Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bezdomny, dopóki nie łamie przepisów, może mieszkać, gdzie chce. Choćby w krzakach przed sklepem

Ewa Czarnowska-Woźniak
Ewa Czarnowska-Woźniak
Pan nie łamie żadnych przepisów. Może zostać pod drzewem tak długo, jak chce...
Pan nie łamie żadnych przepisów. Może zostać pod drzewem tak długo, jak chce... fot. Tomasz Czachorowski
Pan N. rozgościł się jakiś czas temu pod rozłożystym drzewem przy przystanku w Fordonie. Wolno mu. Komuś się coś nie podoba?...

Burzę wśród naszych Czytelników i Internautów wzbudziła niedawno historia bezdomnego, który dla swoich - życiowych i towarzyskich - potrzeb zaanektował jeden ze śródmiejskich przystanków. Okazało się, że nie ma na niego mocnych, skoro można mu zarzucić „tylko”, że zajmuje swoją nieprzyjemnie pachnącą obecnością miejsce. Za coś tak ulotnego nie wystawia się rachunku...

Swoje dylematy mają z kolei od kilkunastu dni mieszkańcy osiedla Niepodległości w Fordonie. Pan N. (nie znamy jego danych, bo nie udało nam się go akurat zastać) rozgościł się pod rozłożystym, jedynym w okolicy drzewem na polanie między przystankiem nowej linii tramwajowej a marketem znanej sieci przy ulicy Wyzwolenia. Jak się dowiedzieliśmy, właśnie klientom owej sieci zawdzięcza część utrzymania, bo ludzie nie są obojętni na jego historię...

- Podobno jego syn mieszka w bloku obok i podobno także w Fordonie ma żonę, chyba byłą - opowiada nam pan Marek, jeden z mieszkańców. - Ale nie jest tam mile widziany.

Fordonianom robiło się pana N. żal zwłaszcza wtedy, gdy nad dzielnicą przechodziły ulewy. A dobytek bezdomnego, mimo że wydaje się nawet dość schludny, nie dawał większych nadziei na ochronę. Czy nie powinny się nim zatem zainteresować stosowne służby?
- Powinny i zainteresowały się - odpowiada komisarz Przemysław Słomski z Zespołu Prasowego KWP Bydgoszcz. - Ten pan był przez nas wylegitymowany, sprawdzony. Interweniowały również w jego sprawie Straż Miejska i stosowna komórka Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Pan został poinformowany o wszelkich formach pomocy, które mogą zostać mu udzielone. Odmówił jednak pomocy.

Jak tłumaczy komisarz Słomski, nie ma też żadnych przepisów, które nakazywałyby na przykład zmuszenie obywatela do wyboru schroniska - zamiast niegwarantującego bezpieczeństwa „domku” pod drzewem. Dowiedzieliśmy się też, że wyłącznie w sytuacji, gdyby taki bezdomny zagrażał bezpieczeństwu innych czy zachowywałby się nieobyczajnie, byłyby podstawy do reakcji formalnych.

Nie wszystkim mieszkańcom jednak ten widok się podoba. Mimo że miejsce, choć na widoku, jest oddalone od bezpośredniego kontaktu z innymi - a zatem nie tak, jak na wspomnianym na wstępie przystanku okupowanym przez bezdomnego. - Nie podoba mi się to, dlaczego tolerujemy, że ktoś śpi na materacach na dworze? Jak ktoś jest tak zdesperowany, że wybiera takie rozwiązania, to jaką gwarancję da mi policja, że będę mogła spokojnie wyjść wieczorem z psem przed blok? To nie jest normalne - mówi pani Zofia z pobliskiej ulicy Taczaka.

- Ktoś mi mówił, że ten mężczyzna obiecał strażnikom, że się wkrótce wyprowadzi do kumpla na działki w Myślęcinku - twierdzi pan Marek. I po sprawie?

Bezdomni z Bydgoszczy dostali nowe mieszkania

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo