Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jakie ślady zostawia morderca?

Dorota Witt
Łukasz Tymiński, Katarzyna Bodasińska i Hubert Długołecki przygotowali warsztaty „Rana prawdę ci powie” podczas Nocy Biologów. Czuwał nad nimi dr Tomasz Kozłowski, antropolog z UMK.
Łukasz Tymiński, Katarzyna Bodasińska i Hubert Długołecki przygotowali warsztaty „Rana prawdę ci powie” podczas Nocy Biologów. Czuwał nad nimi dr Tomasz Kozłowski, antropolog z UMK. Grzegorz Olkowski
Nawet najmniejszy ślad genetyczny pozwoli ustalić kolor oczu mordercy. Sposób zadania rany powie, czy jest prawo- czy leworęczny. Śledczy już go mają, jednak ciągle próbuje się wyłgać: „Mam alibi, wyjechałem nad morze”. Zdradzą go muchówki, żerujące na porzuconych zwłokach...

Na miejscu zbrodni, a później w laboratorium, gdy trzeba - we współpracy z chemikami, biolodzy potrafią wyczytać o zbrodni i zbrodniarzu niemal wszystko. Sposób zadania rany pozwala ustalić narzędzie zbrodni. Plamy opadowe na ciele wskażą miejsce zbrodni. Umiejscowienie ran obnaży cechy sprawcy.

Studenci biologii sądowej na UMK w Toruniu są żądni krwi i biologicznych zagadek z miejsc zbrodni, więc postanowili założyć koło naukowe Corpus Delicti (jego opiekunem jest dr Andrzej Grzywacz).

Hubert Długołęcki: - Śledczy mogliby mieć pożytek z biologa już podczas oględzin na miejscu zbrodni. Sprawdziłby, czy rozdarcie na ubraniu zgadza się z miejscem zadania rany, a wtedy wiedziałby, czy ma do czynienia z autentyczną czy upozorowaną sytuacją, np. czy sprawca nie przebrał ofiary już po zadaniu ciosu, by zmylić śledczych. Na podstawie struktury rany mógłby określić prawdopodobne narzędzie zbrodni. Z samej rany nie dowiemy się raczej, czy śmiertelny cios zadała silna czy słaba osoba, bo głębokość i wielkość rany zależy od kilku czynników.

Łukasz Tymiński: Można za to pokusić się, patrząc na kąt zadania rany, o określenie, czy morderca był prawo- czy leworęczny.

Katarzyna Bodasińska: Zdarza się, że morderca próbuje zmylić śledczych. Specjalista szybko sprawdzi, określając zawartość powietrza w płucach, czy np. widoczne ślady duszenia zostały upozorowane po śmierci. Podobną metodą sprawdzi, czy denat wyłowiony z wody był martwy, zanim się w niej znalazł czy też nie.

Polecamy: Policja szuka osób, które kupiły zwierzęta z feralnej hodowli w Dobrczu

Łukasz Tymiński: Na lądzie też nic się nie ukryje. Kiedy są wątpliwości co do miejsca popełnienia zbrodni, biolog sądowy może zerknąć na uszkodzenia naskórka. Otarcia, które powstają za życia, wyglądają inaczej niż te, które mogły powstać, gdy ciało po śmierci było np. wleczone po chodniku. Plamy opadowe powstają, gdy ciało znajduje się w tej samej pozycji przez dłuższy czas. W rzeczywistości to nie oznacza, że znajduje się ciągle na miejscu zbrodni. Ciało mogło zostać przeniesione i ułożone w tej samej pozycji.

W ustaleniu sprawcy przestępstwa śledczym często pomaga badanie DNA, rozwiewa wątpliwości, gdy podejrzanych jest kilku albo jest ich dwóch: kobieta i mężczyzna. - Cenny jest nawet najmniejszy ślad dotykowy, z którego mamy naprawdę mało materiału do badań, bo standardem jest już metoda, która pozwala z niewielkiej ilości DNA wyłuskać szczegółowe informację o sprawcy - mówi dr Jolanta Powierska-Czarny, biegła sądowa z zakresu badań biologicznych. - Wystarczy genetyczny odcisk palca, by stworzyć profil mordercy: określić jego kolor oczu, wiek (tu badania ciągle trwają) czy pochodzenie (z jakiej grupy etnicznej czy jakiego obszaru geograficznego pochodzi). Zdarza się (na szczęście rzadko), że grupa przestępcza jest na tyle wyspecjalizowana i zaznajomiona z nowinkami z zakresu badań genetycznych, że skutecznie zaciera po sobie ślady genetyczne, np. paląc samochód, w którym wcześniej przewożono ciało zamordowanego.

Do określenia czasu popełnienia morderstwa niezastąpione okazują się być owady, które żerują na zwłokach.

- Już kilka minut po śmierci na zwłokach pojawiają się samice muchówek z rodziny plujkowatych, przywabione wczesnymi produktami procesu rozkładu - mówi prof. Krzysztof Szpila, entomolog z UMK w Toruniu, biegły z zakresu entomologii sądowej. - Każda z nich składa 200-300 jaj. Po około dobie wylęgają się z nich larwy, które natychmiast podejmują intensywne żerowanie. Po zakończeniu żerowania opuszczają zwłoki i przemieszczają się w poszukiwaniu miejsca dogodnego do przepoczwarzenia. Mogą oddalić się od zwłok nawet na dystans kilku metrów. To dlatego technik policyjny, pobierający materiał na miejscu ujawnienia zwłok, powinien dokładnie przeszukać także powierzchnię gruntu wokół zwłok.

Jak owady wykorzystuje się podczas śledztwa i co można wywnioskować z badania szkieletu?
Czytaj na kolejnej stronie >>>>

Jak owady wykorzystuje się podczas śledztwa? - Mamy dwie możliwości. W krótkim okresie od momentu zgonu (kilka-kilkanaście dni) zbieramy najstarsze larwy żerujące na zwłokach. Ich wiek wskazuje, ile czasu musiało już upłynąć od momentu zgonu - tłumaczy prof. Krzysztof Szpila. - Ta metoda pozwala określić datę zgonu z dokładnością nawet do kilku godzin. Jeżeli zwłoki są już silniej rozłożone, można wykorzystać informację o zespole gatunków owadów, występujących w danym momencie na zwłokach. Ten sposób jest mniej dokładny, ale sprawdzi się w przypadku zwłok odnalezionych wiele miesięcy po śmierci. Owady mogą także dać odpowiedź na pytanie, czy zwłoki po śmierci były gdzieś przenoszone. Jeżeli w lesie znajdziemy zwłoki z licznymi gatunkami „miejskimi” to jest to wskazówka, że ciało musiało być przetrzymywane jakiś czas w mieście, a następnie zostało wywiezione i porzucone w lesie.

Po latach od zbrodni pozostaje badanie szkieletu.

- Taka analiza pozwala ustalić określone cechy biologiczne: płeć, wiek w chwili śmierci, wysokość ciała, przebyte choroby - jeśli zostawiły ślad na kościach, interwencje chirurgiczne, zabiegi dentystyczne, urazy, np. zagojone złamania, a czasem nawet przyczynę zgonu, np. jeśli śmierci towarzyszyło mechaniczne uszkodzenie kości - mówi dr Jarosław Bednarek, antropolog sądowy. - Wszystkie te informacje okazują się bardzo przydatne w toku śledztwa, bo czasem wystarczy porównać je z danymi o osobach zaginionych, np. z ich historią choroby czy kartą dentystyczną.

Czytaj także: Potworna zbrodnia wstrząsnęła miasteczkiem

Naukowcy ciągle opracowują nowe metody badania szkieletów. Można już określić przybliżone pochodzenie geograficzne osoby, do której należy znaleziony szkielet na podstawie badań DNA z kości. Jest to jednak skomplikowane i nie zawsze możliwe. Pojawiła się też nowa, nieupowszechniona metoda izotopowa. - Brane są pod uwagę cztery izotopy: tlenu i strontu oraz azotu i węgla - tłumaczy dr Jarosław Bednarek. - Występują one m.in. w wodzie i pożywieniu, jednak w określonych obszarach geograficznych w różnych proporcjach. Poddając szkielet badaniom w laboratorium chemicznym i oznaczając poziom izotopów w kościach, można określić w jakich warunkach przebywała dana osoba w ciągu ostatnich 10 lat. Dalej nie wiemy, czy mieszkała w Nakle czy w Bydgoszczy, z dużym prawdopodobieństwem określimy jedynie, czy był to mieszkaniec Europy czy Ameryki, Polski czy Hiszpanii.

Warto wiedzieć: Ciało robak toczy!
Fauna ludzkich zwłok może liczyć setki różnych gatunków. - Plujkom w początkowym okresie rozkładu ciała mogą towarzyszyć muchówki z kilku innych rodzin, a wraz z postępem rozkładu pojawiają się też liczne i różnorodne chrząszcze, a także błonkówki, jak osy czy mrówki - mówi prof. Krzysztof Szpila, entomolog z UMK w Toruniu, biegły sądowy. - Zespół tych organizmów stanowi skomplikowany ekosystem z rozbudowaną siecią zależności pokarmowych. Mamy tu gatunki żywiące się bezpośrednio zwłokami w różnych stadiach rozkładu, są tu też atakujące te gatunki drapieżniki i pasożyty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Jakie ślady zostawia morderca? - Nowości Dziennik Toruński