Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gość w dom, a w progu Polak z Gębą rasisty

Grażyna Ostropolska
Marsze  antyimigracyjne, jak ten zorganizowany w Bydgoszczy, nie znajdują  poklasku u mieszkańców miasta
Marsze antyimigracyjne, jak ten zorganizowany w Bydgoszczy, nie znajdują poklasku u mieszkańców miasta Tomasz Czachorowski
W maju 2016 r. sześciu młodych bydgoszczan poturbowało studentów z Turcji i Słowacji, w czerwcu grupa młodzieńców z Torunia dotkliwie pobiła 22-letniego tureckiego studenta. W październiku kilku Polaków z grodu Kopernika przez 45 minut przetrzymywało w lokalu i poniżało trzech tureckich żaków, a w grudniu ofiarami podpitych obywateli z grodu nad Brdą stali się jadący tramwajem studenci z Turcji.

Te niechlubne zdarzenia plasują mieszkańców naszego regionu w krajowej czołówce ksenofobów i rasistów. Boimy się i nie lubimy obcych, czy ktoś przyprawia nam krzywą gębę?

„To są k... czarnuchy”, „Wy k... Turki jeb... znikniecie z powierzchni ziemi”- taką wiązanką dwaj podpici bydgoszczanie przywitali jadących tramwajem zagranicznych studentów. Obrzydliwie rasistowską scenę utrwaliło nagranie, zrobione komórką przez jedną z pasażerek tramwaju. Zawieszony na YouTube film obejrzało już ponad 10 tys. internautów. I nie jest to powodem do lokalnej chluby tylko... miarą wstydu. Tureccy studenci i Bułgar wracali do akademika

z kursu języka polskiego

Lekcję polskiego z tramwaju zapamiętają na całe życie. Najgorzej ją zniosła studentka z Turcji. - Przez jakiś czas Turczynka bała się wychodzić z akademika, więc jedna z nauczycielek zaoferowała jej pomoc i wspólne spacery - wspomina dr Katarzyna Chmielewska, koordynatorka programu wymiany studentów Erasmus Plus na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. Jest wdzięczna kobiecie, która nagrała to zdarzenie i poprosiła siedzącego obok pasażera, by powiadomił o awanturze motorniczego, a ten zatrzymał tramwaj i wezwał policję. Tureccy studenci z Erasmusa przyjechali do Bydgoszczy we wrześniu. - Od kolegów, którzy wrócili z wcześniejszej wymiany, słyszeli, że takie sytuacje w Polsce są możliwe i niestety mieli nieszczęście poczuć je na własnej skórze 1 grudnia - ubolewa kordynatorka.

Czytaj też: Twój sąsiad zabójca

Na szybką pomoc nie mogli liczyć trzej żacy z Turcji, którzy w ramach Erasmusa trafili na Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu. W sklepie, gdzie robili zakupy, napadła ich grupa młodocianych chuliganów. Trzech piętnastolatków i jeden dwudziestolatek zablokowali drzwi lokalu i przez 45 minut pastwili się nad obcokrajowcami. Kazali Turkom klękać i przepraszać za swoje pochodzenie. Popychali ich, rzucali w nich jedzeniem i obrzucali wulgarnymi wyzwiskami. Błagana o powiadomienie policji ekspedientka nie miała odwagi im pomóc, a przycisku wzywającego ochronę użyła dopiero wtedy, gdy napastnicy zaczęli demolować lokal. Traumy, jaką przez przeżyli tureccy studenci, nie da się opisać.

Zobacz też

Miał zatrzymać barbarzyńców, dziś jest jedną z największych ...

