Nauka nie jest hermetyczna

Warsztaty bębniarskie, 2 tysiące piłeczek wystrzelonych w powietrze i krem robiony na miarę - to tylko przedsmak Bydgoskiego Festiwalu Nauki, który pełną parą startuje już dziś.

Tegoroczna impreza nabrała wielkiego rozmachu. Uniwersytet Kazimierza Wielkiego, Uniwersytet Technologiczno-Przyrodniczy i Wyższa Szkoła Gospodarki połączyły siły i w programie Bydgoskiego Festiwalu Nauki 2011 znalazło się ponad 500 propozycji - wykłady, pokazy, eksperymenty i warsztaty. Wszystkie wydarzenia podzielono na kilka ścieżek tematycznych, m.in. humanistyczno-społeczną, przyrodniczą, technologiczną i artystyczną. Zaplanowano też konkursy, koncerty i wiele imprez towarzyszących.

<!** Image 2 align=none alt="Image 172386" sub="Na zakończenie wczorajszych imprez festiwalowych profesor Ciekawski wystrzelił w niebo dwa tysiące piłeczek. Fot. Dariusz Bloch">

- Święto nauki kierujemy do wszystkich: od przedszkolaka do seniora. W ubiegłym roku w zajęciach wzięło udział ponad 14 tysięcy osób, a już teraz zapisy na wiele warsztatów są już zamknięte - cieszy się Katarzyna Lutkowska z biura organizacyjnego festiwalu. - Chcemy udowodnić, że nauka nie musi być zamknięta hermetycznie.

<!** reklama>

Wczorajsza inauguracja festiwalu stanowiła przedsmak atrakcji. W specjalnym laboratorium pod namiotem naukowcy pokazywali, jak z naturalnych składników można zrobić krem, szyty na miarę, czyli dostosowany do konkretnego typu cery. Na ergonometrze ochotnicy mogli sprawdzić, jaki maksymalny wysiłek jest w stanie podjąć ich ciało. Przy występie trzech akademickich chórów rektorzy bydgoskich uniwersytetów rozgrywali partyjkę szachów, w której figurami byli ...studenci. Odbywały się warsztaty bębniarskie, a wyrzutnia onizuka uwalniała dymne pierścienie. Profesor Ciekawski, znany dzieciom z Family Parku, przy użyciu ciekłego azotu wystrzelił z beczki dwa tysiące piłeczek pingpongowych!