MKTG SR - pasek na kartach artykułów

[MATURA 2016] Egzamin maturalny już za nimi, teraz będą się relaksować

Małgorzata Pieczyńska
Małgorzata Pieczyńska
Nasi maturzyści, Piotr i Weronika z III LO w Bydgoszczy, mogą już odetchnąć z ulgą, bo wszystkie egzaminy mają za sobą. Z całego maratonu dla Weroniki najtrudniejsza była chemia rozszerzona, dla Piotra - biologia rozszerzona
Nasi maturzyści, Piotr i Weronika z III LO w Bydgoszczy, mogą już odetchnąć z ulgą, bo wszystkie egzaminy mają za sobą. Z całego maratonu dla Weroniki najtrudniejsza była chemia rozszerzona, dla Piotra - biologia rozszerzona Tomasz Czachorowski
- Kamień z serca. Nareszcie możemy pomyśleć o wakacjach - tak Weronika i Piotr, uczniowie III LO w Bydgoszczy, zareagowali wczoraj po wyjściu z sali. Nasi maturzyści zdawali ostatni ustny egzamin z języka angielskiego. I mają powody do radości.

[break]
Choć egzaminy maturalne potrwają jeszcze do 27 maja, to Weronika Schilling i Piotr Załęcki, którym w tym roku towarzyszyliśmy na egzaminie dojrzałości, mogą już odetchnąć z ulgą. Wczoraj przystąpili do drugiego z obowiązkowych egzaminów ustnych z języka obcego nowożytnego. Jak większość uczniów w regionie wybrali angielski.

Na egzaminie rozmowa z farmaceutką

- Zdałam! Jeszcze nie mogę uwierzyć, że to koniec matury - nie kryła radości Weronika. - Uzyskałam 60 procent. Może wynik nie jest oszałamiający, ale teraz w końcu będę mogła pomyśleć o wakacjach. Angielski nigdy nie sprawiał mi trudności, więc tym razem się nie stresowałam. Poza tym formułę egzaminu ustnego ćwiczyliśmy wielokrotnie, więc wiedziałam, czego mogę się spodziewać. Na egzamin wchodziłam siódma w kolejce.

Z czym przyszło się zmierzyć 18-latce? - Otrzymałam trzy zadania - mówi uczennica III LO. - Moje odpowiedzi poprzedziła krótka rozmowa z egzaminatorami, rzecz jasna, po angielsku. To była łatwizna. Pierwsze zadanie dotyczyło wizyty w aptece. Miałam kupić lek, bo dostałam uczulenie. Musiałam, między innymi, poinformować farmaceutkę o moich objawach, powiedzieć, jakie leki wcześniej przyjmowałam, a następnie zapytać o dobry lek na alergię, jego cenę i skutki uboczne. W kolejnym zadaniu Dostałam obrazek, na którym ludzie stali w kolejce i czekali na otwarcie sklepu. Opowiadałam, co na nim widzę, a potem zadano mi pytania, np. czy kupiłam sobie ostatnio coś wyjątkowego. Najtrudniejsze było ostatnie zadanie. To były dwa obrazki. Na jednym zespół muzyczny występował na scenie, na drugim grał na ulicy. Musiałam wybrać jeden i udowodnić, dlaczego właśnie taki sposób będzie lepszy dla moich znajomych, którzy chcą się wypromować.

Ostatni będą pierwszymi

Gdy Weronika dzieliła się z nami wrażeniami z egzaminu, jej kolega z klasy Piotr Załęcki, jeszcze oczekiwał na swoją kolej. - Mam nazwisko na literę Z, więc znów wchodziłem do sali ostatni. W mojej grupie było osiem osób i trochę czułem się zmęczony tym czekaniem - przyznał maturzysta. - Ale poszło mi bardzo dobrze. Uzyskałem 100 procent! Lepiej być nie mogło.

Mam nazwisko na literę Z, więc wchodziłem do sali ostatni. Trochę czułem się zmęczony, ale zdałem na 100 proc. - Piotr Załęcki, maturzysta

Piotr otrzymał w pierwszym zadaniu polecenie rozmowy z z firmą, która skupuje i wymienia meble. - Pytałem o koszty, godziny otwarcia i możliwości dowozu. To nie było trudne - opowiada. - Potem omawiałem obrazek, na którym policjanci zatrzymali kierowcę do kontroli drogowej. Egzaminatorzy zapytali mnie też, czy kiedyś zatrzymała mnie policja oraz jak zachowuję się, gdy ktoś ze znajomych ma problemy z prawem. Trochę się uśmiałem, bo nigdy z taką sytuacją nie miałem do czynienia. Na koniec dostałem dwa obrazki. Przedstawiały targowisko i supermarket z ekologiczną żywnością. A że miałem zorganizować przyjęcie dla przyjaciół, którzy byli wegetarianami, wybrałem rynek jako miejsce zakupu produktów i przekonywałem, że warzywa i owoce wolę kupować u małych producentów, bo bardziej im ufam.

Słówka rzadko używane

Zdaniem Renaty Goch, nauczycielki języka angielskiego w III LO, zadania, z którymi zmierzyli się tegoroczni maturzyści były zróżnicowane, ale nie najtrudniejsze. - Na pewno należało się wykazać wiedzą, bo pojawiły się też słówka, których zbyt często nie używa się na co dzień - twierdzi Renata Goch. - Rozmawiałam z uczniami i przyznali, że najtrudniejsza z całego egzaminu była dłuższa wypowiedź, w której musieli wyrazić swoją opinię na dany temat. Niektórzy martwili się też, czy zmieszczą się w czasie, bo cały egzamin trwał kwadrans. Większość poradziła sobie bardzo dobrze.

Teraz Weronika i Piotr mogą już pomyśleć o wypoczynku. W środę razem z klasą wybierają się na grilla. Wyniki pisemnych matur poznają 5 lipca i wtedy będą składać dokumenty na wymarzone uczelnie. Zanim jednak to nastąpi, chcą przez miesiąc zarobić na wakacje. Piotr ma też w planach krótki wypad do Pragi, a w lipcu wybiera się na Przystanek Woodstock. Weronika z kolei zapowiada: - Jak tylko poprawi się pogoda, ruszam na rolki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!