Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zmiany wśród zastępców prezydenta i w prezydium Rady Miasta Bydgoszczy? Po wyborach robi się ciekawie

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Po wyborach samorządowych w bydgoskim ratuszu i radzie miasta zaczyna się robić gorąco
Po wyborach samorządowych w bydgoskim ratuszu i radzie miasta zaczyna się robić gorąco Dariusz Bloch/Archiwum PPG
Po ostatnich wyborach do Rady Miasta prawdopodobnie szykują się zmiany na co najmniej jednym stanowisku zastępcy prezydenta Bydgoszczy. Nie do końca jasny jest też skład personalno-polityczny w prezydium rady. Wciąż trwają rozmowy i negocjacje. Niespodzianką mogą być rozmowy Nowej Lewicy z... trojgiem radnych Trzeciej Drogi.

Wyniki wyborów do Rady Miasta Bydgoszczy są znane od dłuższego czasu: 15 mandatów ma Koalicja Obywatelska startująca z jednej listy z Nowa Lewicą, dziesięciu radnych ma klub Bydgoskiej Prawicy, a troje - Trzeciej Drogi. Otwarte pozostaje pytanie o zmiany kadrowe wśród zastępców prezydenta Bydgoszczy i ewentualne porozumienia wewnątrz Rady Miasta, co może mieć przełożenie na wiceprzewodniczących prezydium.

Zastępców zatrudnia jako kierownictwo UM Bydgoszczy nowy prezydent Rafał Bruski, który rozpocznie czwartą kadencję. Przetasowania wśród zastępców już były - ostatnia, kiedy do urzędu wojewódzkiego odszedł z ratusza Michał Sztybel, obecny wojewoda. Czwartego stycznia br. zastąpił go Łukasz Krupa, dotychczasowy dyrektor Biura Promocji i Współpracy z Zagranicą UM. Tyle tylko, że Krupa - w czasie ostatniej kampanii popierany przez Bruskiego - został radnym Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego. W ratuszu Krupa jako zastępca nadzoruje Wydział Zamówień Publicznych; Biuro Komunikacji Społecznej; Biuro Promocji Miasta i Współpracy z Zagranicą i Wydział Funduszy Europejskich.

Łukasz Krupa wróci na stanowisko szefa promocji?

Problem polega na tym, że prawo zabrania łączenia obu funkcji. Wyjaśniając w skrócie: łączenie mandatu radnego z pracą w urzędzie gminy na kierowniczym stanowisku lub w podległej gminie jednostce skutkuje wygaszeniem mandatu.

Łukasz Krupa nie może być więc jednocześnie zastępcą prezydenta i radnym.- Nie mogę pełnić funkcji zastępcy prezydenta będąc radnym - mówi Łukasz Krupa. - Zatrudniając mnie, pan prezydent zadeklarował, że będę na stanowisku zastępcy do końca kadencji, czyli do 30 kwietnia. Co dalej - decyzja nie zapadła. Będą jeszcze ustalenia, spotkają się różne gremia. Zastępcą prezydenta nie mogę być, ale dyrektorem wydziału promocji - tak. Wręczenie zaświadczeń o wyborze na radnego sejmiku zaplanowano na 26 kwietnia, pierwsza sesja - 6 maja. Myślę, że ustalenia zapadną w ciągu mniej więcej dwóch tygodni. Decyzja ostatecznie należy do prezydenta, który będzie wręczał nominacje na zastępców.

Pod odejściu Łukasza Krupy ze stanowiska szefa biura promocji wciąż kieruje nim Mirela Jaros-Klimińska - "pełniąca obowiązki".

Lewica ma zapewnione stanowiska, ale czy nie za mało?

Nie wiadomo też, czy na stanowisku zastępcy Rafała Bruskiego zostanie Mirosław Kozłowicz z Nowej Lewicy. - Na tę chwilę jako Nowa Lewica mamy zapewnione zachowanie stanu, jaki mamy obecnie w Radzie Miasta i ratuszu, ale nie wykluczamy kolejnych rozmów z koalicjantem, które zawsze są uczciwe, oparte na doświadczeniu i sprawach merytorycznych, a nie emocjach - stwierdził. Czy dotyczy to tylko stanowisk - nie wiadomo.

Pytana o to, czy decyzje o zmianach na fotelu zastępców już zapadły, Marta Stachowiak, rzeczniczka Rafała Bruskiego odpowiedziała krótko: - Nie zapadły.

W tej chwili Nowa Lewica ma trzech radnych, co przekłada się na dwa stanowiska - Anna Mackiewicz jest wiceprzewodnicząca RM, a Mirosław Kozłowicz - zastępcą prezydenta. Tyle tylko że NL po ostatnich wyborach urosła w siłę w radzie. Rozmawialiśmy z kilkoma przedstawicielami NL, którzy uznają, że przy sześciu mandatach dwa stanowiska to za mało. - Rafałowi Bruskiemu nie jest potrzebna instancja partyjna, ale głosy 6 radnych Nowej Lewicy. Jak przy takim układzie można dopuścić to utrzymania dotychczasowego stanu w RM i ratuszu ustalonego, gdy mieliśmy trzech radnych? - słyszymy.

Mają być rozmowy Nowej Lewicy z Trzecią Drogą

Niespodzianką może być nieoficjalna informacja z kręgu NL, że pierwsze rozmowy lewicowi radni będą prowadzić rozmowy... z trojgiem radnych Trzeciej Drogi. Dawałoby to już 9 mandatów.

- Jak podkreślałam w kampanii wyborczej, jestem otwarta na rozmowy ze wszystkimi, ale na razie żadne zaproszenie ze strony Nowej Lewicy do mnie nie dotarło - mówi nieco zaskoczona tymi informacjami Joanna Czerska-Thomas, wiceprzewodnicząca rady, w poprzednich wyborach startująca na prezydenta. - Zawsze przyjmę zaproszenie na dobrą kawę i sama zapraszam.

Co z wiceprzewodniczącym Bydgoskiej Prawicy?

Otwarta na pewno będzie sprawa wiceprzewodniczącego RM z Bydgoskiej Prawicy - to druga siła polityczna w radzie. W mijającej kadencji radni KO skutecznie torpedowali większością głosów kandydatury wystawiane przez klub PiS.

- Zgodnie z zasadami demokracji i dobrym zwyczajem, powinniśmy mieć wiceprzewodniczącego - mówi Grażyna Szabelska, wiceprzewodnicząca obecnego klubu PiS. - Głosowanie powinno być poprzedzone rozmowami, bo przecież będzie współpracować ze wszystkimi przez pięć najbliższych lat. Chodzi też o dobry wizerunek Rady Miasta, która szanuje demokrację.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera