MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Cios od ratownika

Jarosław Reszka
Zachem ma zostać wystawiony na sprzedaż, bo profil jego produkcji nie pasuje do planów rozwoju właściciela - Grupy Chemicznej Ciech. Od kilku dni to już nie pogłoska, lecz oficjalna informacja, przekazana przez prezesa Ciechu.

Zachem ma zostać wystawiony na sprzedaż, bo profil jego produkcji nie pasuje do planów rozwoju właściciela - Grupy Chemicznej Ciech. Od kilku dni to już nie pogłoska, lecz oficjalna informacja, przekazana przez prezesa Ciechu.

<!** Image 2 align=none alt="Image 194201" sub="Latawiec na targach Air Fair 2012. Alegoria polskiego przemysłu zbrojeniowego? [Fot.: Tymon Markowski]"><!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/reszka_jaroslaw_powazny.jpg" >W środowym „Expressie”, w którym pisaliśmy o perspektywach bydgoskich zakładów, w oczy kłuły wytłuszczone liczby pokazujące wielkość zatrudnienia w Zachemie w różnych okresach istnienia firmy. Rok 1974 - 7,5 tys. pracowników, rok 2006 - 2 tysiące, lipiec 2012 - 700. Dwie ostatnie liczby odnoszą się już do Zachemu pod rządami Ciechu (do przejęcia zakładów przez Ciech doszło 20 grudnia 2006 roku).

<!** reklama>Daty są ważne, bo pokazują, że nie zawirowania właścicielskie, lecz działalność w ramach tej samej spółki w ciągu niespełna sześciu lat doprowadziła do utraty prawie dwóch trzecich załogi. Nie wiem zatem, czy jest sens wykorzystywania bydgoskich wpływów w stolicy do przeciwdziałania planom sprzedaży Zachemu. Bo nawet jeśli rozmowy naszych parlamentarzystów z ministrem skarbu czy wicepremierem Pawlakiem wywołają mocniejszy efekt niż dyplomatyczne zapewnienie o pomocy, to nie powinno już raczej chodzić o pomoc poprzez zablokowanie sprzedaży.

Skoro Ciech nie chce Zachemu, to nie on powinien rzucać mu koło ratunkowe. Jeśli zaś zostanie zmuszony do takiej akcji przez któregoś z ministrów (państwo to największy współwłaściciel Ciechu), może rzucić koło tak, by trafiło tonącego w głowę i na dobre posłało go na dno. W interesie resztki załogi powinna być właśnie jak najszybsza sprzedaż w troskliwe ręce. I do tego przede wszystkim przydałby się lobbing bydgoskich posłów i senatorów w gabinetach rządowych.

Od kilku lat trwają też korowody związane z planami przejęcia innego ważnego punktu na przemysłowej mapie Bydgoszczy - Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 2 - przez mozolnie budowaną Grupę Bumar. Początkowo tego zbrojeniowego kolosa lepiono wyłącznie z zakładów produkujących na potrzeby wojska (między innymi bydgoski Nitro-Chem dołączył do Grupy Bumar w 2006 roku), lecz ostatnio mówi się także o połykaniu przez Bumar zakładów remontowo-produkcyjnych.

Przeciwko wchłonięciu WZL nr 2 przez Bumar uparcie protestują bydgoscy związkowcy. Ich racje wcześniej mogły się wydawać zaściankowymi lękami. Połączone siły Grupy Bumar miały przecież pomóc polskiemu przemysłowi zbrojeniowemu w wydobyciu się z dołka. Mimo że Bumar zatrudnia obecnie około 10 tys. pracowników, międzynarodowych sukcesów nie odniósł. Ba, są sygnały, że zaczyna się pogrążać.

Parę dni temu „Puls Biznesu” podał, że Bumar nie opublikował jeszcze sprawozdania finansowego za 2011 rok, choć powinien to zrobić do końca czerwca. Dziennikarzom udało się jednak ustalić, że ubiegłoroczne wyniki są marne. Zamiast obiecanych zysków, Grupa Bumar zanotowała półmiliardową stratę. Przy takim rozwoju wypadków trudno się dziwić, że mechanicy z WZL nr 2 nie chcą lądować na pogrążającym się lotniskowcu.

Zmiana dyrektora w bydgoskim Szpitalu Miejskim ani na chwilę nie uspokoiła załogi. Redakcja „Expressu” jest regularnie bombardowana skargami na nową miotłę. Nie chodzi już nawet o to, że zamiata pod siebie, ale że wymiata wszystko, co jej stanie na drodze. Autorzy listów obawiają się zatem, że w ramach porządkowania szpitala miotła usunie z niego i pacjentów, i personel. Nie o wszystkich zarzutach mogliśmy pisać w „Expressie”, bowiem obfita korespondencja jest anonimowa - autorzy tłumaczą się obawą przed utratą pracy.

Większość skarg przekazaliśmy jednak do ratusza, nadzorującego działalność szpitala. Reakcja była zaskakująca. Rzecznik prezydenta oświadczył, że w czwartek o wyznaczonej godzinie w ratuszu czekać będzie na anonimów... dwoje dyrektorów szpitala i zastępca prezydenta miasta. Fantastyczny pomysł! Anonim nie podaje nazwiska w trosce o swą skórę, więc my go zapraszamy na konfrontację z tymi, których się boi najbardziej. Nie przyszedł? To pewnie nie ma racji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera