Co dalej? Zabrać się za sklepiki i zakazać ich właścicielom sprzedaży łakoci młodzieży poniżej 18. roku życia? To już byłoby bezprawie i bezsens. Niech zatem w szkole pozostanie tak jak jest - w zasięgu ręki ucznia witaminki zamiast tuczących tłuszczów i węglowodanów. Dyżurni nauczyciele niech zaś lepiej pilnują drzwi wejściowych, przez które ulatniają się łakomczuchy i palacze podczas dużej przerwy. Resztę pozostawmy rodzicom. To od starań mamy i taty najbardziej zależy, jakich nawyków żywieniowych nabierze ich pociecha. Bo jak w szkole będzie dostawała marchewkę, a w domu pizzę i żelki, to i tak prawdopodobnie wyrośnie na tłuściocha z miażdżycą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- 80-letni Rosiewicz ma żonę w wieku córki! Poderwał ją na wyborach miss
- Koncert Alicji Majewskiej na weselu nie dla każdego. Piosenkarka ma twarde warunki
- Zapendowska bezlitosna dla Daniela Martyniuka. Zenek nie będzie zadowolony [WIDEO]
- Filipa Chajzera czeka poważna rozmowa z ojcem. Zygmunt Chajzer stracił cierpliwość