Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak Holender ocenia infrastrukturę i kulturę rowerową w Bydgoszczy? Duże postępy, ale i miejsce na rozwój

Jarosław Więcławski
Jarosław Więcławski
Jos Muller mieszka w Bydgoszczy od blisko 30 lat.
Jos Muller mieszka w Bydgoszczy od blisko 30 lat. Dariusz Bloch
Jos Muller mieszka w Bydgoszczy od 1996 roku. Gdy tu przyjechał, nie miał nawet roweru, a dziś to jego podstawowy środek transportu miejskiego. Z Holendrem rozmawiamy o zmianach, jakie na przestrzeni blisko 30 lat zaszły w infrastrukturze i kulturze rowerowej w mieście.

– Odkąd pamiętam jeżdżę rowerem. Dojeżdżałem tak do szkoły podstawowej – na początku z mamą. Gdy miałem ok. 10 lat, jeździłem już sam, a potem miałem jeszcze pod opieką siostrę i brata – mówi „Expressowi Bydgoskiemu” Jos Muller. Szkoła średnia, studia, praca – wszędzie dojeżdżał rowerem. W Holandii to standard. Tam rower był i jest środkiem transportu, a nie narzędziem rekreacji.

– Na stałe mieszkam w Bydgoszczy od 1996 roku, z dwuletnią przerwą na Szanghaj. Trafiłem tu, gdy zacząłem pracę dla niemieckiej firmy – opowiada. Nie była to miłość od pierwszego wejrzenia. Wiele rzeczy go zaskoczyło, choćby to jak wówczas wyglądała infrastruktura rowerowa.

– Na początku w ogóle nie wziąłem roweru. Przywiozłem parę po 7-8 latach, gdy kupiłem działkę. Zresztą te rowery, mój i żony, skradziono, ale później to się już nie zdarzyło – stwierdza. Czemu osoba, która od dzieciństwa korzysta z roweru nagle przestała jeździć? – Bałem się. Wówczas infrastruktura rowerowa w mieście nie istniała. Jazda drogami była zbyt niebezpieczna – odpowiada Jos Muller.

Postęp na przestrzeni 20 lat ocenia jako ogromny, choć oczywiście sytuacji w naszym kraju wciąż nie można porównać do Holandii. Nie jest jednak tak, że tam od zawsze wszyscy jeździli rowerami.

– Na początku były takie same dyskusje jak dziś w Polsce. Historia rozwoju ruchu rowerowego w Holandii jest jednak o tyle inna, że u nas walczono o to, aby dzieci mogły samodzielnie, bezpiecznie dojeżdżać do szkoły. To był główny argument za rozwojem infrastruktury – wyjaśnia.

Z początku lat 70 pamięta protesty rodziców, w których zachęcano do budowy dróg rowerowych. Wielkie manifestacje i blokady ulic odbywały się m.in. w Amsterdamie. Z czasów, gdy dojeżdżał do szkoły pamięta, że część tras dopiero powstawała, ale protesty przyniosły efekt.

W Holandii trasy rowerzystów i kierowców są od siebie oddzielone, co widać zwłaszcza w miastach. Na osiedlach zdarza się, że te drogi się przecinają, ale są tam ograniczenia prędkości – do 20-30 km/h i kierowcy rzeczywiście przestrzegają tych przepisów – stwierdza Jos Muller.

Choć w Bydgoszczy dostrzega w zakresie infrastruktury duży postęp, widzi też słabsze punkty. – Ludzie lubią rekreacyjnie jeździć do Myślęcinka. Od rogu Gdańskiej i Kamiennej jest droga rowerowa. Gdy jednak ktoś chciałby wrócić później do centrum na kawę, to już jest gorzej. Oczywiście da się dojechać, ale to nie jest komfortowa trasa – mówi.

