Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sezon na niedźwiedzie, czyli co dalej z Trójką

Mariusz Załuski
Mariusz Załuski
Siedzę sobie i popijam kawę z trójkątnego kubeczka, który dostałem kiedyś od pana Niedźwiedzia, w czasie wizytacji Trójki.

Siedzę sobie i popijam kawę z trójkątnego kubeczka, który dostałem kiedyś od pana Niedźwiedzia, w czasie wizytacji Trójki. Popijam i myślę, czy ten pan Niedźwiedź jeszcze swoją listę prowadzi, bo może też się z Trójki wyprowadził, albo jego wyprowadzili. W końcu można sobie wyobrazić, że listę pociągnie teraz, dajmy na to, pan Pospieszalski, bo w końcu muzyk, a i głos ma grzmiący. I będzie prawie tak samo.

Cóż, dla generacji mojej i okolicznych, Trójka to było pokoleniowe radio. Takie, co to grało inaczej i za komuny, i za czasów komercyjnego odurnienia. I raczej obawiałem się tego, że zrobi się z niej taki radiowy straszny dziadunio, który nie zauważa, biedula, jak zestarzał się razem ze swoimi pokoleniami - bo już moje dzieciaki zaczęły uciekać z samochodu, kiedy włączałem Trójkę. Ale wychodzi na to, że stacja z Myśliwieckiej zestarzeć się nie zdąży. Cud-kuracja zmienia je raczej w radiowe zombie.

I żeby było jasne – Trójki nie kochałem nigdy miłością bezgraniczną, ba, często-gęsto drażniła mnie niezmiernie. Miała ten swój okres narcystyczny, kiedy to zajmowała się nieustannie swoją wielkością i swoimi gwiazdami, i miała okres pielęgnowania ogródków działkowych, czyli autorskich audycji, które uprawiane przez różnych misiów odpływały w stronę niszy absolutnej. Może mam zresztą uraz osobisty, bo przy porywającej „Sieście” prawie usnąłem kiedyś za kółkiem.

Ale mimo wszystko zawsze mieliśmy radio dla inteligentów, do którego wracało się bez strachu, że ktoś potraktuje nas jak idiotów. Także w czasach pierwszego PiS, kiedy dowodził nim Krzysztof Skowroński. Teraz serwisy – zawsze deczko inne – sprasowano do obowiązującej sztampy, a przede wszystkim poodpadały kolejne nazwiska czmychających dziennikarzy i artystów. Jedne większe, drugie mniejsze. Pan Zimiński na przykład jakoś nigdy mnie nie śmieszył, ale już pan Andrus to instytucja porównywalna z panem Mannem. No, jasne, jasne, niby jeszcze Trójka nie zginęła, niby jeszcze nie jest to radio jak każde. Parę dinozaurów jeszcze zostało. I jeden Niedźwiedź.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Sezon na niedźwiedzie, czyli co dalej z Trójką - Nowości Dziennik Toruński