36-letni Andrzej S., zjeżdżając z pola traktorem, zabił na wiejskiej polnej drodze przejeżdżającego motorowerem 14-letniego ucznia gimnazjum w Dąbrowie Biskupiej, Radosława Skotarczaka. Sprawca wypadku był pijany.<!** Image 2 align=none alt="Image 219780" sub="Wszystkim trudno jest pogodzić się ze tragiczną śmiercią Radka, który był bardzo lubiany. 2 września rozpocząłby naukę w drugiej klasie gimnazjum / Fot. Thinkstock">
W miniony piątek doszło do tragicznego wypadku w Rejnie, małej wsi w gminie Dąbrowa Biskupia. 14-letni Radosław Skotarczak oraz jego kolega wybrali się na przejażdżkę motorowerami. Kiedy jechali polną drogą, w jednoślad Radka uderzył ciągnik. Do zdarzenia doszło około godziny 19.30.
- Jak wstępnie ustalili policjanci, 36-letni mężczyzna kierujący ciągnikiem rolniczym Ursus z przyczepą, wyjeżdżając z pola na drogę gminną, uderzył w jadącego motorowerem 14-latka. W wyniku zderzenia kierujący jednośladem chłopiec poniósł śmierć na miejscu - informuje sierż. sztab. Izabela Lewicka Woszczak z Komendy Powiatowej Policji w Inowrocławiu.
Funkcjonariusze na miejscu wypadku sprawdzili stan trzeźwości traktorzysty. Okazało się, że Andrzej S. był kompletnie pijany i miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Gdy wytrzeźwiał, usłyszał zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym oraz prowadzenia pojazdu po pijanemu.
Rodzina, mieszkańcy Rejny oraz koledzy i nauczyciele w minioną środę pożegnali Radka na cmentarzu. Na pogrzeb przyszły tłumy ludzi, bo chłopiec był bardzo lubiany. 2 września miał rozpocząć naukę w drugiej klasie gimnazjum w Dąbrowie Biskupiej.<!** reklama>
- Trudno uwierzyć, że nie ma Radka, że w tak głupi i niepotrzebny sposób zginął. To był niezwykle miły, grzeczny i inteligentny chłopiec. Bardzo dobrze się uczył, działał w samorządzie szkolnym, chodził w poczcie sztandarowym - wspomina jedna z uczestniczek pogrzebu.
O sprawcy wypadku mieszkańcy wsi nie mają dobrego zdania. Andrzej S. znany był z tego, że lubił wypić i - jak mówią jego sąsiedzi - chętnie siadał po pijanemu za kierownicą.
- On od lat miał poważny problem z alkoholem. Można sprawdzić, ile razy policja zabierała go do Torunia do wytrzeźwiałki - mówi kolejna mieszkanka Rejny.
Jak twierdzą mieszkańcy, na przyczepie ciągnika, który prowadził Andrzej S., w momencie wypadku było kilku innych mężczyzn, którzy również byli pod wpływem alkoholu. Żaden z nich jednak nie był zdolny, by udzielić pomocy chłopcu, który znalazł się pod kołami ciągnika. Pogotowie wezwał kolega Radka, który wybrał się z nim na motorowerową przejażdżkę.
- Cały czas prowadzimy postępowanie w tej sprawie. Sąd przychylił się jednak do wniosku prokuratora i 36-latek, który prowadził pojazd będąc pod wpływem alkoholu został aresztowany na trzy miesiące - informuje Sławomir Głuszek, zastępca prokuratora rejonowego w Inowrocławiu.
Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym w stanie nietrzeźwym sprawcy grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Narożna przeszła poważną operację. Latami ukrywała dolegliwości po porodzie
- Dramat Roksany: przyleciała do teściowej WYNAJĘTYM helikopterem! Oszczędza na własny?
- Pazura wziął kolejny ślub poza granicami Polski. Nikt się tego po nim nie spodziewał
- Michał Szpak w prześwitującej spódnicy. Te widoki trudno zapomnieć