Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szymon, Szymon, pokaż rogi! Felieton "Cały ten pop" o tym, że czekają nas gorące prezydenckie wyścigi

Mariusz Załuski
Mariusz Załuski
Jesienny sezon talent-szołów skończył się z przytupem. I to wcale nie dlatego, że piękna Marlena z „Rolnika” zrugała słowami plugawymi niecnego Seweryna, ale z powodu końcóweczki „Mam talent!”. Bo nagłośniej program zakończył zapowiadacz znany i kochany, pan Szymon. Z programu odchodzi na wieki wieków, ale wrócić ma jako kandydat na prezydenta. Co ponoć ogłosi już za momencik.

Jasne, niby to nic nowego, bo o starcie pana Hołowni trąbi się nie od dziś. Ale mam wrażenie, że ostatnio trąbi się jakby inaczej. Bo wcześniej i politycy, i afiliowani przy nich publicyści bardzo niezależni, bez żenady wciskali biedaka do szuflady z napisem „wygłup celebryty”, przydeptywali i traktowali kołkiem osikowym. Dzisiaj częściej przebąkuje się już choćby o tym, co też stało się w ostatnich latach na Ukrainie, na Słowacji, a nawet w pewnym sensie we Francji, gdzie prezydentami zostawali ludzie kompletnie spoza układu… I choć dalej główna narracja jest taka, że pan Hołownia to konkurent zabawnie niegroźny, to pojawiły się już apele różnych politycznych wujów, żeby trzepać jego fundusze. A to oznacza, że już taki zabawny nie jest.

A czemu? Bo ma parę plusików. Jest w końcu rozpoznawalny do bólu i tak naprawdę wiemy, co ma w głowie - w przeciwieństwie choćby do prezydenta Zełeńskiego, który jako aktor i komik był wielką enigmą. Pan Szymon od dwóch dekad zalewa nas swoimi felietonami i książkami, a do tego w poglądach jest stabilny prawie jak Korwin. I nie jest tak na fest doklejony do żadnej opcji. Ma też autorytet niecelebrycki, który o dziwo udało mu się utrzymać mimo wygłupów w talent-szoł, gdzie w duecie z lekko frywolnym panem Prokopem robił za przerośniętego ministranta i idealnego zięcia. Wrażenie robi też to, że kursuje dziś po kraju, właściwie już w ramach kampanii, jak ta mróweczka.

Pan Szymon od dwóch dekad zalewa nas swoimi felietonami i książkami, a do tego w poglądach jest stabilny prawie jak Korwin

No ale… Jest jednak spoza układu, co niby może zadziałać na jego korzyść, ale w starciu z walcami PiS i PO będzie jednak słabością. Na razie zresztą raczej walcem PiS, bo ten z PO to bardziej walczyk. Ciekawe też, czy będzie potrafił pokazać rogi, kiedy kampania wejdzie w mocniejszą fazę? Bo jasne, te rekolekcyjne brzmienia o zmęczeniu konfliktem, pochylaniu się nad człowiekiem prostym i ojczyźnie nowych wyznań fajne są, ale kiedyś do zwarcia dojdzie. Będzie to zresztą też sztuka dla pani Kidawy-Błońskiej, którą Prezes wpycha do szuflady z napisem „dama”.

Cóż, będzie się działo. W końcu wybory prezydenckie są i najbardziej nieprzewidywalne, i najmniej wymagają choćby partyjnych struktur. Choć z tą nieprzewidywalnością nie jest już tak źle. Stan Tymiński – legendarny właściciel kablówki z Peru – już nam raczej z urny nie wyskoczy.

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Szymon, Szymon, pokaż rogi! Felieton "Cały ten pop" o tym, że czekają nas gorące prezydenckie wyścigi - Nowości Dziennik Toruński