Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niemcom zrobiło się żal sprzedanego gospodarstwa. Ich przyszły zięć postanowił usunąć nowych właścicieli

Krzysztof Błażejewski
Krzysztof Błażejewski
Archiwum
Chcąc przypodobać się przyszłym teściom, postanowił przepędzić nowego właściciela posesji. Zaczął od pisania groźnie brzmiących anonimowych listów, a kiedy to nie poskutkowało, postarał się o broń palną i pod osłoną nocy podjął próbę... zabójstwa.

[break]
Kiedy po podpisaniu traktatu wersalskiego stało się jasne, że Bydgoszcz wraz z okolicami wejdzie w skład odrodzonego państwa polskiego, mieszkający tu licznie dotąd Niemcy podzielili się na dwa obozy.

Pozostać czy wyjechać?

Znacząca część Niemców postanowiła trwać na posterunku, czyli pozostać na miejscu, by utrzymać - jak wówczas mówiono - stan posiadania niemczyzny w Wielkopolsce i na Pomorzu. Druga grupa, zdecydowanie bardziej liczna, postanowiła wyjechać do Niemiec i rozpocząć tam życie u siebie, na nowo.

W tym celu trzeba było jednak spieniężyć posiadany majątek, aby mieć środki na start w dalsze życie. Co bardziej świadomi ekonomicznie Niemcy, który podjęli decyzję o opuszczeniu ziem przypadających Polsce, mieli świadomość, że im szybciej sprzedadzą swój dobytek, tym wyższą cenę za niego uzyskają.

Tak właśnie uczynił jeden z bardziej majętnych miejscowych Niemców, Willi Strempel, który miał w okolicach Bydgoszczy kilka majątków ziemskich i wszystkie postanowił spieniężyć. Na początek udało mu się sprzedać gospodarstwo w Lisim Ogonie. Kupił je... Henryk Sienkiewicz, 68-letni wówczas kuzyn znanego polskiego pisarza, noblisty, który na stare lata zapragnął osiąść na skraju Wielkopolski, na wsi.

Uwierzył plotkom

Do transakcji doszło jeszcze przed końcem 1919 roku. Obie strony z ustalonej sumy transakcji były zadowolone. Nie minęło jednak kilka tygodni, a Strempel zaczął żałować swojej decyzji. Bowiem zmienił zdanie i postanowił pozostać w Polsce, dając posłuch plotkom, że ziemie te szybko wrócą do Niemiec.

W marcu 1920 roku udał się do Lisiego Ogona, by porozmawiać z nowym właścicielem. Ten jednak nie chciał nawet słyszeć o odsprzedaży nabytego majątku.

Groźni komuniści

Na początku maja tego samego roku Henryk Sienkiewicz otrzymał anonimowy list, pisany w języku niemieckim. Nadawca domagał się, by do dnia 14 maja opuścił Wielkopolskę, w przeciwnym razie zostanie na nim wykonany wyrok śmierci. Pod listem widniał podpis „Związek Komunistów”, była też pieczątka.

Pierwszy list nowy właściciel gospodarstwa spalił w piecu. Po jakimś czasie otrzymał jednak, drugi, podobnej treści anonim. Tym razem wystraszył się na serio. W obawie przed spodziewanym napadem zaniósł list na posterunek policji i wniósł o pozwolenie na broń, które otrzymał. Z bronią czuł się bezpieczniej. Niewiele ona jednak pomogła.

Trzy strzały

Na początku czerwca 1920 roku zrobiło się bardzo ciepło. Henryk Sienkiewicz spał przy otwartych oknach.

W nocy z pierwszego na drugi dzień Zielonych Świątek, z 13 na 14 czerwca, właściciela majątku zbudził w środku nocy huk. Pochodził on z wystrzałów oddanych zza okna. Dwie kule trafiły w ścianę, nie czyniąc żadnego szwanku, trzecia - w nocną lampkę na stoliku, sprawiając wiele hałasu.

Policyjne dochodzenie w pierwszym rzędzie zainteresowało się sąsiadami Henryka Sienkiewicza oraz poprzednimi właścicielami majątku. Wszyscy przesłuchani w sprawie zgodnie wyparli się jakiegokolwiek w niej udziału. Dopiero analiza grafologiczna wskazała, że autorem anonimu i strzelcem był Paul Richter, przyszły zięć Willego Strempla, który chciał w ten przysłużyć się przyszłym teściom.

Paul Richter za próbę zabójstwa i nielegalne posiadanie wojskowego karabinu skazany został na karę ośmiu lat pobytu za kratami.

Jego niedoszli teściowie zostali przez bydgoski sąd uniewinnieni od współudziału w zamachu na życie Henryka Sienkiewicza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!