Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zagadka znikających znaków: (nie) wszyscy mieszkańcy chcą parkingów

Tomasz Zieliński
Samochodów przybywa szybciej niż parkingów i każde miejsce jest dobre, by zostawić auto - my ślą niektórzy
Samochodów przybywa szybciej niż parkingów i każde miejsce jest dobre, by zostawić auto - my ślą niektórzy Dariusz Bloch
Kiedy zaczynało się budowanie Fordonu, na 1 mieszkanie powstawało pół miejsca parkingowego. Skutki tej polityki odczuwamy dziś.

- Mieszkam przy ulicy Wyzwolenia 76, gdzie stoi znak „strefa zamieszkania” - alarmuje nasz Czytelnik. - Sąsiedzi parkują różnie, generalnie - gdzie się da. Przyjechała policja i zaczęła wystawiać mandaty. Mieszkańcy zaalarmowali spółdzielnię i znak zasłonięto. Niestety, po kilku dniach pojawił się znowu. Czekamy tylko, kiedy znów przyjedzie policja...

Znak „strefa zamieszkania” stanowi m.in. o tym, że parkować można tylko na wyznaczonych miejscach. A jeżeli tych miejsc jest za mało?

- To, niestety, problem ogólnofordoński, szczególnie w rejonach, gdzie powstawały pierwsze bloki. Ówczesny wskaźnik miejsca parkingowego wynosił 0,5 na mieszkanie: dziś jest trzykrotnie wyższy - komentuje Zbigniew Sokół, prezes Fordońskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, na której terenie znajduje się feralny parking. - Wtedy nikomu się nie śniło, że w rodzinie będą po dwa, trzy samochody.

Prezes potwierdza, że administrator ofoliował znak na wniosek części mieszkańców, jednak okazało się, że do czasu ukończenia procedury znak musi stać. Jak długo? - Do czasu, aż projektant uzyska akceptację m.in. Zarządu Dróg Miejskich, który opiniuje zmiany.
- Rozmawialiśmy już z policją, by poszukać najlepszego rozwiązania i wykroić dodatkowe miejsca na auta - zapowiada Zbigniew Sokół.
Problem w tym, że nie wszyscy mieszkańcy życzą sobie samochodów zajmujących każdy wolny skrawek terenu. Stąd telefony na policję i sąsiedzkie konflikty na linii zmotoryzowani - piesi.

O ile nowe inwestycje nie maja szans powstać, jeżeli nie znajdzie się przy nich uregulowana współczesną normą liczba miejsc parkingowych, to niezmiernie trudno naprawić stare grzechy projektantów. Co prawda, dzielnica dysponuje sporą liczbą parkingów oddalonych od domów, jednak niewielu kierowców z nich korzysta. Tendencja jest taka, by stawiać auto najbliżej domu, jak się da.

- Jest tak zapewne raz z wygody, dwa z obawy o bezpieczeństwo - komentuje prezes. -Być może, to się zmieni, zachęcać będziemy lokatorów do korzystania z bardziej oddalonych parkingów. Natomiast budowanie obiektów zamkniętych, wielopoziomowych, mimo że zarezerwowano na nie miejsce, mija się z celem. Przeciętnego Polaka nie stać, by wykupił tam miejsce.

O tym, że szanse na porozumienie miedzy lokatorami jest, świadczy przykład ulicy Mielczarskiego. Tam mieszkańcy dogadali się ze spółdzielnią i radą osiedla. Powstanie 20 dodatkowych miejsc dla aut. Przynajmniej na chwilę powinno to pomóc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!