W takim świetle, jak jest to przedstawiane, pomysł powrotu do podatku od posiadania psa jest sensowny. Byle pozyskiwane w ten sposób pieniądze szły rzeczywiście na wskazany cel, czyli wsparcie tych, którzy chętnie po swoim pupilu posprzątaliby, gdyby... ktoś w odpowiednim momencie dałby im do ręki woreczek, pomógł się pochylić, podsunął pojemnik na odpady, a jeszcze lepiej sam to wszystko za nich zrobił.
Jeśli jednak idea podatku wróci, co będzie z jego egzekwowaniem? Bo właśnie niemożność poradzenia sobie w tej kwestii spowodowała poprzednio odstąpienie od tej idei. Podatek płacili bowiem wyłącznie ludzie uczciwi albo strachliwi, jako że nie było żadnego instrumentu do kontrolowania jego opłacania i wszystko przypominało bardziej apel i prośbę niż obowiązek.
Obawiam się, że i dziś nie stałoby się inaczej. Ci, którzy płaciliby podatek, narzekaliby, że są poszkodowani. I mieliby rację. Wydaje się w tej sytuacji, że jednak trzeba pójść inną drogą. Zainwestować w darmowe pojemniki, w ułatwienia dla tych, co sprzątać chcą. Czy tego typu środki nie byłyby tak samo skuteczne, co wydawane obecnie na promocję miasta? Miasto bez psich odchodów - może tak dałoby się w przyszłości Bydgoszcz reklamować?
A na razie, idąc, patrzmy bacznie pod swoje nogi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Pogrzeb Jacka Zielińskiego wydarzeniem ostatnich lat. Koncerty jak na festiwalu
- Zborowska pokazała, co zrobił z nią poród. Nie zgadniecie, kogo za to wini [FOTO]
- Ostra balanga Szwed po finale "TTBZ". Tak potraktowała prezenty od fanów [ZDJĘCIA]
- Dom reżysera wystawiony na sprzedaż za 1,5 miliona złotych. W tle rodzinny dramat