MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Spokojnie, to tylko plecak!

Redakcja
Bydgoskie lotnisko im. PaderewskiegoBydgoskie lotnisko im. Paderewskiego
Bydgoskie lotnisko im. PaderewskiegoBydgoskie lotnisko im. Paderewskiego Tomasz Czachorowski
Wszystko przez bagaż, który zapominalski zostawił przy ławce w hali przylotów na bydgoskim lotnisku. Zanim sobie przypomniał o zgubie, w terminalu działali już policyjni saperzy i antyterroryści.

Niefrasobliwy pasażer spowodował w ostatnią sobotę ewakuację podróżnych i pracowników Portu Lotniczego Bydgoszcz.

Roztargniony młody mężczyzna przyleciał do Bydgoszczy popołudniowym lotem czarterowym z hiszpańskiej wyspy Lanzarote (Wyspy Kanaryjskie) o godz. 13.47. Wysiadł z samolotu, wszedł do terminalu, potem zajrzał do toalety i... odjechał z lotniska, pozostawiając swój plecak obok ławki.
Zaczął go szukać dopiero kilka godzin później, gdy był w pociągu wiozącym go do domu w kierunku Lublina. Dużo za późno. Nadzwyczajne procedury były już w toku.

Taki bagaż długo nie poleży

Straż Graniczna otrzymała zgłoszenie o bezpańskim bagażu od ochrony lotniska chwilę po godz. 14.00. Nie udało się ustalić jego właściciela. Z zapisu monitoringu widać było, co prawda, gdzie przemieszczał się po terenie lotniska roztargniony człowiek, ale kontrola wizyjna nie dawała odpowiedzi na wszystkie pytania. Nie było stuprocentowej pewności, że plecak nie został porzucony specjalnie i czy nie zawiera niebezpiecznych materiałów.

- Taki bagaż długo na lotnisku nie poleży. Natychmiast się nim interesujemy – powiedział nam jeden z pracownikówbydgoskiego Portu Lotniczego.

O 15.00 o plecaku wiedziała już policja, która powiadomiłą Straż Graniczną. W drodze była grupa pirotechników oraz antyterroryści. Natychmiast podjęto decyzję o ewakuacji lotniska i wyznaczeniu 200-metrowej strefy ochronnej wokół niego. Pasażerowie, którzy przylecieli z Londynu w momencie rozpoczęcia akcji zostali awaryjnie odwiezieni bezpośrednio za bramę lotniska. Ci, którzy mieli polecieć do stolicy Wielkiej Brytanii o godz. 17.05 musieli poczekać i to poza terminalem. Samolot miał dwugodzinne opóźnienie.
- Nasze służby wycofały się o godzinie osiemnastej – mówi nadkomisarz Monika Chlebicz z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.

Mandatu nie będzie

Młody pasażer, którego dopadła chwilowa amnezja nie zapłaci za koszty policyjnej akcji. Nie dostał też mandatu.
- Nie zrobił tego przecież specjalnie. Nie ma podstaw do ukarania. Nasza akcja wpisana jest w koszty rutynowych działań policji – dodała nadkomisarz Chlebicz.

Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, w trakcie sprawdzania plecaka przez pirotechników ustalono, że w środku znajduje się sprzęt elektroniczny. Mogła być to bomba, ale okazało się ostatecznie, że był to laptop, co potwierdził później przez telefon „pan amnezja”. Skończyło się na strachu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!