Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nieznani sprawcy wysypali kukurydzę z wagonów kolejowych w Kotomierzu pod Bydgoszczą

Krzysztof Wypijewski
Krzysztof Wypijewski
Jakub Keller
Jakub Keller
Na miejscu pojawili się przedstawiciele lokalnych władz i policja. Na razie nie ma informacji o sprawcach i powodach ich działań. Nie można jednak wykluczyć, że ma to związek z odbywającymi się ostatnio rolniczymi protestami.
Na miejscu pojawili się przedstawiciele lokalnych władz i policja. Na razie nie ma informacji o sprawcach i powodach ich działań. Nie można jednak wykluczyć, że ma to związek z odbywającymi się ostatnio rolniczymi protestami. Jakub Keller
Do zdarzenia doszło w Kotomierzu (gm. Dobrcz). Na miejscu błyskawicznie pojawili się przedstawiciele lokalnych władz i policja. Głos w sprawie zabrał wicepremier Ukrainy.

Nieznani sprawcy otworzyli drzwi do ośmiu wagonów, stojących na bocznicy stacji w Kotomierzu. Z wagonów wysypała się kukurydza. Do zdarzenia doszło w nocy z soboty na niedzielę.

Na miejscu pojawili się przedstawiciele lokalnych władz i policja. Na razie nie ma informacji o sprawcach i powodach ich działań. Do podobnych zdarzeń w ostatnim czasie dochodziło w innych częściach kraju, głównie przy polsko-ukraińskiej granicy. Dlatego nie można wykluczyć, że sprawa ma związek z protestami rolników, którzy chcą nałożenia embarga na zboże importowane do Polski ze wschodu.

- O zdarzeniu zostaliśmy poinformowani chwilę po godz. 9.00. Na tę chwilę nie wiemy, czy była to kukurydza ukraińska, czy polska. Ustalamy wszystkie okoliczności – poinformowała nas kom. Lidia Kowalska, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy.

Jak ustaliliśmy, próbka kukurydzy została pobrana do badań, które ma ustalić, czy pochodzi ona zza wschodniej granicy.

Wpis na platformie X Oleksandra Kubrakowa, wicepremiera Ukrainy zdaje się jednak rozwiewać wszelkie wątpliwości.

- Na zdjęciach widać 160 ton zniszczonego ukraińskiego zboża. Zboże trafiało tranzytem do portu w Gdańsku, a stamtąd do innych krajów. Czwarty przypadek wandalizmu na polskich stacjach kolejowych. Czwarty przypadek bezkarności i nieodpowiedzialności. Jak długo rząd i polska policja będą pozwalać na ten wandalizm? Po raz kolejny wszystkie te produkty rolne są przewożone w zapieczętowanych wagonach i przewożone tranzytem do innych krajów. Ściśle przestrzegamy prawa. A ty? - napisał w sieci.

Sprawę dla radia PiK skomentował rolniczy działacz Wojciech Mojzesowicz.

- Sytuacja jest bardzo zła. Ktoś tu kłamie - uważa Mojzesowicz. - Premier Ukrainy powiedział, że ani zboże, ani kukurydza, ani rzepak do nas nie są przywożone. No więc ewidentnie sytuacja pokazuje, że są przywożone. Jest w tym temacie takie zakręcenie, takie kłamstwo. Jakbym tam był i gdybym miał możliwość, to też bym tę kukurydzę wysypał. Ile mogą trwać rozmowy, ile może trwać uzgadnianie. Wielu młodych ludzi, bardzo ambitnych i mądry rolników się angażuje. Oni wiedzą, o co walczą. Wiedzą, że ten rachunek ekonomiczny i te ceny spowodują bankructwo wielu gospodarstw. Dlatego walczą, mają do tego prawo.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera