MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dobry sezon na wybory do rady w SM Budowlani

Sławomir Bobbe
Sławomir Bobbe
Jeśli ktoś myślał, że wrzawa wokół SM Budowlani ustąpi wraz z wyborem nowej rady nadzorczej, jest w sporym błędzie. Wyborcza rozgrywka ponownie się rozkręca.

Jeśli ktoś myślał, że wrzawa wokół SM Budowlani ustąpi wraz z wyborem nowej rady nadzorczej, jest w sporym błędzie. Wyborcza rozgrywka ponownie się rozkręca.

<!** Image 3 align=none alt="Image 222309" sub="Podczas ostatnich wyborów w spółdzielni nie brakowało personalnych ataków. Atmosfera wśród działaczy nadal jest napięta
Fot.: Tomasz Czachorowski">

Przypomnijmy, kilka miesięcy temu, w bardzo napiętej atmosferze, odbyły się wybory do Rady Nadzorczej SM „Budowlani”. W rezultacie wyborów „wycięto” starą radę, a nowa zapowiedziała swoje porządki. Jednak postrzeganie tych porządków znacznie się różni. „Starzy” działacze twierdzą, że nowi zajmują się wyłącznie ich prześladowaniem, nowi mówią, że musza sprzątać spółdzielczą stajnię Augiasza, a pracy nikt nie stracił.

Tyle, że „starzy” doskonale znają przepisy i procedury. Wiedzą, że jeśli część członków oficjalnie zażąda nadzwyczajnego walnego zebrania członków, musi zostać ono zwołane. Trzeba do tego, w przypadku SM „Budowlani”, ponad 1200 głosów. Sporo, ale prawie 1000 już zebrano, głównie pod osiedlowymi kościołami.

- Kościół znowu włącza się w nasze sprawy, dlaczego ludzie ze starej rady znowu „mieszają” w spółdzielni - irytowali się w telefonach do redakcji mieszkańcy Wyżyn.

„Starzy” alarmują z kolei, że sympatycy starej rady są zastraszani na osiedlu. Przystąpili więc do ulotkowej kontrofensywy.

Niedawno mieszkańcy Wyżyn znaleźli na klatkach schodowych kartki z apelem o „powrót do normalności”. - Członkowie nowej rady nadzorczej, w obawie przed groźbą ich odwołania, ponownie, brudnymi metodami chcą tego uniknąć i uczciwych, rzetelnych członków znów oczerniają, nazywając ich ludźmi pozbawionymi wartości. Nie pozwólmy na to!!! - apelują członkowie komitetu protestacyjnego (jednak nikt nie podpisał się pod pismem z imienia i nazwiska). - Nie bójmy się, bądźmy wolni od lęku i zastraszania i bez obaw nadal podpisujmy listy o zwołanie nadzwyczajnego walnego zebrania.

<!** reklama>

- Te ulotki były odpowiedzią na inne, które mieszkańcy znajdowali na klatkach schodowych - zaznacza Piotr Kozłowski, były szef rady nadzorczej „Budowlanych”. - Uważam, że spółdzielcy powinni działać, gdy uważają, że w spółdzielni dzieje się źle, tak jak teraz. Mamy prawo - po zebraniu podpisów od 10 procent spółdzielców - zorganizować walne zebranie członków.

Jako że SM „Budowlani” ma około 12 tysięcy członków, kolejne 200 podpisów spowoduje, że zarząd nie będzie miał wyjścia i walne zwołać będzie musiał. Na walnym może stanąć wniosek o odwołanie rady i przeprowadzenie nowych wyborów, do tego trzeba jednak 2/3 głosów.

Walnego nie obawia się Wiesław Trybuszewski, szef RN SM „Budowlani”. - Ze spółdzielcami i tak trzeba się spotkać, szkoda że tak wcześnie, gdy jeszcze wszystkich zapowiedzi nie udało się zrealizować. Ale będzie za to kolejna okazja dla członków spółdzielni, by wykazali zainteresowanie jej działaniem. Widziałem obie wersje ulotek, widać, że są bardzo podobne. Nie mam dowodów, ale myślę, że mogły wyjść spod jednej ręki. Może więc ktoś zorganizował jakąś prowokację, by potem na nią odpowiedzieć i wciągnąć w to członków spółdzielni?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!