MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jacek Pelc: Dojrzał, ale wciąż uczy się nowych rzeczy

Magdalena Jasińska
Magdalena Jasińska
Jacek Pelc - perkusista, kompozytor, lider zespołów. Niedawno odebrał medal Zasłużony dla Kultury Gloria Artis.

Zaczniemy może od trudnej, a może łatwej „doli muzyka jazzowego”, do tego perkusisty. Jakie masz doświadczenia?
Mam świetny przykład. Niedawno w specjalnym numerze magazynu „Perkusista” ukazał się top perkusistów wszech czasów. Wymieniono 101 polskich perkusistów, wśród nich znalazłem się także i ja. Podobnie jak wielu innych muzyków pozwoliłem sobie pochwalić się na Facebooku. Zaraz pojawiły się bardzo kąśliwe komentarze, ponieważ pominięto tam Tadzia Fedorowskiego, perkusistę, m.in., zespołu Swing Session i innych zespołów Henryka Majewskiego. W tak kompleksowym zestawieniu to się może zdarzyć. Mnie również to się przydarzyło podczas pisania tekstu do jazzowo-hiphopowego hitu Story of Polish Jazz. Pominąłem wówczas zespół Novi Singers i nie wynikało to z mojego niedouczenia, a raczej wyszło niechcący. Wracając do pytania, dola perkusistów polega na przykład na tym, że na wielu zdjęciach w Jazz Forum zespoły były fotografowane bez perkusistów, a liderzy pomniejszali ich znaczenie na estradzie.

Ty postanowiłeś nawet zawalczyć o swoje nazwisko, tworząc własne składy.
Nie robiłem tego na siłę. Komponowanie było moją naturalną potrzebą, podobnie jak nagrywanie własnej muzyki. Komponowałem cały czas. Jarek Śmietana nie miał oporów, żeby opublikować moją pierwszą kompozycję „Scandinavian song”, która znalazła się na płycie From One To Four, wydanej w 1984. Proces gromadzenia doświadczeń zawodowych spowodował, że jako muzyk dojrzewałem długo.

Ja się cały czas uczę nowych rzeczy. Rozwijam swoją wiedzę dotyczącą orkiestry kameralnej, w ubiegłym roku napisałem dwie partytury i zaaranżowałem trzy swoje kompozycje na big-band. Następnym etapem będą partytury na orkiestrę symfoniczną.

Zawsze obok muzyki towarzyszy Ci coś jeszcze.
Proszę bardzo. W pierwszy weekend stycznia nasz basista Maurizio Rolli zaprosił mój płytowy zespół na festiwal, który odbywa się w Pescarze i okolicach. Mieliśmy zagrać blisko gór. Kiedy przyjechaliśmy, zaczęła się burza śnieżna i wszystkie koncerty zostały odwołane. Tak więc mój piąty koncertowy wyjazd do Włoch okazał się luksusową wyprawą na dobrze płatne próby. Dzięki temu, kilka dni później na polską trasę przylecieliśmy świetnie przygotowani.

Uprawiasz fantastyczny zawód, bo dzięki niemu zwiedziłeś kawał świata.
To prawda. Po Europie z Jarkiem Śmietaną szwendaliśmy się właściwie przez cały czas. Dzięki temu wiele regionów Niemiec znam całkiem dobrze. Ciekawą wyprawą była trasa do Indii na festiwal Jazz Yatra. O tym wyjeździe dowiedzieliśmy się bardzo późno, bo ktoś nas chciał z niego wymanewrować. I tak w styczniu usłyszeliśmy, że wylatujemy do Indii w lutym. Do New Delhi z Bombaju nie doleciały nasze instrumenty i road manager Tomasz Tłuczkiewicz tak negocjował z organizatorami, że zagraliśmy ponadplanowy koncert i zostaliśmy w Indiach dwa tygodnie dłużej na ich koszt. Wielokrotnie wyjeżdżaliśmy do Turcji. W ostatnich latach, jako redaktor Magazynu Top Drummer, wyjeżdżałem do USA na muzyczne targi Namm Show w aglomeracji Los Angeles. W tym czasie z projektem Poems of Chopin koncertowałem w Chinach.

***
Magdalena Jasińska zaprasza do wysłuchania audycji na antenie Radia PiK w środę o godzinie 18.10.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!