Rozumiem, że „Solidarność” w MZK nie ma doświadczeń w organizacji wyborczych debat. Załóżmy również, że związkowcy kierowali się dobrą wolą i rzeczywiście chcieli gościć u siebie całą trójkę kandydatów. Jeśli tak było, to nie rozumiem, jak można było zaproszenie dla nich wysłać bez uprzedniego ustalenia ze sztabami kandydatów terminu debaty. Nie rozumiem też, jak zaproszenie można było wysłać zwykłą pocztą i pod niewłaściwy (bo urzędowy) adres, po czym nie zainteresować się, czy dotarło ono do adresatów.
Tłumaczenie szefa „Solidarności” w MZK, że nie miał numerów telefonów do kandydatów, brzmi tu dziecinnie i nieszczerze.
Efekt był taki, że debata zamieniła się w konferencję wyborczą jedynego przybyłego kandydata - traf(?) chciał, że z Bydgoskiej Prawicy. Jeśli taka była ukryta intencja organizatorów, to została bardzo kiepsko zamaskowana. Pozostałej dwójce kandydatów dała zaś łatwą wymówkę od konfrontacji na niewygodnym terenie.
Tanie linie trują! Ryanair i Wizz Air na czele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Maja i Krzysztof Rutkowscy wzięli drugi ślub. Widać, że wydali na niego fortunę? FOTO
- Maciej Kozłowski dwa lata przed śmiercią wziął ślub. Kto był miłością jego życia?
- Cichopek i Kurzajewski nie odpuszczą Smaszcz! Wiemy, czego domagają się w sądzie!
- Uniatowski kompletnie odmieniony. Pokazał się z ogoloną głową i kolczykami [ZDJĘCIA]