MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trzaski starej płyty

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Miasto i Muzeum Okręgowe miały bezprawnie wykorzystać ścieżki dźwiękowe w dwóch wydawnictwach płytowych. Adam Mańczak, bydgoski kolekcjoner, nie wyklucza, że sprawa znajdzie się w sądzie.

Miasto i Muzeum Okręgowe miały bezprawnie wykorzystać ścieżki dźwiękowe w dwóch wydawnictwach płytowych. Adam Mańczak, bydgoski kolekcjoner, nie wyklucza, że sprawa znajdzie się w sądzie.

<!** Image 3 align=right alt="Image 182495" sub="Podczas wczorajszego spotkania w „Cafe Pianola” Adam Mańczak (na zdjęciu z radnym Lechem Zagłobą-Zyglerem) potwierdził, że jeżeli nie dojdzie do porozumienia z miastem i muzeum, sprawę skieruje do sądu Fot.: Tymon Markowski">O potężnej kolekcji zabytkowych fonografów i płyt Adama i Ewy Mańczaków było głośno w 2005 roku. Zbiór - częściowo jako darowizna, a częściowo odkupiony - trafił do Muzeum Okręgowego im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy.

Od początku z przechowywaniem kolekcji były kłopoty. Teraz część znajduje się w „Cafe Pianola”, część w muzeum, a część - w Operze Nova. Razem z eksponatami Mańczakowie przekazali do muzeum reedycje starych nagrań. Powstawały poprzez zarejestrowanie brzmienia starych płyt odtwarzanych na zabytkowych fonografach. Adam Mańczak twierdzi, że ścieżki dźwiękowe nie mają podpisanych protokołów darowizny czy kupna. Zostały przekazane do dyspozycji muzeum wyłącznie w celach dokumentacyjno-badawczych.

Pisma bez wyjaśnień

Dwa lata temu miasto wydało dwa zbiory archiwalnych nagrań - jeden z okazji rocznicy urodzin F. Chopina, drugi - urodzin I.J. Paderewskiego. Mańczakowie w piśmie do Rafała Bruskiego, obecnego prezydenta miasta, wykazują błędy merytoryczne wydawnictw i... plagiaty dziesięciu ścieżek muzycznych. W przypadku jednej nie obcięto nawet „niemuzycznego” końca zapisu.

- Na poprzednie pisma z 2010 roku nie dostaliśmy odpowiedzi - mówi Adam Mańczak. - Mam hipotezę, że przygotowywaniem wydawnictw pod nadzorem byłego zastępcy prezydenta Macieja Grześkowiaka zajęli się dyletanci.

Maciej Grześkowiak, obecnie bydgoski radny i dyrektor Departamentu Promocji Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego, jest zdumiony zarzutami kolekcjonera. - Wielokrotnie rozmawialiśmy i nigdy nie zgłaszano mi tego problemu. Przygotowywaniem materiałów do wydawnictw zajmowało się Muzeum Okręgowe.

<!** reklama>Płyty - noszące loga Bydgoszczy i Polskich Wydawnictw Muzycznych - wciąż są sprzedawane. Można je dostać u wydawcy - spółki Rosmedia.

Jedna osoba w dziale

W Muzeum Okręgowym dzięki kolekcji Mańczaków utworzono dział fonografii. Potężnym zbiorem cennych eksponatów zajmuje się tylko jeden człowiek. Gdy w październiku 2010 roku Mańczakowie wysłali do muzeum dwa pisma z żądaniami wyjaśnień, w placówce nastąpiło spore poruszenia. Szef działu wielokrotnie - jak wiemy nieoficjalnie - zapewniał dyrektora, dr. Michała Woźniaka, że wykorzystano nagrania, do których muzeum ma prawa.

Dyrektor Woźniak nie chce na razie mówić na temat pisma Mańczaków. Dokument trafił do niego dopiero wczoraj.

Wczoraj w „Cafe Pianola” Ewa i Adam Mańczakowie spotkali się z Lechem Zagłobą-Zyglerem, przewodniczącym komisji kultury bydgoskiej Rady Miasta, i Marzeną Matowską, szefową Miejskiego Ośrodka Kultury.

Sprawa skończy się w sądzie?

Marzena Matowska nie zna sprawy. - Mamy eksponaty z kolekcji państwa Mańczaków w gablotach, ale nie mamy prawa nimi dysponować. Należą do muzeum - mówi. Lech Zagłoba-Zygler jest wyraźnie zmartwiony całą sytuacją: - Jeżeli rzeczywiście doszło do plagiatów, to mamy problem, który jak najszybciej trzeba rozwiązać.
Adam Mańczak mówi krótko: - Jeżeli nie dojdziemy do porozumienia z muzeum i miastem, sprawa skończy się w sądzie.

Spotkanie z dyrekcja muzeum i pracownikami wydziału kultury ratusza zaplanowano na przyszły wtorek.

- Prezydent otrzymał pismo państwa Mańczaków, sytuacja wymaga wyjaśnień - mówi Piotr Kurek, rzecznik prezydenta miasta. 

Kolekcja Mańczaków

Gramofony do muzeum

  • Kolekcja Adama Mańczaka trafiła do Muzeum Okręgowego na podstawie listu intencyjnego z 2004 roku.
  • Wartość kolekcji wg rzeczoznawców wynosi 484 tys zł. Część wartą 214 tys. przekazano muzeum jako darowiznę
  • Za drugą część miasto zapłaciło 270 tys. zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!