Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozpoczynamy wakacyjną akcję „Expressu”. Przyjrzymy się najpopularniejszym miejscom

Tomasz Zieliński
Piecki: woda, las, plaża i niewiele ponadto, bo za darmo. Na wakacyjny upał - w sam raz.

Niewielu jest zapewne bydgoszczan, którzy choć raz w życiu nie pojechali do Piecek zażyć kąpieli. Plaża znalazła swoje miejsce nawet w „Pamiętniku gapia” Zbigniewa Raszewskiego, w barwny sposób przywołującym najbardziej charakterystyczne miejsca przedwojennej i wojennej Bydgoszczy. Nasze wizyty w podmiejskich kąpieliskach musieliśmy zacząć od tego miejsca.
[break]

Tłumów nie było

Piecki nie są oczywiście kąpieliskiem w pełnym tego słowa znaczeniu. Brak tam podstawowej infrastruktury, którą z zarejestrowanymi legalnymi kąpieliskami kojarzymy. Niewielu to zresztą przeszkadza - w piątkowe południe podczas wizyty „Expressu” wypoczynku nad Jeziorem Jezuickim zażywało około dwustu osób. Tłumów brak, bez problemu można było znaleźć miejsce czy to na plaży, czy to pod osłoną pobliskich sosen. Co ważne, przed dwoma tygodniami „Express” sprawdził jakość wody tego jeziora - jak na razie nie ma powodu do obaw i kąpać można się bezpiecznie.

Słowo „bezpiecznie” odnosi się do jakości wody, natomiast nie do obecności ratownika. Jak na dzikie kąpielisko przystało, opieki brak.
Nie można też wypożyczyć sprzętu pływającego.

O ile powyższe niedogodności są oczywiste ze względu na charakter miejsca, o tyle zastrzeżenia można mieć do czystości. Teren kąpieliska należy do Nadleśnictwa Bydgoszcz, które zapewnia okresowe czyszczenie plaży i okolicznego lasu. Że nie robi tego codziennie, można zrozumieć. Nie można natomiast zrozumieć tego, dlaczego śmieci pozostawiają goście kąpieliska, szczególnie ci zmotoryzowani. Brak wyobraźni i zrozumienia dla innych wypoczywających. Jeden punkt.

Trudno bez kibelka

Kolejnym problemem są oczywiście, sanitariaty, a właściwie - ich brak. Co prawda, pomoc w najcięższych wypadkach zapewnia pobliski las, ale trzeba instynktu sapera, by nie wylecieć na „minie”.

Udający się nad tę część Jeziora Jezuickiego organizują sobie wikt na własną rękę. Zakupy można też zrobić w sklepie przy pobliskich działkach w Prądocinie. Jeden punkt.

Milsze strony

Ponieważ dotychczas było o tym, czego nie ma, to teraz kilka słów o tym, co jest.
Po pierwsze dojazd. Pięć punktów. Podmiejskim autobusem - bez problemu, dzięki podpisanej przed tygodniem umowie pomiędzy gminą Nowa Wieś Wielka a władzami Bydgoszczy. Duża grupa amatorów Piecek wybiera rower. Inni preferują samochody. W piątkowe południe nie było najmniejszego problemu z zaparkowaniem samochodu przy drodze, choć oczywiście znaleźli się tacy, którym udało się wjechać autem niemal na samą plażę.

Drugi atut to darmowe wejście. W dobie poboru opłat za niemal każdy nadający się do odpoczynku spłachetek plaży - rzecz bezcenna. Pięć punktów. Wreszcie - jedyna chyba w naszym rankingu wartość dodana - sentyment. Tu zapewne przyznać możemy honorowe 100 punktów.
Podsumowując - z 35 możliwych do zdobycia pkt przyznajemy 12. No, ale ten sentyment...CP

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!