MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Żninie ciężarówka wjechała w dom

Maria Warda
Zdarzenie wyglądało groźnie, na szczęście tym razem na żnińskim odcinku drogi krajowej obyło się bez ofiar
Zdarzenie wyglądało groźnie, na szczęście tym razem na żnińskim odcinku drogi krajowej obyło się bez ofiar Maria Warda
W środę, jadący od strony Bydgoszczy TIR staranował barierki oddzielające drogę od chodnika, ogrodzenie prywatnej posesji i bokiem naczepy otarł się o dom, burząc ściany narożnikowe.

- Było po 7 rano, szłam akurat do pracy, gdy w okolicy szpitala usłyszałam ogromny huk - opowiada kobieta, mieszkająca przy ulicy Szpitalnej, stanowiącej drogę krajową nr 5.

- Kilka chwil później zadzwonił do mnie syn, pytając czy mnie i mężowi nic się nie stało. Był zdenerwowany, bo zazwyczaj chodzimy do pracy tą stroną chodnika, na którą wjechał TIR. Bogu dzięki, że nikt akurat tam nie szedł, bo zginąłby na miejscu - dodaje nasza rozmówczyni.

Kierowca jadący od strony Bydgoszczy w kierunku Gniezna, na prostym odcinku drogi, kilka metrów przed skrzynką z fotoradarem, zjechał na lewą stronę taranując metalowe barierki oddzielające drogę od chodnika. Uderzył w płot posesji, i lewą stroną kabiny i naczepy zburzył dwie ściany domku jednorodzinnego.

Na szczęście w środku nie było nikogo, ponieważ jego właściciel wyjechał do pracy w Holandii. Kierowca pojazdu nie ucierpiał, był na tyle świadomy, że wyskoczył z samochodu, aby sprawdzić czy w staranowanym pomieszczeniu nikt nie ucierpiał.

W Żninie ciężarówka wjechała w dom
Maria Warda

Krzysztof Jaźwiński, rzecznik prasowy żnińskiej policji mówi, iż najprawdopodobniej przyczyną groźnej kolizji było zaśnięcie kierowcy. Jednak on sam zaprzecza tej wersji.

- Jechałem z Gdańska, przed Żninem, w Dąbrowie w przydrożnym barze wypiłem kawę, nie byłem śpiący - zapewnia mężczyzna. - Nie wiem co się stało, nagle samochodem rzuciło, miałem wrażenie, że wpadłem w poślizg, tam była chyba lodowa pułapka, nie mogłem już zapanować nad samochodem. Bogu dziękuję, że nikt nie zginął.

Kierowca zapewnia też, że nie jechał szybko.

- Nie mieliśmy możliwości skontrolowania tachografu, zapisującego prędkość, ponieważ wskutek zdarzenia przewody elektryczne samochodu zostały przerwane - dodaje Krzysztof Jaźwiński. - Na drodze nie było śladów hamowania, ale kierowca na pewno nie przekroczył wymaganej prędkości. Gdyby jechał zbyt szybko, szkody byłyby większe.

Ponieważ zdarzenie jest zaliczane do kategorii kolizji, dochodzenia prokuratorskiego nie będzie. Kierowca został ukarany mandatem.

Do godziny 18 żnińscy strażacy usuwali skutki zdarzenia.

Właściciel firmy, do której należał pojazd, sprowadził specjalistyczny sprzęt. Akcja wyciągania pojazdu była przeprowadzona bardzo sprawnie, dzięki czemu nie doszło do dalszych uszkodzeń budynku. Strażacy zabezpieczyli konstrukcję domu.

- Wydaje się, że zburzona część będzie do odbudowania, bo wstępna wizja nie wykazała, aby ściany nośne były zagrożone - mówi Zbigniew Napierała, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!