Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasi Czytelnicy zobaczą piękno Strasburga

Grzegorz Kończewski
Jacek Smarz
Tętniąca życiem przepiękna starówka, przyciągająca oko architektura świadcząca o wpływach zarówno niemieckich, jak i francuskich, no przepyszna kuchnia, kusząca alzackimi przysmakami. Europoseł Tadeusz Zwiefka, reprezentant Kujawsko-Pomorskiego w Parlamencie Europejskim, przyznaje, że Strasburg budzi wyłącznie pozytywne emocje. Niebawem przekonać się o tym będą mogli również nasi Czytelnicy.

Położony we Francji niespełna 300-tysięczny Strasburg, w którym mieści się oficjalna siedziba Parlamentu Europejskiego, to w porównaniu z wielką Brukselą istne maleństwo. Które z tych miast jest Panu bliższe?

Bliższa jest mi Bruksela, ponieważ spędzam tam zdecydowanie więcej czasu niż w Strasburgu. Natomiast jeśli porównywać urok tych miast, to tutaj miałbym już poważny problem, dlatego że Strasburg jest niezwykle pięknym miastem, cudownie położonym. Myślę, że jeśliby tak zupełnie bezstronnie zestawić oba te miasta, to zakochanych w Strasburgu znaleźlibyśmy chyba więcej niż tych, którzy uwielbiają Brukselę.

Jak często bywa Pan w Strasburgu?

Raz w miesiącu, gdy odbywają się sesje plenarne, których w ciągu roku musi być dwanaście. Gdyby nie uciążliwości związane z przewożeniem dokumentów, przenosinami do hotelu i takim trochę życiem na walizce, to można by mówić o naprawdę miłej odmianie.

Ma Pan w Strasburgu takie swoje ulubione miejsce, które odwiedza Pan w wolnej chwili?

Mam aż trzy takie miejsca. Pierwsze z nich znajduje się tuż przy samym parlamencie. To przepiękny park, w którym mieści się także minizoo. Można tam sobie pospacerować, po prostu się zrelaksować. Natomiast dwa pozostałe miejsca są już w samym centrum. Pierwsze z nich to plac katedralny i znajdująca się tam przepiękna katedra Najświętszej Marii Panny, którą każdy, kto znajdzie się w Strasburgu, po prostu musi zwiedzić. Nieco dalej zaś znajduje się dzielnica, która nazywa się Petite France, czyli Mała Francja - poprzecinana kanałami, gdzie jest tak urokliwie, gdzie rozbrzmiewa muzyka, gdzie jest mnóstwo i sklepów, i restauracji, ale przede wszystkim mnóstwo ludzi, którzy siedzą, śpiewają, jedzą, spacerują - po prostu cieszą się byciem w Strasburgu.

**

Czytaj też: Prof. Kopcewicz: Nie współpracowałem z SB**

Wpisana na listę światowego dziedzictwa UNSECO strasburska starówka ponoć urzeka swym pięknem. Na co Pan zwraca szczególną uwagę?

Na różnorodność architektury, która najlepiej pokazuje, jak w przeciągu setek lat historii jedno miasto znajdowało się raz pod wpływem kultury francuskiej, raz pod wpływem kultury niemieckiej. Ten francusko-niemiecki miks z dodatkowym, można powiedzieć, smaczkiem alzackim, jest świetnie widoczny w architekturze. Moim gościom też bardzo się to podoba.

No, właśnie. W ciągu 13 lat wielokrotnie zapraszał Pan i do Strasburga, i do Brukseli mieszkańców naszego regionu. Uzbierała się z nich chyba już spora grupa…

Próbowaliśmy kiedyś policzyć i wyszło, że na moje zaproszenie do Strasburga i Brukseli przyjechało ok. 1500 osób - przede wszystkim laureaci najróżniejszych konkursów, organizowanych przez moje biuro, bądź tych, nad którymi od lat sprawuję patronat. Głównie była to młodzież szkół średnich i uniwersytecka, ale nie tylko, bo przyjeżdżały też osoby starsze, choćby Czytelnicy państwa gazety.

Zdarza się Panu oprowadzać swoich gości po Strasburgu?

Tak, choć najczęściej powierzam to specjalistom. Zawsze jednak staram się towarzyszyć moim grupom. Razem zwiedzamy, razem jemy, razem spędzamy czas.

Wycieczka zawsze rozpoczyna się przy Parlamencie Europejskim?

To mimo wszystko jest gwóźdź programu, bo przecież - jak już wspomnieliśmy - główna siedziba Parlamentu Europejskiego mieści się w Strasburgu. Na dodatek jest ona niezwykle ciekawą architektonicznie bryłą. Część owalna, w której zlokalizowane są nasze biura, jest symbolicznym przesłaniem o niedokończonej europejskiej budowli, bo jeszcze nie wszystkie kraje europejskie są członkami Unii. Koniecznie trzeba zobaczyć także świetnie zaprojektowane wnętrza parlamentu, z salą plenarną na czele. Tuż obok PE znajdują się zaś dwie inne ważne instytucje: Europejski Trybunał Praw Człowieka oraz Rada Europy.

