Nie ma profilaktycznych środków, które mogą uchronić nas od boreliozy i kleszczowego zapalenia mózgu

Do „Expressu Bydgoskiego” zgłosiła się Czytelniczka, która poprosiła o...
[break]
- Wiarygodną informację o tym, jak należy zachować się w przypadku ukąszenia zarażonego boreliozą kleszcza - czytamy w e-mailu do redakcji. - Kleszcza znalazła moja córka w głowie wnuczki. W szpitalu kleszcza usunięto, dziecko zbadano i polecono wykonać badanie kleszcza w sanepidzie. Kleszcz okazał się zarażony i tu zaczęły się schody. Ponoć najbardziej kompetentny jest lekarz chorób zakaźnych, ale w poradni lekarka - nie badając dziecka - stwierdziła, że dziecko nie ma objawów choroby, więc nie wymaga leczenia.
Dziewczynka trafiła do prywatnego gabinetu i tam zaordynowano stosowne leczenie.
Postanowiliśmy spełnić prośbę naszej Czytelniczki. Przedstawiamy zatem podstawowe zasady postępowania, zwłaszcza że jak twierdzą lekarze, nie ma profilaktycznych środków, które mogłyby zapobiec ewentualnemu zakażeniu.
- Najlepiej jest po prostu chronić się przed kontaktem z kleszczami - uważa Krystyna Błażejewska, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bydgoszczy. - Nie dopuszczać do tego, by wkłuły się w skórę. Pomocne są w tym repelenty, zwane też odstraszaczami.
Chemia i odpowiednie ubranie
Środki te dostępne są w aptekach, drogeriach i marketach. Najskuteczniejsze okazały się te, w skład których wchodzi substancja o nazwie DEET. Jednak ochrona przed kleszczami to przede wszystkim właściwe ubranie się na wycieczkę do lasu. Niezbędne będą koszule z długimi rękawami, spodnie z długimi nogawkami, skarpetki i pełne buty. Osłonić trzeba też głowę i szyję. Najlepiej jest, kiedy ubranie jest w jasnych kolorach, na których łatwo można zauważyć czarnego kleszcza. Po powrocie do domu odzież należy zdjąć i wytrzepać.
Jeśli mimo takich zabezpieczeń, kleszcz wpije się w ciało, można spróbować usunąć go samemu, tak jak drzazgę, igłą lub pensetą. Jeżeli się nie uda to...
- Najpierw pacjent powinien zgłosić się do lekarza podstawowej opieki zdrowotnej - wyjaśnia dr Dorota Dybowska, adiunkt w Klinice Chorób Zakaźnych i Hepatologii Wieku Rozwojowego Collegium Medicum UMK. - Jeśli lekarz POZ nie zdecyduje się na usunięcie kleszcza, wtedy skieruje pacjenta do chirurga.
Kleszcze, o czym wielokrotnie przypominamy, przenoszą wiele chorób, w tym boreliozę (bakteryjną) oraz zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych (wirusową). Choroby odkleszczowe występują na terenie całego kraju. Najwięcej zakażonych kleszczy spotyka się na terenach silnie zalesionych m.in. na Suwalszczyźnie i Mazurach, a w Kujawsko-Pomorskiem na terenie Puszczy Bydgoskiej.
Obserwuj miejsce ukąszenia
Warto wiedzieć, że po usunięciu kleszcza trzeba obserwować swoją skórę. - Jeśli pojawi się na niej wędrujący rumień w kształcie pierścienia, koniecznie trzeba udać się do lekarza - mówi Krystyna Błażejewska. - Taki rumień może świadczyć o zakażeniu, zalecana jest więc wówczas dalsza diagnostyka.
Wykonuje się wtedy test Elisa, a jeśli wypadnie on pozytywnie, dodatkowo także test Western Blot. W sanepidzie wykonanie badań kosztuje odpowiednio: test Elisa 40 lub 65 zł (w zależności od metody), a test Western Blot - 119 zł. W wojewódzkiej stacji wykonuje się również badania kleszczy (koszt 192 zł). W 2014 r. przebadano około 40 kleszczy, w pierwszych miesiącach 2015 r. przebadano jednego kleszcza, u którego stwierdzono obecność bakterii Boreliozy - mógł więc potencjalnie zarażać swoich żywicieli.
Dodajmy, że w 2014 roku w naszym województwie odnotowano 413 zachorowań na boreliozę oraz jedno na kleszczowe zapalenie mózgu. W I kwartale br. było 51 przypadków zachorowania na boreliozę