Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Smutne rozstanie z żużlową elitą

Redakcja
Bydgoski ratusz od wielu lat zapowiada remont stadionu Polonii...
Bydgoski ratusz od wielu lat zapowiada remont stadionu Polonii... Jarosław Pabijan
Brak modernizacji stadionu, nieporozumienia na linii BSI-miasto-klub, kiepska frekwencja oraz kradzież 1440 puszek „Monstera” - oto główne powody, dla których Bydgoszcz pożegnała się z wielkim speedwayem.

Bydgoski stadion gościł cykl Grand Prix w latach 1998-2010 oraz 2014. W sezonie 2008 odbyły się nawet dwa turnieje, gdy na Sportową w trybie awaryjnym przeniesiono zawody z Gelsenkirchen. Firma BSI, która posiada prawa do GP i Drużynowego Pucharu Świata, miała tak duże zaufanie do Polonii, że powierzyła jej nawet organizację zawodów w Chorzowie (2002-2003). Nad Brdą mogliśmy oglądać także DPŚ: półfinał w 2012 oraz baraż i finał w obecnym sezonie. Za każdym razem BSI oraz FIM (Międzynarodowa Federacja Motocyklowa) wystawiały Polonii doskonałe oceny. Chwalono organizację oraz przygotowanie toru, który sprzyjał mijankom na dystansie. Dość powiedzieć, że tegoroczny turniej GP w Bydgoszczy został uznany za jeden z trzech najbardziej interesujących w historii cyklu, rozgrywanego od 1995 roku. Wszystko wskazuje jednak na to, że sobotnim finałem „drużynówki” Bydgoszcz pożegnała się z żużlową elitą na wiele lat. Powodów jest kilka.
[break]

Najważniejszy to przestarzały stadion. Władze miasta (obecne i poprzednie) obiecywały remont lub budowę nowego obiektu w innym miejscu, ale na deklaracjach się kończyło. Z informacji „Expressu” wynika, że były przynajmniej trzy takie obietnice, a pierwsza (na piśmie) padła już w 2002 roku.

Szefom BSI nie podoba się także frekwencja. Szczególnie na kwietniowych zawodach Grand Prix była ona fatalna i wyniosła niewiele ponad 4 tysiące osób (najgorszy wynik w historii cyklu). Osobna sprawa, że Brytyjczycy sami się do tego przyczynili. Ludzie z BSI ustalili zbyt wysokie ceny biletów (nie posłuchali Polonii, która apelowała o 20-procentową obniżkę), poza tym zbyt późno przekazali wejściówki do dystrybucji w klubowej kasie.

- Miasto nie wywiązało się z pewnych rzeczy. Zapowiedzi i deklaracji było dużo, a wyszło z tego niewiele. Każdy może stracić cierpliwość - stwierdził w jednym z wywiadów Leszek Tillinger, główny organizator bydgoskich zawodów światowej rangi.

Były prezes Polonii miał na myśli nie tylko brak zapowiadanego remontu stadionu. W piątek, a więc w dniu poprzedzającym finał DPŚ, na Starym Rynku miała odbyć się uroczysta prezentacja zespołów. Większość kosztów brali na siebie ludzie z BSI oraz „Monstera”, głównego sponsora. Miasto miało ponoć zadeklarować, że będzie partycypować w kosztach cateringu i promocji imprezy, ale ostatecznie scedowało to na klub. Ten płacić nie chciał, bo - jak przekazała nam osoba z komitetu organizacyjnego GP i DPŚ - ratusz zmniejszył zapowiadaną wcześniej kwotę dofinansowania dla obu imprez. Polonia dostała 500 tysięcy złotych brutto (czyli ok. 400 tys. złotych netto), a miało być znacznie więcej.

Jeżeli do tego wszystkiego dodamy skandaliczne zachowanie pracowników firmy ochroniarskiej wynajętej przez „Monstera”, którzy w przededniu finału DPŚ ukradli 1440 puszek napoju energetyzującego, nie dziwmy się, że firma BSI chłodno pożegnała się z Bydgoszczą...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Smutne rozstanie z żużlową elitą - Express Bydgoski