Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Futbol w cieniu noża - po zabójstwie goplanisty

Jarosław Hejenkowski
O Goplanii nie było jeszcze nigdy tak głośno w tak negatywnym kontekście. Ale trudno się dziwić, skoro zabity jest były zawodnik klubu z ulicy Orłowskiej, a w bójce brali udział jeszcze dwaj inni goplaniści.

O Goplanii nie było jeszcze nigdy tak
głośno w tak negatywnym kontekście. Ale trudno się dziwić, skoro
zabity jest były zawodnik klubu z ulicy Orłowskiej, a w bójce
brali udział jeszcze dwaj inni goplaniści.

<!** Image 2 align=middle alt="Image 215496" sub="Goplania zawsze przyciągała niespokojne duchy, które jednak udawało się przeważnie okiełznać. Dotąd prowodyrami awantur byli głównie jej kibice.">Wojciech Ziemba za kilka dni
świętowałby 20 urodziny. Nie dożył. Przez wszystkich, z którymi
rozmawialiśmy, zamordowany zawodnik jest oceniany bardzo pozytywnie.

- Super chłopak. Bardzo spokojny. Był
u mnie na każdym treningu – mówi Jerzy Mądrzejewski, który
prowadził go w Piaście Złotniki Kujawskie. - Wojtek był dużym
talentem piłkarskim – przyznaje prezes Goplanii, Andrzej Prabucki.
– To wielka tragedia.

Zabity w bójce oraz ranny w niej drugi
chłopak byli ostatnio zawodnikami Czarnych Wierzchosławice, ale
mieszkali w Inowrocławiu przy ulicy Orłowskiej. Pierwsze kroki w
futbolu stawiali na pobliskim stadionie. W awanturze brali również
udział junior Goplanii i jego ojciec. Udało się nam dowiedzieć,
że prawdopodobnie to któryś z nich zadał śmiertelny cios.

<!** reklama>- W ostatniej rundzie zagrał jeden
mecz, ale w młodzikach i trampkarzach trenował systematycznie. Nie
miałem z nim żadnych problemów wychowawczych – opowiada o
zatrzymanym juniorze trener Artur Wiśniewski.

Skoro wszyscy byli tacy spokojni, to
jak mogło się stać, że aż trzech młodych futbolistów, którzy
zaczynali grę w Goplanii uczestniczyło w ulicznej burdzie
zakończonej tragedią? Czy w klubie źle prowadzone są sprawy
wychowawcze? Niekoniecznie. Koszulki z biało-niebieskimi emblematami
wdziewali bowiem rozmaici chuligani już wcześniej. Goplania
przyciągała bowiem zawsze młodzież z okolic, które do spokojnych
nie należą i wcześniej do tragedii nie doszło.

Ponad dekadę temu problemy z prawem
miał jeden z najlepszych piłkarzy w historii Inowrocławia,
Krzysztof Kretkowski, wówczas napastnik Goplanii. Brał udział w
zdarzeniu kwalifikowanym jako „bójka z udziałem niebezpiecznego
narzędzia”. Wyszedł z aresztu kiedy okazało się, że to nie on
miał to narzędzie w ręku. Od tego czasu bardzo się zmienił,
wydoroślał i można śmiało powiedzieć, że jest wzorem dla
młodszych zawodników.

- Wszystko się bierze z tego, że
nasze miasto nie idzie w kierunku sportu. Co te dzieciaki mają
robić? Gdyby mieli jakieś zajęcie, to nie mieliby czasu na
głupoty. U nas matki zabijają dzieci, ludzie się dźgają nożami
i o Inowrocławiu słychać tylko, gdy przyjeżdża po jakiejś
aferze TVN24 – mówi były zawodnik Goplanii, który zresztą
wychował się na ulicy Orłowskiej, tam gdzie kilka dni temu doszło
do tragedii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!