Także moja żona, która nie ogląda meczów, zamocowała za szybą auta biało-czerwoną chorągiewkę. Zdziwiło mnie, że gdy żona wróciła z zakupów, przejechawszy ze trzydzieści kilometrów, to chorągiewka była tak postrzępiona, jakby zdjęto ją ze składnicy na Westerplatte - szóstego dnia obrony tej placówki. Potem zorientowałem się, że podobnie prezentują się niemal wszystkie chorągiewki wystające nad dachy aut. Kłóci się to z obywatelskim obowiązkiem dbania o symbole narodowe. Nie tak dawno temu, w Dniu Flagi, uczyliśmy się, że powinna być ona czysta i niezniszczona. Nie mam dziś zamiaru gasić narodowego ducha. Niech te postrzępione chorągiewki powiewają do zwycięskiego dla Polaków finału. Ale przed mistrzostwami świata warto pomyśleć o kibicowskich gadżetach w lepszym gatunku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Pogrzeb Jacka Zielińskiego wydarzeniem ostatnich lat. Koncerty jak na festiwalu
- Zborowska pokazała, co zrobił z nią poród. Nie zgadniecie, kogo za to wini [FOTO]
- Ostra balanga Szwed po finale "TTBZ". Tak potraktowała prezenty od fanów [ZDJĘCIA]
- Dom reżysera wystawiony na sprzedaż za 1,5 miliona złotych. W tle rodzinny dramat