MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kiedy petarda cicho syczy

Mariusz Załuski
Mariusz Załuski
Dlaczego im nie wyszło? Pewnie misie od kreowania wizerunku powiedzą jedno, spece od talentów wszelakich drugie, a lud prosty doda trzecie.

I pewnie każdy będzie miał trochę racji, bo zwykle to, dlaczego komuś nie udało się zrobić kariery, jest układanką przyczyn różnorakich.

Ostatnio, przy okazji tragedii pana Leszczyńskiego, jeden z tabloidów pobiadolił na temat zżerającej go ponoć zazdrości. Bo startujący razem z nim i podobny mu podobno charakterologicznie Kuba Wojewódzki został gwiazdą z telewizora, a pan Robert nie. I nie mam oczywiście pojęcia, czy pan Leszczyński sukcesy pan Jakuba ważył sobie lekce, czy też nie dawały mu one spać po nocach, ale przecież z takich potencjalnych petard, które albo nie wypaliły, albo posyczały i zgasły, ułożona jest cała historia kultury pop.

Zostając choćby przy „Idolu” - to tam całą Polskę zauroczyła filigranowa laureatka pierwszej edycji Ala Janosz. I na zauroczeniu się skończyło, bo potem mieliśmy nieudane wejście w rynek, dziwaczny repertuar i rolę dyżurnej nieudacznicy. Choć w tym przypadku to raczej wina gromady smętnych podpowiadaczy niż panny Ali. A czy ktoś pamięta takich idoli serc dziewczęcych jak bracia Molenda czy Bartek Wrona? Tu sprawa wydaje się dosyć prosta, bo kariery robili jako piękni chłopcy, a w takiej sytuacji termin przydatności do spożycia jest króciutki. Bardziej zaskakuje szybki koniec kariery Gabriela Fleszara, i śpiewaka, i aktora - fundament więc jakiś był. Trudno tu też nie dołożyć „naszego” Sławomira Uniatowskiego, który ciągle puka do drzwi.

Aktorzy? Nie ma się co już czepiać biednego Macaulaya Culkina, bo ten chociaż został gwiazdą brukowców, jako najsłynniejszy upadły idol świata. Ale co się dzieje z naszymi ozdobami filmów, o których mówiła w latach 90. cała Polska? Iwoną Petry z „Szamanki”? Wszystkimi pięknymi pannami z filmów Pasikowskiego? Olą Gietner z „Cześć, Tereska”?

Kopalnia gasnących potencjałów to oczywiście niegdysiejsze gwiazdy sportu - bo tu zwykle weryfikacja jest brutalna. I nie ma możliwości powrotu. Pamiętacie państwo choćby piłkarzy nożnych Niedzielana czy Matusiaka? Ten drugi był nadzieją na polskiego CR7 - przystojny, niegłupi i utalentowany. A ci wszyscy młodzi tenisiści? Cóż, kiedy za 10-20 lat ktoś będzie robił taką wyliczankę, to trafią na nią ci, którzy dzisiaj wydają nam się gwiazdami u progu światowej kariery. Niestety, w kulturze pop aspirantów zawsze jest wielu, a tych spełnionych garstka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!