Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jedni kable odcinają, inni wykopują

Katarzyna Idczak
W lasach nieopodal Miedzynia złodzieje metalu wykopali ponad 1,5 km miedzianych kabli, wartych 200 tys. złotych. Przewody należały do wojska, ale podobne straty ponoszą Enea i Telekomunikacja Polska.

W lasach nieopodal Miedzynia złodzieje metalu wykopali ponad 1,5 km miedzianych kabli, wartych 200 tys. złotych. Przewody należały do wojska, ale podobne straty ponoszą Enea i Telekomunikacja Polska.

<!** Image 3 align=none alt="Image 184022" sub="W lasach nieopodal Miedzynia wykopano ponad 1, 5 kilometra kabli. Nasz Czytelnik pokazuje odcięty kabel w złodziejskim wykopie Fot.: Dariusz Bloch ">

Do redakcji „Expressu Bydgoskiego” zadzwonił Czytelnik, mieszkaniec górnego Miedzynia, który z niepokojem obserwuje skutki działania złodziei kabli.

- Kilka tygodni temu zauważyłem w lesie podejrzane dołki - twierdzi bydgoszczanin. - Miały może pół metra głębokości i pojawiały się co 10-15 metrów. Zgłosiłem sprawę do nadleśnictwa i okazało się, że w okolicy grasuje szajka złodziei, którzy wykopują kable. Dziś doły w lesie są już zakopane, ale podobne rowy można zauważyć teraz bliżej domów, przy drodze nieopodal ul. Pijarów. Wykopki z dnia na dzień są większe, a w dołach można zauważyć grube wiązki drobnych kabli - opisuje nasz Czytelnik - Ludzie wrzucają do nich śmieci. Łatwo można tam wpaść do dziury.

Informacje potwierdzają straż leśna i policja. - Zgłoszenie przyjęliśmy 6 listopada. Wykopy rozpoczynały się niedaleko byłej strzelnicy garnizonowej policji. Wiadomo, że przewody należą do wojska i wykopano ponad 1,5 kilometra kabli, wartych 200 tysięcy złotych. Sprawą zajęła się prokuratura, a my patrolujemy okolice Miedzynia - wyjaśnia Maciej Osinski z Biura Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.

<!** reklama>

W skupie metali kolorowych kilogram miedzi, z której najczęściej wykonane są przewody, kosztuje 21 złotych. Dla porównania - kilogram aluminium kosztuje tylko 4 zł, a mosiądz - 14 zł. Można więc powiedzieć, że na Miedzyniu rabusie trafili na wyjątkową żyłę złota. Najczęściej jednak ich łupem padają kable należące do sieci energetycznej.

- Roczne straty wynikające z kradzieży kabli szacujemy na ponad milion złotych - wylicza Lech Drzewiecki, rzecznik prasowy bydgoskiego oddziału „Enei” - Obserwujemy, że nasilają się w okresie przedświątecznym. Zdarzają się przypadki, kiedy kable znikają w czasie instalacji. Rzadko jednak złodzieje wykopują przewody z ziemi. Najwięcej notujemy włamań do naszych stacji. Złodzieje robią to z narażeniem własnego życia.

Jak mówią przedstawiciele „Enei”, największą stratą nie są same kable, tylko koszty odtworzenia elementów instalacji.

Problemy z kablowymi rabusiami nie omijają też Telekomunikacji Polskiej. - Staramy się prowadzić monitoring zarówno sieci podziemnych jak i kabli, zlokalizowanych na powierzchni. Niestety, większość kradzieży ma miejsce na obrzeżach wsi i w odległych terenach, gdzie zanim dotrze patrol policji, złodzieje zdążą już uciec - mówi Maria Piechocka, rzeczniczka prasowa Telekomunikacji Polskiej w rejonie kujawsko-pomorskim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!