Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jessie Vilkofsky chce z KKP wygrywać! [ROZMOWA, ZDJĘCIA]

Marek Fabiszewski
Marek Fabiszewski
Przed pierwszym treningiem na Słowiańskiej 16 lipca 2018: Jessie Vilkofsky (z lewej) oraz Agata Stępień (nowa kapitan), Anna Lewandowska (tyłem) i Szymon Kowalik (prezes i kierownik zespołu w jednej osobie). Na innych zdjęciach: pierwszy trening, pierwszy sparing, moment po podpisaniu kontraktu z trenerem Adamem Góralem, pierwsza konferencja prasowa i pierwsza sesja zdjęciowa.
Przed pierwszym treningiem na Słowiańskiej 16 lipca 2018: Jessie Vilkofsky (z lewej) oraz Agata Stępień (nowa kapitan), Anna Lewandowska (tyłem) i Szymon Kowalik (prezes i kierownik zespołu w jednej osobie). Na innych zdjęciach: pierwszy trening, pierwszy sparing, moment po podpisaniu kontraktu z trenerem Adamem Góralem, pierwsza konferencja prasowa i pierwsza sesja zdjęciowa. Marek Fabiszewski, Dariusz Bloch, Tomasz Czachorowski
26-letnia Amerykanka, która już w niedzielę zagra w barwach KKP Bydgoszcz pierwszy ligowy mecz, ma polskie korzenie i kiedyś chciałaby odszukać swoją rodzinę z południa Polski.

Jessie Vilkofsky zawodniczką KKP Bydgoszcz jest od 23 lipca. Do klubu ze Słowiańskiej została wypożyczona z ekstraligowego Medyka Konin na cały sezon.

Na konferencji przed rozpoczęciem sezonu poznaliśmy bliżej nową zawodniczkę I-ligowego klubu z Bydgoszczy.

Co się stało, że zdecydowałaś się przyjechać do Polski, a teraz do Bydgoszczy? Co w ogóle robiłaś wcześniej w Stanach Zjednoczonych?

Przed przyjazdem do Polski zajmowałam się prowadzeniem treningów, moim ostatnim klubem w USA był Treasure Coast Dynamites. Ale pracowałam też dla firmy w marketingu. A dlaczego Bydgoszcz? Otrzymałam z klubu tak dobrą ofertę, że nie mogłam po prostu odmówić. Klub zaspokoił wszystkie moje oczekiwania, dlategom jestem tu i będę grać w KKP.

Jesteś tu już miesiąc, zdążyłaś poznać Bydgoszcz?

Jestem zachwycona miastem, architekturą, kulturą, ludźmi, są wspaniali. Mieszkam w centrum Bydgoszczy i bez problemów poruszam się po śródmieściu, już nie muszę korzystać z GPS-u. Sama robię podstawowe zakupy. A w ogóle wszystko robi tu na mnie dobre wrażenie (śmiech).

Może przedstawisz się kibicom jako futbolistka, twoje najmocniejsze atuty na boisku?

Najsilniejszą moją stroną jest morale, które mogę wnosić do zespołu, dobra energia, duch walki, które mogę przekazać zespołowi. A jeśli chodzi o boisko, to gram jako środkowa pomocniczka, playmaker. Bardzo dobrze radzę sobie z wyprowadzaniem piłki, z przekazywaniem jej zawodniczkom z boku, czy z przodu. Od czasu do czasu coś trafię do siatki. Myślę, że swoją grą wniosę coś dobrego do jakości gry całego zespołu.

Nazwisko Vilkofsky brzmi bardzo swojsko dla nas, Polaków. Czy masz może jakieś korzenie polskie, jakąś dalszą rodzinę w naszym kraju?

Faktycznie mam polskie nazwisko, podobno gdzieś na południu Polski mam rodzinę. Moi pra-pra-pradziadkowie pochodzili stamtąd, mieszkali w Krakowie. Mam nadzieję, że kiedyś będę mogła tam pojechać i być może nawet odnaleźć część rodziny.

A jakie masz plany, jeśli chodzi o piłkarską karierę? Sportowe marzenia?

Moje plany wiążą się ściśle z czasem kontraktu, umowy którą podpisałam z klubem z Bydgoszczy. Nie chcę wybiegać myślami, czy planami dalej. Natomiast sportowo chciałabym, aby nasza drużyna awansowała do ekstraligi. I chciałabym wnieść w ten sukces jak największy swój wkład, pozytywny wkład.

POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!