Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Reporterka „Expressu” zajrzała do nowego gmachu Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego. Robi wrażenie

Małgorzata Pieczyńska
Małgorzata Pieczyńska
Andrzej Prokurat - ordynator Oddziału Chirurgii Dziecięcej WSD pokazuje nam swoje miejsce pracy
Andrzej Prokurat - ordynator Oddziału Chirurgii Dziecięcej WSD pokazuje nam swoje miejsce pracy Tomasz Czachorowski
Trzyosobowe sale, przy każdej łazienka, wysokiej klasy sprzęt medyczny, świetlica dla dzieci. Nowy Oddział Chirurgii Dziecięcej Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego w Bydgoszczy prezentuje się efektownie.

Czwarte piętro w nowym 5-kondygnacyjnym budynku szpitala przy ul. Chodkiewicza. Po oddziale oprowadza mnie ordynator prof. Andrzej Prokurat, który przez ostatnie 4 lata pracował w szpitalu w Krakowie-Prokocimiu, a wcześniej także w bydgoskim „Juraszu”. Na początek zaglądamy do punktu pielęgniarek, sali opatrunkowej i gabinetów lekarskich. Meble w jasnym odcieniu szarości, jasne ściany z wykończeniami w kolorze czerwonym. Na meblach nalepki z misiami. Aranżacja wnętrza robi wrażenie. Na oddziale pracuje ośmiu chirurgów i ponad 20 pielęgniarek, część z nich przeszła tu ze zlikwidowanej chirurgii dziecięcej w „Bizielu”, część ze szpitala „Jurasza”.
[break]

Dla chorych z oparzeniami

- Personel medyczny jest doświadczony. Nasi mali pacjenci są w dobrych rękach. Do dyspozycji mamy 34 łóżka, w tym sale dla niemowląt, dzieci młodszych i starszych. Każda ma swoją łazienkę. W przyszłości planujemy też utworzyć salę dla noworodków do pierwszego miesiąca życia - zapewnia prof. Prokurat.

Dziś na oddziale pacjentów jest mało. Większość dzieci uczestniczy właśnie w spotkaniu mikołajkowym na terenie szpitala. Z pięciu izolatek trzy są zajęte, więc nie wszędzie możemy zajrzeć. - Pierwszych pacjentów przyjęliśmy pod koniec listopada, w tym dwoje dzieci z oparzeniami trafiło do nas z „Biziela” - informuje ordynator.

Cały oddział składa się z dwóch części. - Jedna przeznaczona jest do zadań specjalnych. To odcinek leczenia oparzeń - mówi prof. Prokurat i zaprasza do sali, gdzie znajdują się trzy stanowiska z nawiewem laminarnym. - Urządzenie jest bardzo drogie, ale niezwykle ważne dla takich chorych. Pozwala bowiem na odkażanie strefy, w której przebywa pacjent. Powietrze dociera do człowieka płaskimi taflami, odbija się od niego i rozchodzi na boki, tworząc swego rodzaju kurtynę nad chorym. W tej części oddziału znajduje się też 5 stanowisk nadzoru pooperacyjnego, łazienka dla pacjentów, którzy są po operacjach unieruchomieni, a w niej specjalna wanna do kąpieli. - Tę część oddziału, z drugą, przeznaczoną dla pozostałych pacjentów, łączy tzw. śluza, czyli miejsce, w którym lekarze i pielęgniarki np. zmieniają odzież, dezynfekują ręce, by utrzymać sterylność w pomieszczeniach. Od 1 grudnia działają też poradnie chirurgii dziecięcej i urologii dziecięcej. W przyszłości planujemy otworzyć poradnie endoskopii, badań urodynamicznych i elektromanometrycznych. Trwają procedury przetargowe - wyjaśnia prof. Prokurat.

Na oddziale znajduje się też świetlica, w której nauczycielki prowadzą zajęcia dla dzieci. Co ważne, w sali z małymi pacjentami mogą nocować rodzice. - Jeśli dziecko przebywa na oddziale krótko, to opłata za dobę wynosi 18 zł. Jeśli dłużej, stawkę ustalamy indywidualnie. W zależności od obłożenia oddziału, umożliwimy mamom nocleg na łóżkach. Docelowo na V piętrze powstaną dla nich sale z miejscami noclegowymi. Pomieszczenie jest gotowe, ale musimy je wyposażyć. Myślę, że uruchomimy je w ciągu najbliższych trzech miesięcy - mówi dr n. med. Danuta Kurylak, z-ca dyrektora ds. medycznych w Wojewódzkim Szpitalu Dziecięcym.

Więcej łóżek pediatrycznych

Rozbudowa szpitala rozpoczęła się w 2011 r. - Przez cały ten czas realizowaliśmy kontrakt z NFZ, nie było ani jednego dnia przestoju. Budowa przebiegała w kilku etapach. Personel medyczny, pacjenci i ich rodzice wykazali się dużą cierpliwością, bo przenosiny kolejnych oddziałów do nowo wyremontowanych pomieszczeń były pewnym utrudnieniem - podkreśla dr Danuta Kurylak. - Do 5-kondygnacyjnego budynku przeprowadziły się wszystkie oddziały, z wyjątkiem neurologii dziecięcej, która do września br. funkcjonowała w 10. Wojskowym Szpitalu Klinicznym. Cieszymy się, że mamy nowoczesny szpital. Teraz możemy przyjąć około 15 tysięcy pacjentów, czyli o 5,5 tys. więcej. W Bydgoszczy co roku w okresie jesienno-zimowym, gdy zwiększa się liczba zachorowań na infekcje, brakowało łóżek pediatrycznych. Teraz to się zmieni. W naszym szpitalu mamy oddziały: kardiologiczny, reumatologiczny, laryngologiczny, endokrynologiczny, noworodkowy, leczenia chorób płuc czy intensywnej terapii. Funkcjonuje też Zakład Diagnostyki Obrazowej. Mamy rezonans magnetyczny i tomograf, są cztery sale operacyjne, dwie do dyspozycji chirurgów, dwie dla laryngologów. Jesteśmy w stanie zapewnić naszym pacjentom leczenie kompleksowe zachowawcze i zabiegowe oraz komplementarne, bo wszystkie oddziały mają poradnie specjalistyczne, gdzie po wypisie ze szpitala będzie można w razie potrzeby kontynuować leczenie - dodaje.

Lidia Hendler, mama wcześniaków Julki i Miłosza, mówi: - W tym szpitalu korzystamy z poradni kardiologicznej, otolaryngologicznej i pneumonologicznej. Cieszę się, że moje dzieci będą leczone w komfortowych warunkach. To ważne dla nas, bo dość często musimy zasięgać porad specjalistów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!