Do serca strasburskiej starówki, czyli placu katedralnego i położonego obok placu Gutenberga, jest stamtąd całkiem blisko…

Tak, a idąc nieco dalej można dojść do Petite France. O wiele przyjemniej jest jednak, kiedy zapraszam moich gości na łódź, którą to odbywamy ponadgodzinną wycieczkę przecinającymi Strasburg kanałami, z takiej perspektywy podziwiając przepiękną architekturę m.in. Małej Francji. I tak dochodzimy do momentu, w którym warto usiąść w jakiejś przesympatycznej starej alzackiej knajpce, na przykład mojej ulubionej przy ulicy Rue du Maroquin. Nazywa się La vieux Strasbourg, czyli Stary Strasburg.

Co Pan poleca?

Kuchnia alzacka, bardziej zbliżona do kuchni niemieckiej niż francuskiej, ma swoje specyficzne dania. Na trzy z nich chciałbym zwrócić szczególną uwagę. Pierwsze to słynne foie gras, czyli gęsia wątróbka, serwowana na ciepło lub na zimno, z pokrojonymi kosteczkami żelatyny i przyprawami. Do tego podaje się pieczony specjalnie do foie gras chleb z różnymi bakaliami. Jest to niezwykle syte i smaczne danie. Drugą potrawą bardzo charakterystyczną dla kuchni alzackiej są - jakbyśmy to określili po polsku - podpłomyki z drobno pokrojonym boczkiem i cebulą, ewentualnie grzybami oraz leciutko przesmarowane roztopionym serem. Smakują wybornie. Nie mogę też nie wspomnieć o choucroute, o którym Polacy powiedzieliby, że to bigos z dodatkami. Nie do końca mogę się z tym zgodzić, dlatego że ta kapusta nie jest kapustą typu bigosowego - to kapusta na słodko, ale na ciepło, jak to się u mnie w domu w Tucholi mówiło, szmulowana. Na tej kapuście wyłożone są kiełbaski, kawałki boczku, goloneczki i inne mięsa. To naprawdę poważna porcja. Dla kogoś, kto jest bardzo głodny, taki choucroute jest jak najbardziej wskazany.

Co jeszcze, będąc w Strasburgu, trzeba zobaczyć obowiązkowo?

Absolutnie obowiązkowa jest wizyta w położonych w pobliżu Strasburga winnicach. Wina alzackie, białe w szczególności, należą do najlepszych. Nie ma na przykład lepszego Gewurztraminera niż ten produkowany w Alzacji. Świetne są też białe wina: Pinot Gris, Pinot Grigio, a także Riesling. Moich gości najczęściej zabieram do pani Marty Wach, która jest Polką, 40 lat temu wyszła za Francuza i razem z mężem oraz synem prowadzi winnicę, produkującą naprawdę świetne wina, na przykład musujące cremant. Pani Marta oprowadza nas po tej winnicy, opowiada jak powstaje wino, jak należy dbać o winorośle i o tym, jak ciężka jest to praca. Oczywiście w programie jest też degustacja tych win.

O jakich wrażeniach mówią najczęściej mieszkańcy naszego regionu, którzy odwiedzają Strasburg po raz pierwszy?

Tak to jest, że Strasburg budzi tylko dobre uczucia, w tym mieście czuć po prostu niezwykłą atmosferę przyjaźni. Mieszkańcy Strasburga i Alzatczycy bardzo zresztą o nią dbają. Nie bez znaczenia jest, że Robert Schuman, jeden z pomysłodawców i ojców założycieli Unii Europejskiej, jest Alzatczykiem. Co prawda nie mieszkał w samym Strasburgu, ale był pierwszym przewodniczącym Parlamentu Europejskiego. To jemu zawdzięczamy, że siedzibą PE jest Strasburg.

Samolotem i rowerem

Wybierając się do Strasburga samochodem, trzeba się liczyć z tym, że pokonanie trasy (ponad 1100 km) zajmie ok. 11 godzin. Znacznie wygodniej jest skorzystać z połączeń lotniczych. Z Bydgoszczy lecimy zatem do Frankfurtu, a następnie autokarem odjeżdżającym z terminala jedziemy już prosto do Strasburga. Miasto jest doskonale skomunikowane, na miejscu nie ma konieczności używania samochodu. Świetnie działają wypożyczalnie rowerów i z tego środka lokomocji bardzo często korzystają też turyści.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Nasi Czytelnicy zobaczą piękno Strasburga - Nowości Dziennik Toruński