- Jak ja tu pracuję kilka lat, jeszcze nigdy nie widziałem aż takiej kolejki do kolejki linowej - mówi Stanisław Walkosz, sprzedający pamiątki na placu w Kuźnicach.
Ok. godz. 11 kolejka kończyła się na wysokość wjazdu na teren dyrekcji Tatrzańskiego Parku Narodowego. - Ja tu byłem o godz. 8 rano. Stoję już cztery godziny i dopiero doszedłem do schodów przed kasami biletowymi - mówi naszemu reporterowi jeden z turystów. - Nie spodziewałem się takiego najazdu turystów. Jestem tak blisko, że teraz nie zrezygnują. Choć pewnie będę musiał stać jeszcze ponad godzinę - powiedział mężczyzna.
Swoje żniwa mają koniki. Tych na placu w Kuźnicach działa co najmniej kilkunastu. Wyłapują tych co chcą wyjechać na szczyt i sprzedają miejsca w kolejce.
- Taki najazd ludzi to efekt pięknej pogody, jaka w końcu się pojawiła. Jest pięknie. Ci co wjadą na szczyt, na pewno nie będą żałować - mówi Stanisław Walkosz.
ZOBACZ TAKŻE: 1 i 3 maja - dlaczego mamy wtedy wolne
źródło: naszemiasto.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Pogrzeb Jacka Zielińskiego wydarzeniem ostatnich lat. Koncerty jak na festiwalu
- Zborowska pokazała, co zrobił z nią poród. Nie zgadniecie, kogo za to wini [FOTO]
- Ostra balanga Szwed po finale "TTBZ". Tak potraktowała prezenty od fanów [ZDJĘCIA]
- Dom reżysera wystawiony na sprzedaż za 1,5 miliona złotych. W tle rodzinny dramat