Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co pokazała pogoń za pucharem dla rowerowej stolicy Polski

Jarosław Reszka
Jarosław Reszka
Schyłek cywilizacji upolowany z siodełka roweru pod Bydgoszczą
Schyłek cywilizacji upolowany z siodełka roweru pod Bydgoszczą Jarosław Reszka
Mocno zrazu promowany w Bydgoszczy rowerowy, ogólnopolski challenge pod koniec rywalizacji zszedł na drugi, a może i trzeci plan. Co wcale nie znaczy, że impreza nie wypaliła.

Na dziewiąte miejsce Metropolii Bydgoskiej (pod takim szyldem startowała Bydgoszcz i sąsiednie gminy, ale też na przykład Nakło czy Żnin) w końcowej klasyfikacji inaczej się patrzy, gdy się wie, że w pierwszej dwudziestce tylko Metropolia Bydgoska reprezentowała duże skupiska miejskie, przekraczające 200 tysięcy mieszkańców, a z miast, które pozostawiły nas za plecami, największy jest 122-tysięczny Gorzów Wielkopolski. Tym samym kolejny raz okazało, że przy punktowym przeliczniku, uwzględniającym liczbę przejechanych kilometrów w miesięcznym challenge’u przez mieszkańców w stosunku do ogólnej liczby mieszkańców danego miasta, duże ośrodki mają małe szanse na zdystansowanie średniaków i maluchów. Nawet gdyby - jak w Metropolii Bydgoskiej - znalazła się całkiem spora grupa ambitnych cyklistów.

Przekonałem się o tym sam, trzeci raz biorąc aktywny udział w rywalizacji. W tym roku udało mi się przepedałować najwięcej. 903 kilometry pokonane przeze mnie we wrześniu dają średnią 30 km na dzień, moim nieskromnym zdaniem całkiem przyzwoitą jak na rowerowego dziadka. Wystarczyło to jednak tylko do zajęcia miejsca pod koniec drugiej setki wśród bydgoszczan i pod koniec pierwszego tysiąca w całym kraju. Pokazuje to, że impreza bynajmniej nie była rekreacyjną niszą.

Ale czy to naprawdę była impreza rekreacyjna? Dla większości uczestników pewnie tak. Co jednak myśleć o indywidualnym liderze zawodów, który w miesiąc pokonał… 7003 kilometry, czyli średnio ponad 230 km dziennie? 230 km dzień w dzień przez cały wrzesień. Nawet jeśli ów czempion poruszał się z prędkością zbliżoną do zawodowego peletonu, to codziennie musiał spędzać na siodełku około siedmiu godzin. I nie był to odosobniony przypadek. Rywale lidera z niższych stopni podium przejechali dobrze ponad 6000 km, a najlepszy z bydgoszczan, notabene siódmy w ogólnej klasyfikacji - 5003 km. Chyląc czoła, zastanawiam się, czy te osoby aby na pewno startowały w tej samej konkurencji, co ja.

Znad rowerowej kierownicy zobaczyć można nie tylko konkurentów w rywalizacji (a raczej kolegów z drużyny, bo drużynowa klasyfikacja była tu najważniejsza). Pokonując nieco dłuższe niż zwykle dystanse, zauważamy, jak rozwinięta jest rowerowa infrastruktura w okolicy. Ja kręciłem się najczęściej na południe od Bydgoszczy, po gminach Nowa Wieś Wielka, Białe Błota, Solec Kujawski, Łabiszyn, Barcin i Złotniki Kujawskie. Wnioski nie są budujące. W żadnej z tych gmin utwardzone ścieżki rowerowe nie łączą się w w jakąś sensowną, dłuższą całość. To krótkie, zwykle kilkukilometrowe odcinki, pozwalające bezpiecznie przejechać przez jedną małą miejscowość albo część miejscowości. Widać, że to efekt starań małej lokalnej społeczności, a nie element szerzej zakrojonego planu.

Tak jest na przykład w Prądocinie, gdzie można elegancko przejechać wzdłuż działek nad jeziorem Jezuickim i na krótkim odcinku wzdłuż drogi nr 25. Potem jednak z jednej strony wjeżdżamy w piach, a z drugiej pozostajemy na ruchliwej szosie, prawie że pozbawionej pobocza.

Nie da się też bezpiecznie pędzić uroczą, lecz coraz bardziej ruchliwą asfaltówką przez Puszczę Bydgoską pomiędzy Nową Wsią Wielką i skrzyżowaniem z „10” pod Solcem Kujawskim.

Nieco lepiej wygląda to w okolicy Białych Błot, gdzie możemy mocno i bezpiecznie nacisnąć na pedały na ścieżce wzdłuż Alei Żołnierzy Wyklętych. Niestety szybko i bezpiecznie nie przedostaniemy się już na ścieżkę prowadzącą z Trzcińca do ronda turbinowego pod Bydgoszczą, ani z drugiej strony do ścieżki rowerowej w Cielu.

Mam cichą nadzieję, że apetyt Metropolii Bydgoskiej na puchar Rowerowej Stolicy Polski pozwoli spojrzeć na rowerową infrastrukturę szerzej niż tylko z perspektywy gminy
.

od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera