Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Każdy kto używa okularów do pracy przy komputerze ma prawo do refundacji

Redakcja
Mamy prawo domagać się od pracodawcy dofinansowania zakupu okularów, i nie jest to jego dobra wola, ale obowiązek określony w ministerialnym rozporządzeniu.

Przepis jest stary, ale ciągle aktualny. Mówi o tym, że każdy pracodawca w Polsce musi zapewnić pracownikowi, mającemu do czynienia z monitorem ekranowym, profilaktyczną opiekę medyczną, w tym okulary korekcyjne. O dopłatę do okularów ubiegamy się na podstawie wydanego przez okulistę zaświadczenia. W rozporządzeniu nie podaje się kwoty dofinansowania, więc wszystko zależy od hojności pracodawcy.

Dwie stówy wystarczą

- Przeważnie jest to kwota w granicach 200 złotych, ale zdarzają się firmy, które nie narzucają żadnych ograniczeń. Bywa tak, że pracownik zamawia sobie okulary warte tysiąc złotych - mówi Agnieszka Kamińska z bydgoskiego Optomedu.
Przyjmuje się, że pracodawca ma obowiązek pokryć koszty zakupu standardowych oprawek i szkieł. Faktycznie, kwota 200 złotych powinna wystarczyć na zakup średniej jakości soczewek i oprawek. Najtańsze oprawki kosztują wprawdzie jedyne 40 złotych, ale warto pamiętać, że za tę cenę nie otrzymamy wyrobu wysokiej jakości.

- Na przyzwoite okulary z dobrymi soczewkami, na przykład z powłoką antyrefleksyjną trzeba wydać około 400 złotych - dodaje Agnieszka Kamińska.
Komplet zwykłych, białych szkieł kosztuje od 80 do 100 złotych. W przypadku szkieł fotochromowych z plastiku (ciemniejących pod wpływem światła) musimy już liczyć się z wydaniem co najmniej 200 złotych. Jeśli chcemy używać szkieł progresywnych lub tzw. biurowych, uwzględniających dwie różne moce widzenia, zapłacimy (za same soczewki) 300 złotych i więcej.

Zróżnicowanie kosztów będzie zależne także od tego, czy soczewki mają być ze szkła (tańsze, ale cięższe), czy plastikowe (lekkie, ale drogie i bardziej podatne na zarysowania).

Okulary „za dychę”

Szukając oszczędności wielu okularników, zwłaszcza tych, którzy stali się nimi dopiero po czterdziestce i potrzebują okularów do czytania, omija sklepy optyczne i idzie na bazar, do sklepu z chińszczyzną, albo hipermarketu. Gotowe okulary „za dychę” (dosłownie) można dziś kupić wszędzie. Sprzedaż tych wyrobów kwitnie także w Internecie. Ceny wahają się nieznacznie, zależnie od miejsca zakupu. W sklepie chińskim wszystko kosztuje 10 złotych, na targowisku natomiast tańsze są oprawki druciane, a droższe plastikowe. Więcej, bo do 20 złotych kosztują też silniejsze szkła (powyżej 6 dioptrii).

- Tak naprawdę do końca nie wiemy, co kupujemy. Tanie szkła nie trzymają mocy, szybko się rysują i nie są dopasowane do rozstawu naszych źrenic. Potem boli nas głowa, a obraz nie jest ostry - mówi Tomasz Kotelak z toruńskiego zakładu optycznego.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera