Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pośredniak zwalnia pracowniów, a to nie koniec

Wojciech Mąka
Dopiero na początku stycznia bydgoski PUP będzie wiedział, ile ma pieniędzy na aktywizację bezrobotnych. Na razie sam zaczął oszczędzać.

Dopiero na początku stycznia bydgoski PUP będzie wiedział, ile ma pieniędzy na aktywizację bezrobotnych. Na razie sam zaczął oszczędzać.

W bydgoskim Powiatowym Urzędzie Pracy zaczęły sie cięcia etatów. Na początku minionego roku zwolniono dwudziestu pracowników. To nie koniec.

Kilku straci pracę

W tegorocznym budżecie PUP zabrakło na jego działania 1,2 mln zł. Niedobory zostały zlikwidowane przez prezydenta Bydgoszczy, ale środków i tak jest za mało. PUP musi dalej oszczędzać.

- Zlikwidowaliśmy etat zastępcy dyrektora - wyjaśnia Tomasz Zawiszewski, dyrektor bydgoskiego pośredniaka. - To nie koniec. Zniknęły dwa referaty. W tym roku pracę straci następnych kilku urzędników.

<!** reklama>

W tej chwili PUP w Bydgoszczy zatrudnia prawie 140 osób.

Zastrzyk w połowie roku

Wciąż jeszcze nie wiadomo, ile pieniędzy urząd dostanie na tzw. aktywizację bezrobotnych. To pożyczki, których bezrobotny po założeniu firmy i utrzymaniu jej przez rok nie musi urzędowi zwracać. Kolejka chętnych jest już - jak co roku - długa. - To środki z budżetu państwa. W styczniu powinniśmy wiedzieć, ile ich będziemy mieli - mówi Tomasz Zawiszewski. Dyrektor zastrzega, że sytuacja źle nie wygląda, a środki mogą być na poziomie ubiegłego roku.

Jak informuje Tomasz Zawiszewski, PUP zamierza zrealizować projekt pozyskania środków unijnych razem z Wojewódzkim Urzędem Pracy. Jeśli projekt zostanie zaakceptowany, urząd będzie miał do dyspozycji około 50 mln złotych. Decyzje w tej sprawie zapadną w połowie roku.

Premia zależna od wydajności?

Pieniądze dla PUP-u miasto wygospodarowało dzięki oszczędnościom na urzędnikach. - To efekt zmiany w regulaminie działania ratusza - mówi Piotr Kurek, rzecznik prezydenta Bydgoszczy. Zmiany polegały, m.in., na połączeniu kilku wydziałów.

- Istniały na przykład trzy osobne wydziały, które - jak się okazało - zajmowały się tym samym: organizowały pracę prezydenta i jego zastępców - mówi Piotr Kurek. - Polegało to prawie na dublowaniu obiegu dokumentów. Po połączeniu wydziałów zbędnych okazało się kilka etatów. Operacja pozwoliła także na zmniejszenie liczby stanowisk dyrektorów, które, jak wiadomo, są najdroższe.

Piotr Kurek zapowiada, że proces przeglądu kadr i możliwości oszczędzanie się nie skończył. - Rewolucji i zwolnień grupowych nie będzie - podkreślił.

Na tym jednak cięcia się nie skończą. - Na pewno będziemy kontynuować ten proces - zapowiada rzecznik.

Rewolucja szykuje się jednak w ocenach pracy urzędników. - Pojawi się elektroniczny system pomiaru pracy oparty na kartach - zdradza rzecznik prezydenta. - Będziemy wiedzieć, co rzeczywiście robi urzędnik w godzinach pracy i czy przypadkiem nie poświęca tego czasu na to, żeby wyskoczyć na zakupy.

Tymczasem w bydgoskim urzędzie pracy pojawiła się plotka o zmianę systemu wynagradzania - między innymi pośredników. Mają dostawać podstawową pensję, a premie będą zależały od liczby osób, którym w znalezieniu pracy pomogą. Na razie nikt oficjalnie tego nie potwierdził.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty