Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoszczanin atakował dzieci. Kosztowna pomyłka sądu

Krzysztof Błażejewski
Rozbieżne opinie biegłych zdecydowały o wątpliwościach w ocenie czynu. Do tego doszedł dekret o amnestii...

Po południu w majową niedzielę 1974 roku, 20-letni Władysław Ż. przechadzał się po Bydgoszczy, usiłując zabić czas. Zatrzymał się przy ul. Czerwonej Armii, gdzie rozłożyło się wesołe miasteczko. Mężczyźnie w oko wpadł 10-letni Przemek. Kiedy Władysław zorientował się, że dziecko jest tylko z grupką kolegów, podszedł do chłopca. Poprosił o pomoc w przeniesieniu starego radioodbiornika z piwnicy do mieszkania, które znajdowało się przy ul. Warmińskiego. W zamian obiecał, że kupi malcowi kilka biletów na „rakietę”, która była największą atrakcją lunaparku.

„Zrobiło mi się dziwnie...”

- Nie poszedłem tam wcale po jakieś dziecko - powie później w sądzie Władysław Ż. - Naprawdę miałem stare, ciężkie radio w piwnicy, a że nikogo z sąsiadów nie było w domu, chciałem, żeby ktoś mi pomógł je przynieść. Pierwszą osobą, jaką spotkałem, był ten chłopiec. A potem? Potem nie wiem, co się stało... Zrobiło mi się tak jakoś dziwnie...

Zobacz również:

Bydgoszcz na starych fotografiach (część 2). To samo miejsce...

Władysław Ż. stanął przed bydgoskim sądem we wrześniu 1974 roku oskarżony o dokonanie czynu lubieżnego na małoletnim. Ocenę postaci obwinionego, dokonaną przez biegłego psychiatrę, który stwierdził niedorozwój umysłowy u Władysława Ż., zakwestionował oskarżyciel. Sąd powołał drugiego biegłego, który uznał z kolei, że niedorozwój jest na tyle lekki, że podejrzany może odpowiadać jak normalny obywatel. Na korzyść tej tezy miało świadczyć ukończenie szkoły podstawowej bez powtarzania roku, a także podjęcie pracy zawodowej w kilku kolejnych dużych bydgoskich zakładach.

Czytaj na następnej stronie >>

Ponieważ z zeznań świadków wynikało, że pedofilskich inklinacji Władysław Ż. nigdy nie ujawniał, natomiast zachowywał się niekiedy agresywnie po spożyciu alkoholu, sąd postanowił skazać go na karę 2 lat pozbawienia wolności.

„Dostaniesz rower...”

Traf chciał, że z okazji 30-lecia Polski Ludowej w lipcu 1974 roku ogłoszono amnestię. Według jej postanowień, Władysław Ż. wychodził od razu z aresztu na wolność, gdyż kara więzienia w jego przypadku stała się warunkową. Prokurator bardzo kręcił nosem na taki rozwój wydarzeń, ale nie był w stanie niczego zdziałać

Minęło kilka miesięcy. I znów, tym razem w mroźną zimową niedzielę, już nie na terenie lunaparku, ale na Wyspie Młyńskiej, Władysław Ż. upatrzył sobie, tym razem 9-letniego, Irka. Tak długo kręcił się wokół dziecka, aż zorientował się, że jest on bez opieki, pochodzi z biednej rodziny i marzy o posiadaniu roweru. Wówczas mężczyzna podszedł do chłopca i zaproponował mu, żeby poszli do niego do piwnicy, gdzie ma schowany stary rower. Jeśli uda się go wspólnymi siłami naprawić, Irek dostanie rower w prezencie.

Zobacz również:

Tak bydgoski Dworzec Główny zmieniał się na przestrzeni lat. Oto kilka fotografii z dawniejszych i nie tak odległych czasów.

Bydgoszcz Główna - dawniej i dziś [zobacz zdjęcia]

Dziecko, oszołomione wizją posiadania wymarzonego przedmiotu, śmiało udało się do mieszkania swojego nowego „przyjaciela”. Tam spotkał go ten sam los, co Przemka.

Jeszcze tego samego dnia Władysław Ż. został zatrzymany przez milicję. Wiosną 1975 roku, kiedy stanął przed sądem, ponownie twierdził, że „naszło go” dopiero w domu, a chłopca zaprosił, bo naprawdę chciał mu podarować rower.

Do zamkniętego zakładu

Podczas drugiego procesu kolejny biegły z zakresu seksuologii przekonał sąd, że Władysław Ż. jest jednak człowiekiem psychicznie chorym w pełnym tego słowa znaczeniu i nie może odpowiadać za swoje czyny. Dlatego proces został przerwany, a oskarżony został skierowany na bezterminowe przymusowe leczenie do zamkniętego zakładu psychiatrycznego. Niestety, podjęcie takiej decyzji było o kilka miesięcy spóźnione. Ofiarą sądowej pomyłki padł 9-letni Irek.

Polub "Express" na Facebooku

Info z Polski, 20 kwietnia 2017

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!