Express pyta o komunikację miejską. Łukasz Schreiber: - Zdiagnozowaliśmy ogniska choroby i przedstawiliśmy plan leczenia

Każdy z komitetów wyborczych otrzymał te same pytania i możliwość prezentacji odpowiedzi na internetowej stronie „Expressu Bydgoskiego”. Będziemy je publikować systematycznie, do czwartku 4 kwietnia. W ostatni przedwyborczy piątek zebrane hasłowo odpowiedzi przedstawimy na łamach papierowego wydania EB. Dziś pytania i odpowiedzi dotyczące komunikacji miejskiej. Odpowiada Łukasz Schreiber, kandydat Bydgoskiej Prawicy.

Co jest największym problemem komunikacji miejskiej w Bydgoszczy?

W moim przekonaniu, ale także większości mieszkańców korzystających z usług komunikacji miejskiej, z którymi miałem okazję na ten temat rozmawiać, kryzys ten narasta z powodu kilku czynników. Po pierwsze, brak wystarczającej liczby dobrze opłacanych kierowców prowadzi do niedoboru pojazdów na trasach, co skutkuje przeciążeniem istniejących linii oraz wydłużeniem czasów oczekiwania na przystankach. To z kolei generuje frustrację u pasażerów i utrudnia codzienne podróże.

Dodatkowo, fatalna częstotliwość kursów sprawia, że podróżowanie komunikacją miejską staje się nieefektywne i czasochłonne. Długie przerwy między kursami utrudniają planowanie podróży oraz ograniczają dostępność transportu publicznego dla mieszkańców.

Kolejny czynnik – likwidacja istotnych połączeń oraz przekazanie obsługi prywatnym firmom. To decyzje, które mają negatywny wpływ na zasięg i dostępność transportu publicznego, szczególnie dla osób mieszkających na obrzeżach miasta lub w mniej zaludnionych dzielnicach.

Wreszcie, ogólny efekt tych problemów to narastające niezadowolenie pasażerów oraz pogorszenie jakości życia w Bydgoszczy. Brak odpowiedniej infrastruktury komunikacyjnej wpływa negatywnie na rozwój miasta oraz jego atrakcyjność dla potencjalnych mieszkańców i inwestorów. Dlatego chcemy w pierwszej kolejności podjąć działania mające na celu uzdrowienie komunikacji miejskiej.

Jak usprawnić jej działanie?

Jako Bydgoska Prawica zdiagnozowaliśmy ogniska tej choroby komunikacyjnej w Bydgoszczy i przedstawiliśmy kompleksowy plan leczenia. Na wstępie, w ramach zadośćuczynienia za fatalny stan komunikacji miejskiej, chcemy, aby Bydgoszczanie, którzy w mieście płacą podatki, od lipca do końca 2024 r. nie musieli płacić za przejazdy. Ten czas chcemy przeznaczyć na szczegółowe opracowanie planu naprawczego i od 2025 r. ruszymy z nową komunikacją miejską.

Chcemy m.in. zwiększyć częstotliwość kursowania (w godzinach szczytu co 5-10 min, poza godzinami 10-15 min), stworzyć nowe linie autobusowe i tramwajowe, przywrócić tramwaj na Babią Wieś oraz lepiej skomunikować Bydgoski Park Przemysłowo-Technologiczny. Dodatkowo chcemy wprowadzić nocny tramwaj do Fordonu, przywrócić linię 61 na Kapuściska, stworzyć sprawny system przesiadkowy, a także wprowadzić ulgi (50%) dla osób posiadających Kartę Bydgoszczanina.

Aby jeszcze lepiej skomunikować Bydgoszcz i nie tylko, chcemy zaproponować Bydgoską Kolej Miejską. Usprawni ona podróżowanie mieszkańcom Bydgoszczy oraz ościennych gmin. Skróci czas dojazdu ze wschodu na zachód miasta oraz odciąży ruch na drogach dojazdowych do Bydgoszczy. Proponujemy tutaj linie Nowa Wieś Wielka-Bydgoszcz Fordon, Nowa Wieś Wielka-Solec Kujawski, Nakło nad Notecią-Bydgoszcz Fordon, a także Centralną Kolej Miejską, czyli dla wspólnej części linii Bydgoszcz Główna, Bydgoszcz Leśna, Bydgoszcz Bielawy i Bydgoszcz Wschód.

Bydgoszczanie potrzebują tych zmian, bo Bydgoszcz musi być ambitna. Dlatego razem mówimy Naprzód Bydgoszcz!