Czytaj dalej - kliknij poniżej:

- Wolelibyśmy zostać pobici niż przez 45 minut być poniżani i przetrzymywani bez szansy na pomoc - wyznali śledczym. Ten październikowy atak nie był pierwszą napaścią na tureckich studentów. W czerwcu ub. r. czterech torunian w wieku od 21 do 26 lat napadło i pobiło Turków przy ul. Mickiewicza, w tym jednego dotkliwie. Za kilka dni pobity turecki student miał wracać do kraju. W lipcu toruńskie organizacje pozarządowe zorganizowały przed pomnikiem Mikołaja Kopernika protest przeciw rasizmowi i homofobii, zakończony happeningiem pod hasłem:

„Pocałuj rasizm na do widzenia”

Wzięło w nim udział kilkadziesiąt osób. Podobna jest liczebność marszy Młodzieży Wszechpolskiej, protestującej przeciw przyjmowaniu imigrantów z Bliskiego Wschodu.

11 maja na bulwarach przy Brdzie grupa podpitych bydgoszczan zaczepiła czterech studentów z Turcji, Czeszkę i Słowaka. Doszło do szarpaniny, w której najbardziej ucierpiał Słowak. W grudniu dwaj napastnicy (18- i 20-latek) dostali kary grzywny i wyroki w zawieszeniu, pozostałych napastników jeszcze nie osądzono. We wrześniu przed sklepem Kaufland na bydgoskim Szwederowie został znieważony na tle narodowościowym i pobity Marokańczyk. Sprawcę ujawniły nagrania z monitoringu i nie wywinie się od kary. W grudniu podobny los spotkał mieszkańca Jemenu, który przyjechał na święta do zamieszkałych w Toruniu rodziców. Posiadający również polskie obywatelstwo Jemeńczyk (jego matka jest Polką) został obrzucony przed sklepem (przy ul. Olsztyńskiej w Toruniu) nie tylko rasistowskimi wyzwiskami, ale i kamieniami przez 16- i 20- latka .

Czytaj też: Co kieruje zachowaniem samobójców?

- To już nie są incydenty o podłożu rasistowskim, tylko zjawisko intencjonalne; niezwykle groźne i bardzo niepokojące - ocenia dr Bassam Aouil, znany psycholog kliniczny z syryjskim rodowodem. Genezę tego zjawiska widzi tak: - Ksenofobię, w tymstrach Polaków przed obcymi pogłębia niewłaściwa postawa elit politycznych oraz niekontrolowane wypowiedzi księży, piętnujące odmienność kulturową i religijną imigrantów.

Naukowiec twierdzi, że takie zachowania Polakom nie uchodzą i naszą reakcją na rasistowskie zachowania musi być

stanowcze NIE!

- Należy przypominać, że takie zachowania są obce naszej kulturze i tradycji, a Polacy powinni być na to szczególnie wyczuleni, skoro są oburzeni tym, co spotyka ich rodaków w Anglii - zauważa dr Bassam Aouil. - Jeśli dajemy przyzwolenie na takie zachowania wobec cudzoziemców w Polsce, to pozwalamy na podobne traktowanie za granicą imigrantów z naszego kraju.

Agresywne zachowania, zwłaszcza wobec Turków, którzy w ramach wymiany studentów podejmują naukę w bydgoskich i toruńskich uczelniach, powinny nas niepokoić, bo w innych akademickich ośrodkach do tak haniebnych ataków raczej nie dochodzi, a na pewno nie z taką częstotliwością, jak w naszym regionie.

- W Krakowie tak drastycznych zachowań wobec zagranicznych studentów nie ma - twierdzi Katarzyna Jurzak-Mączka, pełnomocnik rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego ds. bezpieczeństwa studentów. Jej zdaniem, ma na to wpływ wielokulturowość, wynikająca z ogromu odwiedzających Kraków turystów oraz zatrudnionych tu cudzoziemców.

Nad powołaniem pełnomocnika ds. bezpieczeństwa studentów zastanawiają się władze UMK.

Czytaj dalej - kliknij poniżej:

- Była u nas Katarzyna Jurzak-Mączka i opowiadała, jak to funkcjonuje w Krakowie - słyszymy od Marcina Czyżniewskiego, rzecznika toruńskiej uczelni. Po napadach na studentów z Erasmusa władze UMK chcą im zapewnić większe bezpieczeństwo. - Spotykamy się z nimi, pytamy o uwagi i czego od nas oczekują. Zamierzamy też organizować wspólnie z miastem wydarzenia, które pomogą integrować zagranicznych studentów z mieszkańcami Torunia - zapowiada rzecznik. Uczelnia wprowadza również

program mentorów

- W trosce o większe bezpieczeństwo studentów Erasmusa chcemy każdemu z nich przydzielić polskiego studenta w charakterze mentora i opiekuna - informuje Marcin Czyżniewski. Każdy żak z międzynarodowej wymiany przechodzi też krótkie przeszkolenie, na którym dowiaduje się, że lepiej chodzić wieczorem w grupie niż w pojedynkę i że należy schodzić z drogi agresorom. Dostaje też plastykową kartę z telefonami i przydatnymi komunikatami np. „Jestem zagranicznym studentem”, „Zostałem pobity” w językach polskim i angielskim.

UMK chętnie zatrudnia zagranicznych naukowców. Dziekanem wydziału biologii i ochrony środowiska jest Niemiec prof. Werner Ulrich, a pracownią genomiki funkcjonalnej kieruje prof. Chandra Pareek z Indii.

Sporo tureckich studentów z Erasmusa wybiera naukę w bydgoskim Uniwersytecie Technologiczno-Przyrodniczym. Udało się nam porozmawiać z Alim, Timurem, Pelin i Arkanem, którzy uczą się tu od października.

Ali miał do wyboru Polskę i Czechy. Wybrał bydgoską uczelnię, bo pasował mu jej profil. Tylko raz spotkał się z agresją. - To była nieprzyjemna scysja w klubie. Jakiś gość podbiegł do mnie i popchnął, ale inni natychmiast na to zareagowali i skończyło się na pyskówce - mówi Ali. Zapewnia, że ten incydent nie zraził go do Polaków i zamierza przedłużyć naukę w UTP o kolejny semestr. Uważa się za dobrego muzułmanina, ale nie przywiązuje uwagi do praktyk religijnych.

Timur też spotkał się z agresją w klubie. - Byliśmy tam we czworo, więc kiedy podszedł do mnie podpity mężczyzna mówiąc: „Ty do nas nie nie należysz”, uznałem, że lepiej z nim nie dyskutować i wyjść z lokalu - wspomina. Słyszał o napaściach na swoich rodaków i uważa, że były to

przejawy ksenofobii

Pelin, turecka studentka o nieprzeciętnej urodzie, poczuła się nieswojo w bydgoskim szpitalu. - Spytałam pielęgniarkę, czy mówi po angielsku i usłyszałam: „Jesteś w Polsce to mów po polsku” - wspomina Turczynka. Arkanowi Polska bardzo się podoba, a z przejawami rasizmu jeszcze się tu nie spotkał.

Po tym, jak kucharz z baru, serwującego w Ełku turecki kebab, zabił nożem 21-latka, który ukradł coca-colę, zaczęła się wendeta na Bogu ducha winnych właścicielach podobnych lokali. We Wrocławiu ktoś wrzucił butelkę z benzyną do baru, należącego do Egipcjanina, a w restauracji, prowadzonej przez Kurda, wybito szyby. Na szczęście ten pozbawiony sensu odwet nie dotknął „kebabów” w naszym regionie, ale i tu dotarło zjawisko ksenofobii.

- Prowadzę restaurację od 15 lat i przez dekadę współpraca z Turkami dobrze wpływała na mój biznes, a teraz ich widok w lokalu, a konkretnie przy ladzie, zaczyna działać na niekorzyść mojego biznesu - mówi Marek Belter, właściciel restauracyjnej sieci „Sułtan Kebab”. Miesiąc temu doszło w jego lokalu do przykrego incydentu. - Jedna z klientek zauważyła, że Turek będzie jej robił kebab i powiedziała, że kebebu od tego pana nie chce. Spełniliśmy jej prośbę i danie przygotował inny pracownik, ale było nam z tego powodu bardzo smutno - wspomina pan Marek. Turek, którego usługą klientka wzgardziła, pracował wcześniej w Warszawie. - Przez 10 lat i twierdzi, że w stolicy nigdy coś takiego go nie spotkało - zaznacza Belter.

Ubolewa, że klienci przestali doceniać fakt, iż jego menu to oryginały a nie podróbki, ponieważ przygotowują je Turcy według rodzimych receptur. Teraz woli chować współpracujących z nim obcokrajowców w kuchni, by swoją odmiennością nie drażnili oczu klienta ksenofoba.

- Dlaczego takich zachowań wobec obcokrajowców jest w Polsce coraz więcej?- pytamy dr Joannę Janiszewską z katedry socjologii UKW.

Czytaj dalej - kliknij poniżej:

- Podstawowy problem to brak rzetelnej informacji o imigrantach czy uchodźcach; o tym, skąd pochodzą i dlaczego przyjechali do Polski - twierdzi socjolożka. Uważa, że media chętniej szukają sensacji i pokazują głównie sytuacje patologiczne z udziałem obcokrajowców. - To pozwala kreować nieprawdziwe opinie, jakoby ci ludzie zagrażali naszemu bezpieczeństwu, mieli złe intencje i zabierali nam pracę i część Polaków wierzy w te populistyczne hasła - zauważa dr Janiszewska.

Przypomina, że migracja jest prawem każdego człowieka i każdy może mieszkać tam, gdzie chce. - Ważne jest, by jego prawa były akceptowane gdziekolwiek się pojawi - zaznacza. Wzrost ksenofobicznych zachowań wynika, jej zdaniem, z tego, że państwo nie reaguje na nie we właściwy sposób. - Mam na myśli brak zdecydowanej walki z mową nienawiści i przestępczością, motywowaną przynależnością do określonej grupy etnicznej, religijnej czy narodowej - precyzuje socjolożka. Przypomina, że w polskim prawodawstwie jest wiele artykułów, pozwalających karać za nawoływanie do nienawiści na tle rasowym. - Zbyt często takie postępowania karne się umarza „z uwagi na nikłą szkodliwość społeczną czynu”, a jeśli zapada wyrok, to zwykle w zawieszeniu, co powoduje, że ci ludzie nie czują kary i dalej robią swoje - ocenia Joanna Janiszewska.

Uważa, że wymiar sprawiedliwości powinien być w niektórych przypadkach bardziej restrykcyjny. - Nie może być przyzwolenia na głoszenie nacjonalistycznych, a nawet faszystowskich haseł i niepociąganie do odpowiedzialności tych, którzy pod przykrywką bycia patriotą próbują narzucać innym swoje nazistowskie poglądy - precyzuje socjolożka.

Zmiany powinno się zacząć od wprowadzenia do szkół edukacji kulturowej.- Szkoła jest całkowicie odcięta od kwestii wychowawczych i to jest dramat - zauważa dr Janiszewska. - Brakuje nam warsztatów antydyskryminacyjnych. Nie mówi się uczniom, że wszyscy jesteśmy równi i mamy takie same potrzeby. Szkoła nie uczy też prawidłowej komunikacji - wylicza socjolożka. Przypomina, że przestępczość wśród imigrantów w Polsce jest bardzo niska a kontakt z inną kulturą ludzi ubogaca.

Ważne, by Polacy nie bali się obcych, tylko próbowali ich bliżej poznać i nabrali szacunku dla różnorodności kulturowej.- Na zaostrzenie ksenofobii w Polsce wpłynął kryzys imigracyjny w Europie i to, że w maju ub.r. rząd zlikwidował radę ds. przeciwdziałania dyskryminacji rasowej , ksenofobii i związanej z nimi nietolerancji- zauważa socjolożka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Gość w dom, a w progu Polak z Gębą rasisty - Nowości Dziennik Toruński