Rozwiązaniem na dłuższą metę byłoby tworzenie podobnych rozwiązań jak w Holandii. W tym wypadku Holender wskazuje możliwość wytyczenia trasy rowerowej przy budowanej Akademii Muzycznej, dalej w kierunku Filharmonii Pomorskiej, przez parki, aż do Focha, gdzie mógłby powstać oddzielny most dla rowerów na drugą stronę Brdy, a później droga w kierunku ronda Bernardyńskiego. Marzy mu się również trasa z prawdziwego zdarzenia wzdłuż rzeki, na wzór Wartostrady w Poznaniu.

To miasto, obok Gdańska i Warszawy, wymienia jak przykład miejsc, gdzie infrastruktura rozwija się u nas najlepiej. Bydgoszcz nie należy do czołówki, ale nie jest też wśród miast najgorszych. Jego zdaniem ogólnie w Polsce brakuje myślenia długofalowego.

– Powstanie bezpiecznej infrastruktury napędzi zainteresowanie jazdą. Im więcej osób wybierze rower, tym mniejsze będą korki. Centra miast będą spokojniejsze, będzie mniejszy hałas. Jest zdrowiej: zdrowsi są, ci którzy jeżdżą, ale i całe społeczeństwo, dzięki ograniczeniu zanieczyszczeń – ocenia Jos Muller.

Więcej kultury

Sam w mieście stara się nie używać samochodu: zazwyczaj wybiera rower lub tramwaj. Jednoślad jego zdaniem to najszybsza forma poruszania się po Bydgoszczy, zwłaszcza w godzinach szczytu. Postęp widzi nie tylko w zakresie infrastruktury, ale również kultury jazdy.

W mediach społecznościowych widzę ostre wymiany zdań pomiędzy rowerzystami i kierowcami, ale nie spotykam się z tym na ulicy. Widać wzajemny respekt. Dziesięć lat temu było inaczej. Dziś bardziej czuję się równorzędnym użytkownikiem dróg – zaznacza.

– W Polsce jest niejasne, zarówno dla kierowców i rowerzystów, kto gdzie ma pierwszeństwo, jak przecinają się drogi rowerów i aut. W Holandii w każdym takim miejscu są znaki. Wiele razy o tym dyskutowałem, przekonywano mnie, że to wynika z przepisów i jest to oczywiste, ale w praktyce tak nie jest. Zdarzają się wtedy spięcia, ale wynikają one nie z czyjejś złej woli, ale błędów w projektowaniu – uważa.

Jak Holender patrzy na zmiany w centrum Bydgoszczy, gdzie w ubiegłym roku powstało więcej pasów i kontrapasów rowerowych oraz w wielu lokalizacjach dopuszczono kontraruch? – Nie jestem przeciwko, ale nie jestem też fanem. Myślę, że na Hetmańskiej, gdzie powstał kontrapas, ok. 30-40% rowerzystów wciąż jeździ chodnikiem, a to oznacza, że nie uznało tego rozwiązania za bezpieczne. Część jeździ w przeciwnym do właściwego kierunku. Poza tym, jestem kierowcą auta, a z tego punktu widzenia, sytuacja jest mniej przejrzysta niż wcześniej – ocenia.

Nie tylko drogi

Jos Muller od ok. 2 lat związany jest z rowerami także zawodowo. Jest właścicielem firmy Rowerado, która produkuje m.in. innowacyjne stojaki rowerowe. Z rozwiązaniem można zapoznać się przy CH „Focus”. Rowery można tam bezpiecznie zaparkować bez potrzeby wożenia własnego zabezpieczenia.

Wiele osób w Polsce rezygnuje z roweru, bo nie ma, go gdzie zostawić. Brakuje porządnych wiat. Pojazdy trzymane są na korytarzach czy balkonach. Noszenie ich może zniechęcać do użytkowania. Parę minut trzeba na to poświęcić, a gdy chce się wyjść na szybkie zakupy, łatwiej wsiąść do auta, które jest na parkingu pod blokiem albo podjechać tramwajem – mówi.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera