Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kujawsko-Pomorskie. Rodziny pod opieką OPS, a dzieci giną z rąk rodziców. Socjalni są niewydolni?

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Trzyletnia Maja zmarła w Szabdzie pod Brodnicą w czerwcu ub.r. Za jej śmierć odpowiada przed sadem matka, a ojciec za znęcanie się nad cała gromadką dzieci. Rodzina była opieka GOPS-u. Trzyletnia Zuzia w Torunia zmarła po ciężkim pobiciu w maju 20221 roku. Za jej śmierć odpowiadają rodzice. Ta rodzina była opieka MOPR Toruń. Pracownicy socjalni nie mogli dostrzec tych dramatów?
Trzyletnia Maja zmarła w Szabdzie pod Brodnicą w czerwcu ub.r. Za jej śmierć odpowiada przed sadem matka, a ojciec za znęcanie się nad cała gromadką dzieci. Rodzina była opieka GOPS-u. Trzyletnia Zuzia w Torunia zmarła po ciężkim pobiciu w maju 20221 roku. Za jej śmierć odpowiadają rodzice. Ta rodzina była opieka MOPR Toruń. Pracownicy socjalni nie mogli dostrzec tych dramatów? shutterstock/Polska Press
Rodzice Zuzi z Torunia mieli asystenta rodziny. Rodzina Mai spod Brodnicy była pod opieką GOPS-u. Obie trzylatki nie żyją, a za ich śmierć w sądzie odpowiadają rodzice. Pracownicy socjalni nie byli w stanie dostrzec cierpień tych dzieci?

W obu przypadkach zaraz po tragicznych śmierciach dzieci inspektorzy wojewody kujawsko-pomorskiego przeprowadzili doraźne kontrole. Zarówno w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie w Toruniu, jak i w Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej w Brodnicy wypadły one źle. Odnotowano m.in. fikcję pracy socjalnej. Mimo wszystko prokuratorzy prowadzący śledztwa w obu sprawach nie zdecydowali się na stawianie zarzutów komukolwiek ze służb socjalnych. Słusznie?

- Ile razy można nas wywoływać do tablicy? Dlaczego robi się z nas kozłów ofiarnych? Dlaczego nie nagłaśnia się tego, jak nędznie jesteśmy wynagradzani, przepracowani, wypaleni zawodowo? - pytają rozgoryczeni pracownicy socjalni z Kujawsko-Pomorskiego.

Zuzia nie żyje. Jej rodzina była "pod opieką" MOPR Toruń

28 maja 2021 roku trzyletnia Zuzia trafiła do szpitala dziecięcego w Toruniu z potwornymi obrażeniami, w tym z obrzękiem mózgu. Była w krytycznym stanie.

Zuzia trafiła do lecznicy z mieszkania przy ul. Mostowej na starówce. To było ostatnie "M", jakie wynajmowali jej rodzice - 25-letnia Sylwia i 35-letni Przemysław. Dziewczynka była jednym z trójki ich dzieci. Para często się przeprowadzała. Mężczyzna miał za sobą "odsiadkę" w więzieniu, a kobieta była w przeszłości ubezwłasnowolniana przez własną matkę.

Mimo wysiłków lekarzy Zuzia zmarła w nocy z 11 na 12 czerwca 2021 roku. Prokuratura w toku śledztwa ustaliła, że rodzice znęcali się nad nią ze szczególnym okrucieństwem. Krytycznego majowego dnia natomiast (lub krótko przed) tak ją pobili, że spowodowali urazy głowy i obrzęk mózgu. Dlatego dziecko zmarło.

Matka i ojciec oskarżeni zostali o znęcanie się i zabójstwo córeczki, dokonane w zamiarze ewentualnym. To zbrodnia, za którą grozi nawet dożywocie. Proces pary rozpoczął się przed Sądem Okręgowym Toruniu na początku lipca 2022 roku i nadal trwa.

Ta rodzina miała przyznanego asystenta rodziny, była pod opieką MOPR Toruń, pieczę nad nią sprawowali kuratorzy sądowi (zawodowi i społeczni), a sąd rodzinny najpierw Sylwii M. dzieci odebrał, a potem oddał z powrotem pod opiekę.

Prokuratura badała, czy dyrekcja Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Toruniu oraz kuratorzy sądowi dopuścili się niedopełnienia obowiązków, nie wyłapując podczas pracy z tą rodziną oznak przemocy. Wynik? Śledztwo umorzono. Taką decyzję o zażalił wojewoda kujawsko-pomorski, którego urzędnicy kontrolowali MOPR w kontekście pracy z rodzicami po śmierci Zuzi. Odkryli szereg zaniedbań, w tym fikcję pracy socjalnej. Ostatecznie jednak proces mają tylko rodzice zmarłej Zuzi.

Maja nie żyje. Jej rodzina była "pod opieką" GOPS Brodnica

Identycznie jest w przypadku śmierci trzyletniej Mai z Szabdy pod Brodnicą. Niedawno ze szczegółami opisywaliśmy tę wstrząsająca historię, a przyczynkiem był początek procesu rodziców dziewczynki. Przypomnijmy więc już tylko krótko, że Majeczka była jednym z pięciorga (wówczas) dzieci tej pary. Jej zwłoki robotnicy znaleźli zawinięte w dywan w dziecięcym łóżeczku latem ub.r. Nie żyła od ok. 2 tygodni. Rodziców nie było w domu - z pozostałymi maluchami pojechali nad morze.

O zabójstwo dziewczynki, dokonane w zamiarze ewentualnym, oskarżona została przez Prokuraturę Okręgową w Toruniu jej matka - 28-letnia Paulina Ch. Miała przez kilka tygodni podawać dziewczynce leki niedozwolone w Polsce, mogące wywołać śpiączkę i zatrzymanie krążenia. Skutek swoich działań mogła przewidzieć - dowodzą śledczy.

Ta młoda matka w sumie 6 dzieci oskarżona została jednak nie tylko o ten czyn. Śledczy zarzucają jej jeszcze, że - tak samo jak Bartosz Ch., ojciec dzieci - znęcała się na cała gromadką, zbezcześciła zwłoki Mai, a także znęcała nad zwierzętami.

Proces obojga rodziców w Sadzie Okręgowym w Toruniu 14 listopada br. Na ławie oskarżonych -znów - zasiadają tylko oni. Według niektórych jest tam także dla tych wszystkich, którzy dramat gromadki dzieci w białym domu w Szabdzie mogli wyłapać.

Rodzina Ch. przez długi czas znajdowała się pod opieką Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Brodnicy (od 2019 roku). Nie tylko z racji wielodzietności oraz kondycji finansowej korzystała regularnie z zasiłków i innych form wsparcia materialnego. Objęta miała być też pracą socjalną.

Wyniki kontroli doraźnej wojewody, przeprowadzonej po ujawnieniu dramatu w GOPS-ie były złe. Najwięcej zastrzeżeń kontrolerzy mieli do pracy socjalnej z rodziną. Wytknęli pracownikom socjalnym lakoniczne i mechaniczne adnotacje w wywiadach środowiskowych. Więcej - stwierdzili, że w sumie to "brak jest jakikolwiek dokumentów potwierdzających, iż praca socjalna z rodziną była prowadzona".

W wywiadach pracownicy GOPS-u "zawsze umieszczali informację, że pani (tu: nazwisko matki) nie zgłasza żadnych problemów". Sygnalizowali jakieś wydarzenia w tychże wywiadach, ale nie wskazywali na żadne szczegóły czy efekty przeprowadzonych rozmów lub działań. Ba, inspektorzy odkryli przynajmniej jeden przypadek ewidentnej fikcji: wywiad przeprowadzono w ośrodku, a opisano go tak, jakby odbył się w domu państwa Ch. Zresztą, tych zastrzeżeń było o wiele, wiele więcej...

Pracownicy socjalni: "Robimy, co możemy. A zarabiamy mniej niż mają nasi podopieczni!"

Nasz listopadowy artykuł o tym, co według ustaleń prokuratury wydarzyło się w podbrodnickiej Szabdzie poruszył do żywego pracowników socjalnych z regionu. Piszą, dzwonią, skarżą się, biorą w obronę tych wywoływanych do tablicy.

Anna, pracownica ośrodka pomocowego w dużym mieście, z blisko 20-letnim stażem pracy. - Nawet najbardziej zaangażowany pracownik socjalny czy asystent rodziny nie jest w stanie wyłapać wszystkiego. Klienci potrafią się maskować, oszukują. A w pandemii (wtedy rozgrywały się częściowo wyżej opisywane dramaty) weryfikacja niektórych danych o rodzinach była fizycznie niemożliwa. Robienie potem przy okazji kontroli afery z tego, że dla dobra podopiecznego sporządzono notatkę bez fizycznego kontaktu to całkowity brak zrozumienia realiów - mówi.

Anna, po tylu latach pracy i to w dużym mieście Kujawsko-Pomorskiego, zarabia 4 tysiące złotych z małym haczykiem na rękę. Od pewnego czasu już "nie chodzi w rejon". Ma inne obowiązki. -U nas w ośrodku wielu młodszych stażem o takiej pensji może pomarzyć. Obserwuję kolejnych, jak się wypalają i chcą odchodzić - podkreśla.

Renata pracuje w GOPS-ie, w średnio zamożnej gminie. Jest tutaj kilka rodzin wybitnie wielodzietnych, jak to określa, które korzystają z pomocy ośrodka - materialnej i innej. -Z samych "500 plusów" te matki, czasem tylko na papierze samotne, mają więcej pieniędzy niż ja na koncie po przelewie pensji - nie kryje goryczy. - Do tego dostają zasiłki celowe, ich dzieci korzystają z darmowych obiadów i tak dalej. Dziwi się pani naszemu rozgoryczeniu?

Adam, męski rodzynek w swoim miejscu pracy. To niespełna 30-tysięczne miasto w regionie. - Papierologia, brak zrozumienia władz samorządowych dla wyzwań stojących przez cała sferą pomocową, zamknięte głowy przełożonych - wylicza to, co najbardziej mu się nie podoba w pracy zawodowej. I zaraz dodaje też: "Absurdalne i paranoiczne wywoływanie tego biednego pracownika socjalnego do tablicy przez media, gdy tylko wydarzy się jakaś tragedia".

Mirosława, doświadczona pracownica socjalna z miasta wojewódzkiego: "Odwiedzam rejon i mam deja vu. Bezrobotna od zawsze matka ma brudno w domu i nie chce jej się gotować obiadu. Zamawia pizzę na obiad. Znów ma zaległości w czynszu, choć jest naprawdę niski (lokal socjalny). Mówi, że zapomniała zapłacić. Żyje ze świadczeń i zasiłków. Więcej ma tego niż ja z pensją i nagrodą z okazji święta pracownika socjalnego. Czasem już mi się bardzo nie chce...."

Związkowcy o realiach pracy "socjalnych". Apel o wyższe płace i prestiż zawodu

O wyższe płace i przywrócenie prestiżu ich zawodowi apelowali związkowcy reprezentujący pracowników socjalnych do premiera wiosną br. Trwały wówczas prace nad nowelizacją Ustawy o pomocy społecznej (weszła w życie w listopadzie br.). „Zwracamy się z apelem do Pana Premiera o podjęcie realnych działań mających na celu poprawę warunków pracy i płacy pracowników zatrudnionych w sektorze pomocy społecznej, w tym w zakresie projektowanych właśnie przepisów” – apelował przewodniczący Polskiej Federacji Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej Paweł Maczyński.

Przewodniczący federacji zwrócił uwagę, że „fundamentalnym problemem są niskie płace i związany z tym bezpośrednio niski prestiż zawodu”. Spłaszczenie wynagrodzeń w dużej części gmin spowodowało, że pracownicy socjalni, niezależnie od posiadanych kwalifikacji, otrzymują wynagrodzenie zasadnicze zbliżone do minimalnej krajowej.

„Pracownicy pomocy społecznej często również doświadczają sytuacji, gdy to beneficjent korzystający ze świadczeń otrzymuje większe środki finansowe niż pracownik, który tę pomoc realizuje” – wskazywał Maczyński.

W apelu zwrócono też uwagę na to, że problemem jest też spadek zatrudnienia wynikający z braku chętnych do podjęcia pracy w sektorze pomocy społecznej. Konsekwencją tego jest likwidacja kierunków studiów związanych z pracą socjalną, ponieważ młodzi ludzie nie są zainteresowani taką ścieżką kariery.

A ile średnio zarabiają pracownicy socjalni? Nie wszyscy wiedzą, że ich wynagrodzenia w bardzo dużej mierze zależne są od władz samorządowych. Potoczne przekonanie jest takie, że urzędnicy na państwowym garnuszku, zarabiający wszyscy równo. Nie, to grupa na samorządowej diecie. I to diecie zdecydowanej skromnej.

"Miesięczne wynagrodzenie całkowite (mediana*) na tym stanowisku wynosi 4 520 zł brutto. Co drugi pracownik socjalny otrzymuje pensję od 3 920 zł do 5 240 zł brutto. 25 procent najgorzej wynagradzanych pracowników socjalnych zarabia poniżej 3 920 zł brutto. Na zarobki powyżej 5 240 zł brutto może liczyć grupa 25 procent najlepiej opłacanych pracowników socjalnych" - podaje znany portal Wynagrodzenia.pl Sedlak & Sedlak.

WAŻNE. Socjalni atakowani w pracy także fizycznie. Od listopada mają ochronę prawną

  • Ciemna strona profesji pracownika socjalnego to akty agresji i przemocy, także fizycznej, ze strony podopiecznych czy innych, przypadkowych osób, których doświadczają w trakcie pracy.
  • Nowelizacja Ustawy o pomocy społecznej wprowadziła od listopada br. obowiązek zapewnienia pracownikowi socjalnemu zatrudnionemu w jednostce organizacyjnej pomocy społecznej bezpłatnej ochrony prawnej w postępowaniu karnym. Kiedy? W sytuacji, w której ten ma status pokrzywdzonego przestępstwem związanym z bezpośrednim atakiem na niego (np. naruszenie nietykalności cielesnej). Jednocześnie rejestr centralny pomocy społecznej rozszerzono o dane dotyczące czynów związanych z szeroko pojętym naruszeniem nietykalności cielesnej pracownika socjalnego.
od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera