III Festyn Drezynowy w Koronowie [ZDJĘCIA]

Festyn odbył się w budynku dawnego dworca PKP. Głównym punktem programu były przejazdy drezyną spalinową po nieczynnej linii kolejowej 241, ale nie zabrakło też innych atrakcji.

Janusz Borowicz, który zawodowo produkuje części do pojazdów bydgoskiej Pesy, zaprezentował swoje hobby - wystawę modelarską z miniaturami pociągów, które własnoręcznie buduje. Na odwiedzających tego dnia koronowski dworzec czekała też makieta z jeżdżącą kolejką, która w równym stopniu interesowała dorosłych, jak i dzieci. Najmłodsi mogli pomalować sobie buzie i kolorować obrazki, które wzięły udział w konkursie. Rodzice i dziadkowie udali się w podróż w czasie, którą zapewniły projekcje filmów o historii polskich kolei.

Podczas niedzielnego Festynu Drezynowego odbyło się otwarcie fotograficznej wystawy pokonkursowej „Fot-Kol urok (nie)zapomnianego szlaku kolejowego”. Uczestnicy tej zabawy pojechali w czerwcu pociągiem z Bydgoszczy do Tucholi, gdzie po zwiedzeniu miasta, pokonali drezyną odcinek z Tucholi, przez Pruszcz - Bagienicę do Koronowa, a całą tę wyprawę uwiecznili na pięknych zdjęciach.

Były też przemyślenia na temat sytuacji polskich kolei.

- Czasy są dziwne - mówią Ewa i Mietek, turyści z Łodzi. - Z jednej strony produkujemy dobre pociągi i wcale nie potrzebujemy kupować ich z zagranicy, na przykład Pendolino. Jednocześnie zamyka się stacje, likwiduje połączenia. W dużych miastach powstają wielkie, nowoczesne dworce, ale niestety zapomina się o pięknych, zabytkowych obiektach, jak chociażby ten w Koronowie, który jest w ruinie. Źle się też dzieje, że umiera transport kolejowy. TIR-y przewożące towary zanieczyszczają powietrze i korkują drogi. Pociągiem byłoby szybciej i ekologiczniej - dodają nasi rozmówcy.

Zobacz galerię: III Festyn Drezynowy w Koronowie