MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mój sąsiad z lewej jest kosmitą

Mariusz Załuski
Mariusz Załuski
Kultura masowa, jak wiadomo, w ostatnim czasie najbardziej lubi zajmować się sama sobą. Nawiązuje się więc, parafrazuje, wykorzystuje i odgrzewa wszystko na tysiąc sposobów. Tworzy „ikony”, które potem można zamalować, albo „dzieła kultowe”, które potem z namaszczeniem się odbrązawia. Niektórzy mądrale nazywają to uczenie postmodernizmem, inni pożeraniem własnego ogona. Ale czasami z tych popkulturalnych gierek wychodzi nawet coś dowcipnego. I to tam, gdzie niespecjalnie byśmy tego oczekiwali.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/zaluski_mariusz.jpg" >Kultura masowa, jak wiadomo, w ostatnim czasie najbardziej lubi zajmować się sama sobą. Nawiązuje się więc, parafrazuje, wykorzystuje i odgrzewa wszystko na tysiąc sposobów. Tworzy „ikony”, które potem można zamalować, albo „dzieła kultowe”, które potem z namaszczeniem się odbrązawia. Niektórzy mądrale nazywają to uczenie postmodernizmem, inni pożeraniem własnego ogona. Ale czasami z tych popkulturalnych gierek wychodzi nawet coś dowcipnego. I to tam, gdzie niespecjalnie byśmy tego oczekiwali.<!** reklama>

No bo powiedzmy sobie szczerze - czy ktoś oczekiwał czegokolwiek po „Facetach w czerni 3”? Powstała 15 lat temu część pierwsza była całkiem zabawną wariacją na temat różnych tajnych agentów ganiających po ekranach, ale już dwójka okazała się dziełem rozpaczliwym. I to tak, że do dziś służy za przykład filmu bez sensu. Bo czasami jeszcze ten sens jest chociaż w zarabianiu pieniędzy, ale dwójka doprowadziła do pogrzebania na dekadę całej serii, tak była lichutka.

No i proszę, teraz mamy zmartwychwstanie - i to całkiem, całkiem udane. Oczywiście ogrywa się w odsłonie trzeciej wszelkie elementy, które świetnie sprawdziły się w jedynce - jest więc bardzo ironiczna opowieść o bardzo tajnych agentach w bardzo czarnych garniturach, są żarciki na temat amerykańskiego stylu życia, jest estetyczne rozbrykanie, ba, prawie rozpusta, jaką dają komputerowo-klasyczne efekty specjalne. Bo nie czarujmy się, ten film to przede wszystkim moc wynikająca z dzisiejszej potęgi kina rozrywkowego, które potrafi nam na ekranie wyczarować wszystko. I wyczarowuje. W „Facetach w czerni 3” mamy jednak też wartość dodaną. Otóż bohaterowie zyskują możliwość podroży w czasie, dzięki czemu oglądamy wycieczkę agentów w późne lata 60. Czasy, kiedy z jednej strony gniotły wszystkich uprzedzenia nie do końca otwartego społeczeństwa - z rasistowskimi na czele - a z drugiej kwitła rewolucja dzieci kwiatów. Sceny u Andy’ego Warhola są więc przezabawne, szczególnie dla tych, którym uda się odczytać, kto jest kim na imprezie i jaka to Yoko właśnie przyszła. Szkoda, że nie rozumiemy za to żartów o starych baseballistach, ale to potrafią tylko Amerykanie. No a poza tym mamy też alternatywną wersję historii w klimacie pop, co kochamy od czasów „Podróży do przyszłości”.

A oglądamy znowu dwóch tajnych agentów w akcji. Obaj reprezentują tajną organizację rządową, chroniącą dobrych kosmitów i likwidującą kosmitów niegodziwców. A kosmitów mamy na Ziemi całe tłumy, występują nawet jako nasi sympatyczni sąsiedzi... Jeden z agentów to starszawy białas o skrzywionej gębie, uwielbiający kowbojską muzykę, drugi jest wyluzowanym murzyńskim gadułą. Kiedy z księżycowego więzienia ucieka bardzo podły kosmiczny przestępca, sytuacja robi się trudna. Bandzior wyrusza bowiem w przeszłość i może zmienić losy Ziemi.

„Faceci w czerni 3” to mimo wszystko kino błahe, ale w tej błahości całkiem urocze. Spora w tym zresztą zasługa aktorów. Tommy Lee Jones jako drętwy białas jest znakomity, Josh Brolin jako jego młodsza wersja z przeszłości tak samo. A mamy tu jeszcze i Emmę Thompson, i Willa Smitha. Są lepsi od kosmitów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!