Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Glinki: plajta sprzedawców ma być ceną za szerszą ulicę?

Hanna Walenczykowska
Fot. Tomasz Czachorowski
Trudna sytuacja przedsiębiorców z ulicy Glinki nie ulega poprawie. Z każdym dniem ich straty powiększają się. Niestety, wykonawcy prac nie spieszy się.

Ulicę Glinki, o czym przypominamy, zamknięto 23 maja. Od tego czasu nie milkną protesty mieszkańców tej ulicy oraz ulic do niej przyległych. Bydgoszczanie skarżą się na to, że nie mogą dojechać do swoich domów, bo objazdy wytyczono gruntówkami, które po deszczach nie są przejezdne lub zbyt wąskimi uliczkami, na których pozwolono, by ruch odbywał się w obu kierunkach i by część jezdni mogły zajmować zaparkowane pojazdy, należące do mieszkańców.

Nie ma dojazdu również do kościoła, kwiaciarni, myjni, warsztatu samochodowego, cukierni, zegarmistrza, kilku salonów fryzjerskich i punktów gastronomicznych, sklepu monopolowego itd. - Jak mamy zarabiać, skoro nas odcięto od klientów? Kto nam to zrekompensuje? - zastanawiał się niedawno Marek Wiśniewski z firmy Copy Cas.

Ulgi nie dla wszystkich

Utrudnienia techniczne nie są, niestety, jedynymi kłopotami. Największe straty ponoszą przedsiębiorcy, który prowadzą działalność gospodarczą i którzy od wielu tygodni domagają się pomocy miasta. Niektórzy ją otrzymają. Do ratusza wpłynęły bowiem wnioski, które...

- Dotyczą możliwości obniżenia stawek czynszu dzierżawnego. Na nieruchomości, o której mowa, miasto ma zawartych 10 umów dzierżawy z przeznaczeniem pod pawilony - informuje Marta Stacho-
wiak, doradca prezydenta Bydgoszczy. - Wnioski zostały złożone przez czterech dzierżawców. Prezydent pozytywnie odniósł się do wniosków przedsiębiorców, czynsz zostanie wnioskującym obniżony o połowę.

Takie rozwiązanie, o czym wspominają nasi rozmówcy, nie jest zadowalające dla tych przedsiębiorców, których firmy nie są zlokalizowane na gruntach miejskich tylko na własnej ziemi lub należącej do spółdzielni mieszkaniowej. Ich przecież obniżka stawki dzierżawy nie będzie dotyczyć.

Warto także przypomnieć, że zastrzeżenia mieszkańców dotyczą tempa wykonywania robót.

Miasto pogroziło palcem

Przypomnijmy, że wykonawcą przebudowy ulicy Glinki (podobnie jak całego II etapu budowy Trasy Uniwersyteckiej) jest przedsiębiorstwo z Kobylarni. Wykonawca dostał już kilka ostrzeżeń za to, że nie dotrzymuje terminów.

- Prezydent dwa tygodnie temu spotkał się z dyrektorem Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej i polecił, by maksymalnie zlikwidować utrudnienia powstałe w wyniku inwestycji dla mieszkańców i przedsiębiorców - twierdzi Marta Stachowiak. - Polecił też, by na przyszłość (przy okazji realizacji kolejnych inwestycji) przed ich rozpoczęciem zaprosić na spotkanie tych, których uciążliwości będą dotyczyły (mieszkańców, przedsiębiorców etc.), żeby bezpośrednio przekazać informację o spodziewanych utrudnieniach i wysłuchać sugestii oraz uwag (jeszcze przed zatwierdzeniem organizacji ruchu).

Marta Stachowiak podkreśla, że jednocześnie wykonawcy prac - firmie PBDiM Kobylarnia - zwrócona została uwaga, by angażowała większe siły i środki do przebudowy tego odcinka ulicy.

- Prezydent zobowiązał też ZDMiKP do dodatkowych, regularnych kontroli postępu prac na budowie - oświadcza Marta Stachowiak.
Niestety, jak twierdzą mieszkańcy Glinek, interwencje miasta nie przynoszą pożądanego rezultatu. Powodów jest kilka. Jednym z nich jest też to, że wykonawca ma przecież czas do połowy przyszłego roku i ponad 28 mln zł do wydania na cały drugi etap budowy Trasy Uniwersyteckiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!