Ośrodki turystyczne wokół Bydgoszczy wypatrują już urlopowiczów

O sprawie pisaliśmy w marcu br. O pomoc prosiła nas wówczas jedna z Czytelniczek, która ma działkę w Borównie. - Chodzi o pozostałości, a konkretnie gruz, który zalega na trawniku po rozbiórce pomostu naprzeciwko plaży miejskiej w pobliżu Szosy Gdańskiej i szpeci - alarmowała wtedy kobieta. Kilka dni temu ponownie się z nami skontaktowała, twierdząc, że bałagan jak był, tak jest.

Jeziorem w Borównie zarządza Starostwo Powiatowe, które ponad 1,5 roku temu przejęło je od Agencji Nieruchomości Rolnych. - Sprawa jest już nieaktualna - mówi Janusz Lackner, dyrektor Wydziału Nieruchomości Starostwa Powiatowego w Bydgoszczy. - W miniony czwartek gruz został usunięty wraz z cegłami i krawężnikami, bo ktoś tam dodatkowo je jeszcze podrzucił. Te prace zleciliśmy firmie, która uporządkowała wskazany teren.

W ub. roku starostwo jako zarządca jeziora, wspólnie z dzierżawcą, czyli Polskim Związkiem Wędkarskim przeprowadziło inwentaryzację pomostów, by ustalić, w jakim są stanie i kto jest ich właścicielem.

Przeczytaj:

W Bydgoszczy powstanie kąpielisko. Prace nabierają tempa

- Na jeziorze w Borównie było ich 51. W żadnym z tych przypadków nie posiadaliśmy dokumentów, które potwierdzałyby ich legalność - mówi Janusz Lackner. - Nie chodziło o niszczenie pomostów, lecz rozebranie tych, które zagrażały życiu i zdrowiu ludzi. Przy pomostach zostały wywieszone kartki z prośbą do ich właścicieli o zgłaszanie się do starostwa, by zalegalizować te pomosty. Na nasz apel odpowiedzieli nieliczni. W sumie wydaliśmy 14 zgód na rozbiórkę i postawienie nowych pomostów. Osoby te musiały otrzymać pozwolenie z naszych wydziałów ochrony środowiska, rolnictwa i leśnictwa oraz budownictwa, a także od PZW. Pozostałe konstrukcje rozebraliśmy. Oczywiście, ich właściciele mogli zabrać elementy, które po nich pozostały. W wielu jednak przypadkach szybciej na miejscu pojawiali się złomiarze. Obecnie największy problem mamy z pomostem na plaży wojskowej w Borównie. Trwają rozmowy z Agencją Mienia Wojskowego w celu ustalenia właściciela, bo tu potrzebny byłby ciężki sprzęt.

Podobna akcja inwentaryzacji przeprowadzona została też na jeziorze Kusowo. - Tu na 42 pomosty, tylko dwa zostały zgłoszone do legalizacji. Resztę rozebrano, a teren posprzątano - mówi Janusz Lackner.

Tymczasem wielkimi krokami zbliża się sezon letni. Ośrodki wypoczynkowe już przygotowują się na przyjęcie urlopowiczów.

- Jak co roku, przeprowadziliśmy niezbędne remonty. W sumie mamy 100 miejsc noclegowych. Są domki 4- i 6-osobowe oraz pokoje 2 - i 3 - osobowe z węzłem sanitarnym - mówi Hanna Wankiewicz, kierowniczka Ośrodka Wypoczynkowego „Julia” w Samociążku. - Pierwsze rezerwacje były już w styczniu. Praktycznie na lipiec i sierpień mamy już 80-procentowe obłożenie. Dodatkowo w sierpniu przebywać u nas będą uczestnicy obozów sportowych. Wielu naszych gości to mieszkańcy Łodzi, Katowic i Warszawy. Są też urlopowicze z Niemiec i Anglii. Bydgoszczanie zwykle rezerwują krótsze pobyty, ale do końca września wszystkie weekendy mamy już zajęte. Wynajęcie pokoi to koszt od 100 do 120 zł za dobę. Z kolei domku, np. 4-osobowego - 160 zł.

Przygotowania trwają też w ośrodkach wypoczynkowych w Chmielnikach i Pieczyskach. - Wstępne rezerwacje już są. Wraz ze słońcem, chętnych przybywa, ale na lipiec i sierpień wolne miejsce jeszcze mamy - mówi Jolanta Palińska z Ośrodka Rekreacyjno-Wypoczynkowego „Promyk” w Pieczyskach. - Dysponujemy 21 domkami 5-osobowymi. Doba kosztuje 220 zł. Udostępniamy też parking, plac zabaw i wypożyczalnię kajaków i łodzi.

Zobacz:

Polub "Express" na Facebooku

Totalizator Sportowy podpisał kolejną umowę z Regionalnym Towarzystwem Wioślarskim LOTTO-Bydgostia