Najbardziej pod górkę mają ci motorniczowie, którzy mieszkają w Fordonie. W nocy wyruszają na Toruńską, a potem tramwajem wracają do Fordonu. Żeby zdążyć na godzinę czwartą, muszą wstawać o drugiej w nocy, bo cała wyprawa zajmuje im około dwie godziny. To trochę jak z kultowego „Misia”.
Okazuje się, że przyczyną takiego ganiania motorniczych jest to, że nowe Swingi muszą być przynajmniej na razie serwisowane w starej zajezdni przy Toruńskiej, gdzie są zadaszone hale. Bo, pomimo że są nowe, zdarzają się, niestety, usterki. Psuje się głównie ogrzewanie i kasowniki. I specjaliści z Pesy w nocy te usterki usuwają. W zajezdni na Łoskoniu natomiast nocują tylko konstale.
PRZECZYTAJ:Swingi będą nocowały w zajezdni na Łoskoniu
Ale jest i dobra wiadomość. Swingi tych usterek mają coraz mniej i od marca nie będą już puste kursować do zajezdni na Toruńską. To znaczy, nie od razu wszystkie, ale te, które na trasy wyruszają pierwsze. Skończy się niespokojny sen motorniczego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Tadla przytargała Cebulę na ściankę. Nie wypuściła przystojnego męża z rąk [ZDJĘCIA]
- Katarzyna Niezgoda zabrała męża na salony. Jej mina zdradza wszystko [ZDJĘCIA]
- Justyna Steczkowska hipnotyzuje zgrabną łydką na gorącym piasku. Co za figura! [FOTO]
- Mąż Kwaśniewskiej udaje zwykłego Polaka. Sprząta w barze, ma zegarek za kilka pensji