MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dzicz niszczy nam miasto

Jarosław Jakubowski
Można się załamać. W piątek przy linii tramwajowej do dworca PKP pojawiły się nowe wiaty. W sobotę rano okazało się, że część została rozbita i zamalowana.

Można się załamać. W piątek przy linii tramwajowej do dworca PKP pojawiły się nowe wiaty. W sobotę rano okazało się, że część została rozbita i zamalowana.

<!** Image 3 align=none alt="Image 198366" sub="Wiaty nie przetrwały jednej doby. A tablice świetlne? Fot.: Tymon Markowski">

Krzysztof Kosiedowski, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej, mówi, że czegoś takiego nie spodziewał się w najczarniejszych snach. - W piątek wiaty zostały postawione, a w sobotę wykonawca musiał wyciągać z nich szyby, żeby nie zostały do reszty zniszczone...

<!** reklama>

W sobotę okazało się bowiem, że dwie spośród nowych wiat zostały rozbite, a jedna - zamalowana sprayem. Koszt jednej wiaty to 10 tys. zł, z czego około 2 tys. zł to metalowa konstrukcja, reszta zaś - oszklenie.

- Łapy bym tym gnojom pourywał - denerwuje się pan Zenon, którego spotkaliśmy przy ul. Naruszewicza, wzdłuż której zostało poprowadzone torowisko tramwajowe.

Niestety, nie złapano żadnego ze sprawców dewastacji.

Krzysztof Kosiedowski podkreśla, że kosztami napraw zostaniemy obciążeni my wszyscy. - Mogę jedynie gorąco apelować o to, żeby nie niszczyć infrastruktury, za naprawę której wszyscy będziemy musieli zapłacić...

Jak już informowaliśmy w ubiegłym tygodniu, wykonawca wybrał tak późny termin montażu wiat, bo obawiał się, że wcześniej zostaną zdewastowane i będzie musiał płacić za nie jeszcze raz. Jak widać, nie zapobiegło to zniszczeniom. Już wtedy jednak sygnalizowaliśmy w imieniu naszych Czytelników, że można było wcześniej montować wiaty na używanych przystankach, na których przez rok ludzie musieli moknąć.

- Nie możemy dokonywać częściowych odbiorów prac, ponieważ jesteśmy związani umową z Regionalnym Programem Operacyjnym Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Zakłada ona refinansowanie inwestycji dopiero po jej zakończeniu - wyjaśnia Krzysztof Kosiedowski.

Inwestycja kosztować ma blisko 80 mln złotych, z czego połowę zrefinansuje RPO.

- Nie możemy czekać do ostatniej chwili z montażem 20 wiat. To, że są niszczone, nie jest naszą winą. Takie mamy społeczeństwo... - rozkłada ręce Jerzy Jewuła, kierownik kontraktu.

Tymczasem inny wykonawca zaczął już montaż tablic świetlnych na przystankach tramwajowych. Drogowcy drżą na myśl o tym, że urządzenia te mogą zostać też zdewastowane. Na monitoring linii będziemy musieli poczekać do jej uruchomienia, czyli co najmniej miesiąc. - Po dwie kamery obrotowe pojawią się na pętli Rycerska i na placu przed dworcem. Na ul. Dworcowej zamontujemy 22 kamery. Na razie nie planujemy montażu kamer na pętli Garbary, ale nie wykluczam, że i tam sięgnie monitoring - mówi Robert Dobrosielski, wicedyrektor Wydziału Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta.

Nie jest to jedyna dewastacja infrastruktury drogowej. Drogowcy musieli zdemontować lampy solarne z nowej ścieżki rowerowej Fordon-Myślęcinek. Ktoś je rozkręcił i przygotował do wywiezienia...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!