MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Oni chcieli siłą obalić ustrój [PITAWAL BYDGOSKI]

Krzysztof Błażejewski
Krzysztof Błażejewski
Thinkstock
W latach 40. ubiegłego wieku zniewolenie narodu, które przyszło wraz z nową władzą, miało objąć szczególnie młodzież, która odtąd miała być indoktrynowana i wychowywana w zupełnie nowym duchu, zgodnym z ideologią marksistowską walki klas.

[break]
Większość młodych ludzi w tamtych czasach chciała normalnie uczyć się i żyć, poddawała się więc propagandzie i indoktrynacji, wstępując masowo do Służby Polsce, socjalistycznych związków młodzieży, uczestnicząc w czynach społecznych i innych masowych akcjach. Wielu szczerze wierzyło ówczesnej propagandzie, inni udawali, że wierzą.

Bydgoska Obrona Narodu

Jednocześnie powstawały praktycznie w całym kraju, także w Bydgoszczy i okolicach, tajne organizacje młodzieżowe, mające na celu demonstrowanie oporu przeciwko nowej, „jedynie słusznej” ideologii. Nie miały one charakteru działań grożących w poważny sposób nowemu ładowi społecznemu i politycznemu, jednak były ścigane z całą mocą i ogromnym nakładem sił, przedstawiane jako skrajnie wywrotowe działania, stanowiące najwyższe zagrożenie dla ładu, porządku i nawet bytu państwowego.

Jedna z takich grupek, która chciała, jak tłumaczono to powszechnie, przemocą obalić istniejący ustrój (w jaki sposób byłaby w stanie to uczynić, tego już nikt nigdy nie pofatygował się wyjaśnić) była Bydgoska Obrona Narodu Polskiego. Organizacja ta powstała wiosną 1946 roku i grupowała kilku uczniów miejscowych szkół średnich i zawodowych w wieku 16-18 lat. Ich działalność polegała m.in. na przyklejaniu do płotów, słupów ogłoszeniowych, czy rozrzucaniu na ulicach znajdujących się na Bielawach, a także w okolicach gmachów należących do PPR i bezpieki, ręcznie napisanych haseł i ulotek o „wywrotowej” treści np. „Precz z PZPR!”, „Precz z komunistami!”, „Niech żyje Generał Anders!”, „Niech żyje Stanisław Mikołajczyk!”

Trafili na ślad

Grupka pięciu młodzieńców prowadziła tę działalność z różnym natężeniem przez mniej więcej rok. Udało się w tym czasie uniknąć wpadki. Największym wyczynem „Bydgoskiej Obrony” było zerwanie tablicy z gmachu Miejskiego Komitetu Polskiej Partii Robotniczej. Potem drogi młodych ludzi się rozeszły, niektórzy wyjechali z miasta, niewykorzystane ulotki i inne papiery zostały spalone, wydawało się, że organizacja i jej działalność są już głęboką przeszłością, do której nikt nigdy nie wróci.

Minęły dwa lata. Podczas dochodzenia prowadzonego przeciwko innej podobnej organizacji, działającej pod nazwą Polskiej Młodzieży Katolickiej, natrafiono na ślad działalności Bydgoskiej Obrony. Podczas pierwszego przesłuchania jeden z dawnych członków tej organizacji podał nazwiska wszystkich członków grupy i drobiazgowo opisał szczegóły ich działalności. Wszyscy zostali aresztowani, o czym nie powiadomiono nawet ich rodzin, i poddani drobiazgowemu śledztwu.

Granaty dowodem

Kilka miesięcy później cała grupka stanęła przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Bydgoszczy. Po krótkim procesie czterej chłopcy zostali skazani na kary od pół roku do 2 lat pozbawienia wolności, natomiast założycielowi i szefowi organizacji orzeczono aż siódemkę.

Przy okazji tego procesu, osądzono również innych młodych bydgoszczan, którzy do tej organizacji wprawdzie nie należeli, ale zajmowali się różnego rodzaju działaniami, które bezpieka, aby mieć lepsze wyniki wykrywalności, określiła jako wywrotowe i niebezpieczne dla działalności władzy ludowej.

Młodych bydgoszczan oskarżono np. o próbę zamachu na ustrój państwa dlatego, że... wynieśli materiały wybuchowe z wytwórni prochu w Łęgnowie (które nigdy nie zostały użyte) i przechowywali w domu znalezione w lasach na Osowej Górze poniemieckie granaty i amunicję do różnego rodzaju broni.

Kary wynosiły od 5 do 6 lat pozbawienia wolności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!