Jest czego zazdrościć

Abstrahując, czy się komuś taka rozrywka podoba, czy nie, skala tego społecznego przedsięwzięcia musi robić wrażenie. W Starym#Fordonie promują nie tylko swoje atrakcyjne, ale niewykorzystane położenie nad Wisłą. Najbardziej widać, że chwalą się, ile można zrobić, jak się skrzyknie ludzi z energią. I z roku na rok robią coraz więcej, coraz efektowniej, coraz... popularniej, bo do tej części Fordonu ściągają na święto osiedla tłumy z całego miasta.

Ktoś lubi strzelaniny, ktoś „typa niepokornego”, a ktoś odpustowe może handlowanie. Jest tu jednak - oprócz komercyjnej strony przedsięwzięcia - tyle atrakcyjnych pomysłów na to, jak do wspólnego dzieła zaprosić dużych i małych fordoniaków, że to się musi podobać. Pokażą się harcerze, pokażą uczniowie. Do sprzątania przed imprezą wzięli się też osadzeni z tutejszego więzienia. Bo ich adres to też Stary Fordon, bo to właśnie takie nietypowe miejsce...