Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

U nas się praca niezbyt opłaca [felieton]

Jarosław Reszka
Jarosław Reszka
Rynek niby pracownika, ale emerytura nędzarza - szczególnie wśród pań
Rynek niby pracownika, ale emerytura nędzarza - szczególnie wśród pań Sławomir Kowalski

O Barbarze Dziuk mało kto w Polsce słyszał, może poza gliwiczanami, którzy wybrali ją do Sejmu. Fakt faktem, niewiele potem uczyniła, by zapisać się w pamięci pozostałych Polaków. W każdym razie aż do tego tygodnia, gdy jej zdjęcie trafiło na okładkę najpoczytniejszej gazety w Polsce, opatrzone bijącym po oczach komentarzem: „Bezczelna posłanka do wyrzucanych z pracy: - Zakasać rękawy i szukać roboty!”. Atak gazety został wywołany internetową polemiką Barbary Dziuk, menedżerki w teorii (posłanka jest magistrem ekonomii po Wyższej Szkole Administracji i Zarządzania - w biogramie na stronie internetowej Sejmu nie podano, gdzie jest ta szkoła) a pewną gliwicką menedżerką w praktyce, zatrudniającą pracowników m.in. w galeriach handlowych. I gdy menedżerka w praktyce wygarnęła menedżerce w teorii, że po wprowadzeniu zakazu handlu w niedzielę część sprzedawców pójdzie na zielona trawkę, to menedżerka w praktyce miała jej odpalić: „Ja też kiedyś byłam bezrobotna i ludzie nie maja się użalać nad sobą. Niech zakasają (sic!) rękawy znajdą inną pracę”.

Wydawałoby się – posłanka ma rację. Wokół słychać zgodne głosy menedżerów w teorii i praktyce, że w Polsce od pewnego czasu mamy rynek nie pracodawcy, lecz pracownika – że to szef usilnie szuka ludzi do roboty i coraz częściej ich nie znajduje. Warto jednak zastanowić się, czy każdy pracownik jest gwiazdą, o którą trzeba zabiegać. Nie sądzę, by takimi gwiazdami były słabo wykształcone kobiety, np. sprzedawczynie w galeriach handlowych.

W tym miejscu proponuję przenieść się z Gliwic do Bydgoszczy. Ile u nas zarabiają kobiety? Niedawno ta sama gazeta, która naskoczyła na posłankę Dziuk, zamieściła ciekawe zestawienie. Pokazuje ono, ile pieniędzy dostali z ZUS nowi emeryci – ci, którzy skorzystali z reformy emerytalnej. Wnioski z tego porównania są dwa. Otóż ponowne rozgraniczenie wieku, w którym na najdłuższe w życiu wakacje mogą przejść kobiety i mężczyźni, spowodowały znaczną różnicę w wyliczonych im emeryturach. I to bardzo znaczną. Na terenie działania bydgoskiego oddziału ZUS średnia wysokość nowej emerytury mężczyzny (na podstawie 917 złożonych wniosków) wyniosła 2872,15 zł brutto. Natomiast średnią wysokość emerytury kobiety (na podstawie 1304 wniosków) obliczono na 1481,90 zł brutto. A więc bydgoska emerytka będzie musiał przeżyć za kwotę prawie dwa razy mniejszą niż bydgoski emeryt!

Czy ta potężna różnica w emeryturach może być spowodowana wyłącznie różnicą wieku przechodzenia na emeryturę? To raczej niemożliwe. Drugim istotnym powodem musi być to, że w Bydgoszczy kobiety generalnie mniej zarabiają niż mężczyźni. Jest to zresztą tendencja ogólnopolska. Ale z omawianego zestawienia emerytur widać też – i jest to drugi ważny wniosek – że w Bydgoszczy panie zarabiają szczególnie mało. Na 43 oddziały ZUS, które porównano, bydgoskie świeżo upieczone emerytki dostaną nieco więcej tylko od emerytek z Piły, Biłgoraja, Gdańska, Gorzowa Wielopolskiego, Legnicy, Płocka, Radomia, Rybnika i jednego z dwóch oddziałów ZUS w Poznaniu – czyli są na dziesiątym miejscu od końca.
Dla porównania – i pozazdroszczenia – największe emerytury wyliczono paniom podlegającym pod I oddział ZUS w Warszawie – to średnio 2198,49 zł brutto.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty