MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sędzia wini trenera, trener sędziego

marc
Bartłomiej Pangowski przerwał w 76 minucie ostatnie spotkanie w III lidze Unia Swarzędz - Victoria Września. Twierdzi, że został uderzony przez trenera gości Adama Topolskiego.

Bydgoski arbiter pokazał drużynie przyjezdnej trzy czerwone kartki. To rozjuszyło szkoleniowca Victorii.

Wzajemne pretensje

- Na boisku rzeczywiście było dużo walki i ostrej gry. To były trudne zawody. W konsekwencji Bartek musiał sięgnąć do kieszonki. Najpierw pokazał czerwoną kartkę za wejście z tyłu - przedstawia sprawę Dariusz Ignatowski (na zdjęciu), który był na tym meczu sędzią asystentem.

- Później żółtą kartkę zobaczył gracz Unii Swarzędz i goście mieli rzut wolny. Nie wiedzieć jednak czemu, syn trenera Topolskiego, który jest kapitanem Victorii, przybiegł z pretensjami i domagał się usunięcia piłkarza gospodarzy. Za dyskusję dostał więc drugą żółtą kartkę i zaczęło się „widowisko”.

- Niestety, za wulgarne teksty - mówi Ignatowski - trzeba było też ukarać kolejnego zawodnika Victorii. I wtedy na boisko wbiegł Adam Topolski, krzycząc: - To teraz daj mi ch... też czerwoną kartkę! A wiadomo, że trenerowi pokazać jej nie można. Po małej szarpaninie szkoleniowiec odepchnął Bartka i w tym momencie zakończył on zawody.

Zawodnicy gospodarzy stanęli z boku i przez chwilę nie wiedzieli, co się dzieje. Rozjemcy wytłumaczyli im, że zawody nie będą już kontynuowane. I możliwe, że zakończą się one walkowerem, 3:0 dla Unii Swarzędz.

- Jeszcze po meczu trener gości dwa razy wtargnął do naszej szatni - dodaje sędzia asystent. - I w obecności kierowników drużyn oraz obserwatora, krzyczał, że Pangowskiego zniszczy. Za groźby i zastraszanie Bartek prawdopodobnie pozwie trenera Victorii Września do sądu. Mamy swoich prawników i tak łatwo tej sprawy nie odpuścimy.

Takiemu panu nie przystoi

Sędzia Dariusz Ignatowski nie szczędzi słów krytyki pod adresem Adama Topolskiego, który w przeszłości był bardzo dobrym piłkarzem, a później z sukcesami prowadził Zawiszę Bydgoszcz.

- Z jednej strony co niektórzy uważają, że jest to ikona polskiego futbolu. I może mają rację. Ale tak poważny człowiek nie ma prawa zachowywać się w taki sposób - podkreśla.

Sędziowie i przedstawiciele klubu z Wrześni zostali wezwani na dzisiejsze posiedzenie Wydziału Dyscypliny Kujawsko-Pomorskiego Związku Piłki Nożnej.

- Mam nadzieję, że podczas konfrontacji trener Topolski nie będzie kłamał - kończy rozmowę z „Expressem” Dariusz Ignatowski.

Dodajmy, że w tabeli Unia Swarzędz zajmuje dwunaste, a Victoria Września czternaste miejsce.

Opinia trenera Adama Topolskiego:

- Uważam, że sędzia Pangowski był bardzo stronniczy. Ukarał naszego zawodnika czerwoną kartką podczas, gdy nie dostrzegał fauli gracza Unii Swarzędz o nazwisku Gajda. Dał mu tylko żółtą kartkę, choć też zasługiwał na czerwień. Uwagi naszego kapitana nie spodobały się sędziemu na tyle, że jego też wyrzucił z boiska. Potem czerwony kartonik pokazał jeszcze kolejnemu naszemu, młodemu chłopakowi. To już było za wiele. Dla nas, jak i dla rywali, był to bardzo ważny mecz. Walczymy o utrzymanie w III lidze, każdy punkt się liczy. Doszło jeszcze do przepychanek między zawodnikami.

- To wszystko działo się około 20 metrów od mojego boksu. Automatycznie wbiegłem na boisko, bo obawiałem się większej rozróby. Myślałem też, żeby chronić arbitra. Złapałem go za rękę i powiedziałem: - Co ty chłopie wyprawiasz? Bo zamiast gasić pożar, on go jeszcze wzniecił. Teraz czytam różne wersje - że go uderzyłem, bądź popchnąłem. Tylko jakoś nikt tego nie chce potwierdzić.

- Uważam, że sędzia mógł mnie odesłać na trybuny, a nie przerywać zawody. One mogły się dalej toczyć. Widocznie chciał pokazać, że jest panem i władcą. Odebrałem to tak, jakby chciał upokorzyć mnie i moją drużynę.

- Zostałem wezwany na Wydział Dyscypliny Kujawsko-Pomorskiego Związku Piłki Nożnej i powiem jak było. Niech komisja do tego powołana mnie oceni. Jeśli poniosę jakieś konsekwencje, będzie to nie w porządku wobec tego, co dzieje się w trzeciej lidze. Ostatnie moje zachowanie wynika właśnie z tego, że chcę zasygnalizować to, co wyprawia się na boiskach. Dzwonią do mnie również inni szkoleniowcy i mają podobne uwagi. Może inne osoby, niż obserwatorzy, powinny oceniać pracę arbitrów... Więcej powiem na posiedzeniu wydziału. Zobaczymy, co będzie dalej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!