W ADM czynsze w górę

Od nowego roku czynsze za mieszkania komunalne pójdą w górę. Najwięcej stracą zarabiający średnio, zyskać mogą najubożsi, bo miasto przygotowało dla nich spore bonifikaty.

Stosunkiem głosów 18 za przy 5 przeciwnych przeszedł na wczorajszej sesji Rady Miasta Bydgoszczy wieloletni program gospodarowania mieszkaniowym zasobem miasta. Dla wielu najemców mieszkań komunalnych oznacza to podwyżkę czynszów.

<!** reklama>

System obniżek i bonifikat

Stawka bazowa od 2013 roku wynieść ma 7,5 złotego za metr, ale w roku 2016 ma osiągnąć już pułap 10 złotych 80 groszy.

- Ponad połowa mieszkań w zasobach ADM powstała przed 1900 rokiem. Prawie 90 procent przed wojną. To pokazuje, jak wiele trzeba zainwestować. Szacujemy, że do 2016 roku powinniśmy wydać około 96 milionów złotych - mówił na sesji Jerzy Walkowiak z Zespołu ds. Polityki Właścicielskiej i Mieszkaniowej UM.

Według ratusza, cały plan skonstruowany jest tak, by ci, którzy zarabiają odpowiednio, płacili wyższe czynsze, natomiast ci, którzy z różnych przyczyn osiągają niskie dochody, objęci byli systemem obniżek i bonifikat.

Pierwsza ze zniżek jest przyznawana bez względu na status materialny najemców, a dotyczy obniżonego standardu mieszkań ADM. Średnio taka bonifikata (związana z brakiem ogrzewania, toaletą na zewnątrz i innymi niedogodnościami) wynosi 15 procent.

Na większe zniżki mogą liczyć osoby, które zarabiają poniżej 125 proc. najniższej emerytury (bonifikata rzędu 50 proc.), między 125 a 150 procent najniższej emerytury (bonifikata 30-procentowa) i między 150 a 175 procent najniższej emerytury (bonifikata 20-procentowa). Najniższa emerytura obecnie wynosi 799 złotych. Ratuszowi urzędnicy wyliczyli więc, że osoba posiadająca 45-metrowe mieszkania, przy stawce czynszu 7,5 złotego za metr, z 15 proc. bonifikatą za niski standard lokalu i 50-proc. za niskie dochody, zapłaci niecałe 300 złotych czynszu, o około 60 zł mniej niż obecnie.

Zdaniem radnych opozycji ADM powinna zająć się najpierw redukcją kosztów swojego funkcjonowania, a tak poważna podwyżka powinna odbyć się po społecznych konsultacjach.

A co z kosztami administracji?

- Jakie działania podjęła ADM, by ograniczyć własne koszty funkcjonowania? - dopytywał się radny Marek Gralik. - Proszę podać konkretnie, ile najemców zostanie dotkniętych podwyżką, a ilu z nich będzie mogło skorzystać z bonifikat? - wtórował mu radny Piotr Król.

Prezes ADM Cezary Domachowski zapewniał, że wzrost kosztów administracyjnych (o 5 milionów w ciągu pięciu lat) wiąże się tylko z inflacją i zobowiązaniami pracowniczymi. - Nie planujemy podwyżek w spółce, związki zawodowe doskonale rozumieją trudną sytuację na rynku. Nasze koszty wzrosną głównie przez wzrost inflacji - stwierdził prezes.

Nikt jednak nie umiał odpowiedzieć na pytania radnych, ile osób dotknie podwyżka. Pomocny nie może być tu wskaźnik osób występujących obecnie o dopłaty mieszkaniowe (miasto wydaje na to około 7 milionów złotych rocznie). - O tym, kto otrzymać może dopłatę, decydują przepisy ustawy. Mamy w niej zapisane kryterium dochodowe i powierzchniowe - tłumaczył Jerzy Walkowiak. - Jeśli ktoś, mimo niskiego dochodu, miał choćby o centymetr większy niż norma lokal, na dopłatę liczyć nie mógł. W nowym systemie, mimo że będzie miał duże mieszkanie, dostanie bonifikatę.

Ratusz robi wszystko, by skłonić niepłacących najemców do płacenia, rozkładając zadłużenie na raty. To jednak wynosi łącznie już ponad 60 milionów złotych. ADM nie chce windykować należności, gdyż wtedy - po fali eksmisji - miasto i tak musiałoby zapewnić lokale dla wyrzucanych z własnych zasobów lokatorów. A lokali socjalnych w mieście brakuje.